Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar dyskoteki w Radomyślu Wielkim. Wyproszeni z lokalu podłożyli ogień

Paweł Chwał
Wejście do dyskoteki po sobotnim podpaleniu. Ogień był też w korytarzu
Wejście do dyskoteki po sobotnim podpaleniu. Ogień był też w korytarzu Paweł Chwał
Życie i zdrowie ponad stu osób było zagrożone po tym, jak grupa młodych ludzi podpaliła dyskotekę w Radomyślu Wielkim, w której odbywała się impreza andrzejkowa. Sprawcy rozlali benzynę przy drzwiach wejściowych i wrzucili płonący pojemnik do lokalu, mszcząc się za to, że chwilę wcześniej zostali z niego wyproszeni.

Mieszkańcy Radomyśla wciąż są w szoku po tym, co wydarzyło się tutaj w nocy z sobotę na niedzielę. - Moja córka pewnie też bawiłaby się na tej dyskotece, ale w ostatniej chwili zaprosili ją znajomi na imprezę do swojego domu - mówi Anna. Kobieta nawet nie chce myśleć o tym, co by się stało, gdyby ogień objął cały lokal. - To byłaby tragedia. Wszyscy spaliliby się żywcem - mówi.

Disco Club Geneza mieści się w ścisłym centrum Radomyśla, w wynajmowanych od Gminnej Spółdzielni pomieszczeniach przy Rynku. - To największa dyskoteka w okolicy, gdzie przyjeżdżają osoby także z sąsiednich powiatów - przyznaje Michał Sypek, sekretarz Urzędu Gminy w Radomyślu.

Tak było też w sobotę.Na andrzejki wybrali się tu m.in. 15-, 22- i 33-latek z powiatu dębickiego. Po północy, z powodu wszczynanych awantur, zostali jednak wyproszeni z lokalu przez ochronę. Odgrażali się, że "jeszcze tu wrócą" i odegrają się. - Około pierwszej w nocy zauważono przy wejściu do dyskoteki dwóch mężczyzn, którzy rozlewali jakąś substancję. Trzeci podbiegł pod wejście z zapalonym pojemnikiem, najprawdopodobniej z benzyną i wrzucił go do korytarza. Natychmiast wybuchł pożar - relacjonuje Wiesław Kluk z policji w Mielcu.

Jeden z ochroniarzy próbując zamknąć drzwi wejściowe sam zapalił się. Na pomoc ruszyli mu inni, tłumiąc płomienie m.in. gaśnicami samochodowymi. Mężczyzna doznał poparzeń 2 i 3 stopnia.

Sprawców udało się zatrzymać już tej samej nocy. Przyznali się do zarzucanych im czynów. Wszyscy są na wolności. Wobec 33-latka sąd orzekł wprawdzie areszt na 3 miesiące, ale mężczyzna skorzystał z możliwości zamiany go na poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł. - Pełnoletni będą odpowiadać za umyślne spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia innych osób. Grozi im do ośmiu lat więzienia - mówi Wiesław Kluk.

Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska