Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kasa na słońcu. Wierzchosławice rozbudują farmę fotowoltaiczną

Paweł Chwał
Na farmie stoi już ponad 4,5 tysiąca paneli. W przyszłym roku przybędzie 3 tys. kolejnych
Na farmie stoi już ponad 4,5 tysiąca paneli. W przyszłym roku przybędzie 3 tys. kolejnych Łukasz Jaje
Prawie pół miliona złotych zarobiła przez rok od otwarcia pierwsza w Polsce farma fotowoltaiczna w podtarnowskich Wierzchosławicach. Jej śladem chcą pójść kolejne samorządy w regionie. Do ustawienia tysięcy paneli i czerpania korzyści ze słońca poważnie przymierzają się teraz m.in. w Pilźnie, Radłowie i Borzęcinie. Na wierzchosławicką farmę o mocy 1 megawata składa się 4445 paneli słonecznych.

- Cała wyprodukowana energia jest sprzedawana do sieci ogólnej - mówi Marcin Wasa, prezes Energii Wierzchosławice, spółki powołanej przez gminę. Doświadczenia niemieckie mówiły o tym, że z farmy o mocy 1 MW można wyprodukować ok. 850, góra 950 megawatogodzin rocznie. Tymczasem, pierwszy rok działalności farmy w Wierzchosławicach zamknął się wynikiem 1000 MWh. - Wszystko zależy od nasłonecznienia, a miniony rok był pod tym względem wyjątkowo udany - zauważa Marcin Wasa.
Spółka już rozpoczęła starania o rozbudowę farmy do mocy 1,8 MW. Oznaczałoby to ustawienie na działce przy Stacji Uzdatniania Wody dodatkowych ponad trzech tysięcy paneli. Jednocześnie chce w przyszłym roku wybudować kolejną farmę o mocy 1,8 MW w Rudce.

O tym, jak ogromnym zainteresowaniem wśród samorządów cieszy się pomysł czerpania energii ze słońca, świadczy dobitnie liczba delegacji z całej Polski, które przyjechały do Wierzchosławic zobaczyć farmę. Prezes Wasa wylicza, że było ich już około 900 (!). Z doświadczeń wierzchosławickich chce skorzystać m.in. Pilzno. Gmina podpisała w ubiegłym tygodniu umowę z prywatnym inwestorem w sprawie wydzierżawienia mu blisko 10 hektarów gruntów, obok zalewu przy Wisłoce, w Strzegocicach. - Poprzedni burmistrz planował tutaj budowę osiedla domów jednorodzinnych, ale pomysł upadł z powodu bardzo dużego nagromadzenia w tym miejscu różnego rodzaju linii energetycznych. Pole orne stało przez lata puste. Teraz pojawiła się szansa na to, aby wreszcie zaczęło przynosić zyski gminie - mówi Krzysztof Krawiec, zastępca burmistrza Pilzna. Szacuje, że z samej tylko dzierżawy może być to kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie.

Nie bez znaczenia dla popularności akurat tej formy zielonej energii jest to, że w przeciwieństwie np. do wiatraków czy progów rzecznych, panele nie wiążą się z żadnymi uciążliwościami dla mieszkańców. A to oznacza brak ewentualnych protestów i niepotrzebnych podziałów w gminach, których boją się samorządowcy.

Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska