Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stuhr obraził Podhalan? Związek chce przeprosin

Tomasz Mateusiak
Maciej Motor Grelok domaga się przeprosin
Maciej Motor Grelok domaga się przeprosin fot. archiwum
Zarząd główny Związku Podhalan twierdzi, że jest zbulwersowany wywiadem, którego po premierze filmu "Pokłosie" (czyli na początku listopada) udzielił aktor Maciej Stuhr. Powiedział on wówczas, że także na Podhalu widać brzydką twarz polskiej wsi - twarz antysemitów. Górale czują się obrażeni. Ich zdaniem, to stereotyp. Dlatego też ZP pisze do Stuhra oficjalny list, w którym będzie domagał się od niego przeprosin.

- Karygodne i krzywdzące - zdaniem Macieja Motora Greloka, prezesa zarządu głównego Związku Podhalan - tylko w ten sposób można ocenić słowa Macieja Stuhra.

Kinowy gwiazdor w filmie Władysława Pasikowskiego wcielił się w rolę Józefa Kaliny, mężczyzny, który odkrywa, że jego ojciec razem z innymi mieszkańcami ich wsi uczestniczył w latach 40. w pogromie Żydów. Tematyka kontrowersyjna i na pograniczu tabu. Bo o zbrodniach Polaków na Żydach w Polsce mówi się niechętnie, szczególnie drażliwy i źle przyjmowany jest ten temat w środo- wiskach prawicowych i narodowych.

Większą awanturę od samego filmu (którego wielu nawet nie oglądało) wywołał wywiad, jakiego udzielił Maciej Stuhr. Padło wówczas pytanie, czy obraz polskiej wsi (zarówno teraźniejszej, jak i tej z lat 40.) pokazany w "Pokłosiu", nie jest wykrzywiony. - Jest to portret pewnych ludzi, nie wszystkich, ale pewnego wycinka rzeczywistości, którą przynajmniej na Mazurach, na Podhalu czy jeszcze w innych miejscach, gdzie kręciliśmy ten film, absolutnie widać - odpowiedział Maciej Stuhr. Właśnie ta wypowiedź rozwścieczyła Związek Podhalan.

- To uogólnienie - mówi Maciej Motor Grelok, prezes Związku. - Z tej wypowiedzi płynie przesłanie, że górale to krwiożerczy ludzie, którzy w czasie wojny i zaraz po niej myśleli tylko o tym, jak pozbyć się swoich żydowskich sąsiadów. Zresztą z wypowiedzi pana Stuhra wynika, jakoby i teraz było tu wielu antysemitów. To nieprawda. Oczywiście, jak wszędzie i u nas żyli źli ludzie, którzy się haniebnych czynów dopuszczali. Pod Tatrami byli jednak i bohaterowie. Ratowano Żydów.

Jak dodaje prezes, choć od publikacji wywiadu minęło już kilka tygodni, Związek Podhalan zareagował dopiero teraz, bo najpierw temat musieli przedyskutować członkowie zarządu. - Nie puścimy tej wypowiedzi płazem. Niezależnie od tego, czy pan Stuhr chciał nas celowo obrazić czy też nie - mówi prezes. - Jeszcze przed końcem roku wyślemy do niego list, w którym poprosimy o sprostowanie.

Reakcja ZP na wypowiedź aktora na Podhalu nie pozostała bez echa. Wielu zadaje sobie pytanie, czy na Podhalu rzeczywiście była - i nadal jest - większa skłonność do antysemityzmu niż w innych regionach kraju.

- Wątpię by tak było - ocenia Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego, któremu w 2006 roku nieznani sprawcy dorysowywali na plakatach wyborczych gwiazdy Dawida. - W czasie wojny, jak wszędzie, tak i u nas byli lepsi i gorsi ludzie. Dobrze byłoby gdyby na Podhalu powstała książka opisująca stosunki polsko-żydowskie. Na jej podstawie można by ocenić, co działo się u nas w latach 40.
Jak dodaje burmistrz, prawdą jest też jednak, że pod Tatrami obecnie działa grupa osób, którzy identyfikują się z nacjonalizmem (chodzi o Obóz Narodowo-Radykalny, którego członków podejrzewano o to, że publicznie chodzili w koszulkach z antysemickimi napisami). - Moim zdaniem, mają oni jednak marginalne znaczenie - dodaje Majcher.

- Czy górale częściej dopuszczali się przestępstw na Żydach? Czy teraz pod Tatrami żyje więcej antysemitów niż gdzie indziej? Te stwierdzenia są niewarte komentowania. By tak powiedzieć, trzeba mieć jakieś podstawy - uważa Maciej Korkuć, historyk Instytutu Pamięci Narodowej, który wielokrotnie badał losy Podhala. Podczas swych badań nie doszedł do wniosków, by górale lat 40. szczególnie nienawidzili i prześladowali Żydów.

- Teraz też trudno mówić o mieszkańcach Podhala jako o grupie ludzi, wśród których antysemityzm to znaczące zjawisko - komentuje Przemysław Bolechowski, podhalański dziennikarz. - Pracuję tu od 20 lat i może raz w tym czasie doszło do antysemickiego aktu.

Co na to Maciej Stuhr? - Kocham Podhale. Jestem tu kilka razy w roku - mówi aktor. Swojej wypowiedzi komentować już jednak nie chce. - Tłumaczyłem już o co mi chodziło i więcej nie zamierzam - kończy.

Ksiądz czuje się zaszczuty. Hit disco polo na lekcji religii [WIDEO]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska