Prywatne inwestycje zahamują budowę nowych tras w Krakowie [MAPA]

Urzędnicy wydają je, bo inwestorzy działają zgodnie z prawem. Brakuje natomiast planów miejscowych, które ochroniłyby rezerwy terenu. Pozostają tylko negocjacje, ale nie zawsze przynosi to efekty. Właściciele terenów dobrze wiedzą, że miasto wykupując ich działki pod inwestycje zapłaci dużo więcej jeśli te będą już miały zdobyte zgody budowlane.

Rezerwy terenów pod drogi i linie tramwajowe zapisane są w studium zagospodarowania przestrzennego Krakowa. Niestety, przy wydawaniu zgód budowlanych zapisy studium nie są wiążące. - Z ciężkim sercem wydajemy decyzję, która pozwala na budowę obiektów kubaturowych w przebiegu planowanych, ważnych dla rozwoju miasta tras - przyznaje Jadwiga Warat-Hapońska, dyrektorka Wydziału Architektury UMK.

- Ale jeśli wniosek inwestora spełnia wszystkie wymogi zawarte w ustawie i nie narusza innych przepisów, nie możemy odmówić wydania wz-tki - tłumaczy urzędniczka. Tak stało się ostatnio przy ul. Żmujdzkiej, na przebiegu Trasy Galicyjskiej, która ma ułatwić wyjazd z Krakowa w kierunku Warszawy. Ma tam powstać 3-kondygnacyjny budynek mieszkalny. I to dokładnie na środku drogi. Inwestorem jest prywatna osoba. - Długo procedowaliśmy wniosek. Negocjacje w sprawie przesunięcia inwestycji nie dały skutku, a nie ma też tam miejsca, by zmienić przebieg trasy. Sytuacja jest poważna. To pierwszy taki przypadek od 9 lat - mówi dyrektorka Warat-Hapońska.

Nie oznacza to oczywiście, że gdy budynek powstanie nie będzie można nigdy stworzyć Trasy Galicyjskiej. Jeśli Wydział Architektury nie może przekonać danego inwestora do zmiany planów, kieruje sprawę do Wydziału Skarbu, który podejmuje negocjacje dotyczące wymiany działek lub wykupu terenów. Ale za grunt z wydaną decyzją podatnicy zapłacą parę milionów więcej, a za postawiony już blok nawet kilkadziesiąt.

Kolejną poważną sytuację mamy na przebiegu planowanej ulicy Nowej Sławka. Najgroźniejsza dla trasy inwestycja ma być zrealizowana między ulicami Kordiana i Tuchowską. Mają tu powstać dwa bloki. Inwestycja zajmie dokładnie całą szerokość terenu pod trasę.

- Oddalaliśmy już ten wniosek, ale nasze decyzje uchyliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Inwestor nie uwzględnia faktu, że takie budynki uniemożliwią budowę ulicy i zaburzą ład przestrzenny. W tym miejscu nie ma już jak przesunąć trasy - twierdzi dyrektorka Warat-Hapońska.

Nowa Sławka blokowana jest też przez trzy wz-tki przy skrzyżowaniu ulic Białoruskiej, Lirników i Trybuny Ludów. Wydano decyzje na dwa bloki i dom jednorodzinny. Tu akurat jest możliwość przesunięcia trasy. Dobry przykład w tym rejonie dało 12 innych inwestorów, którzy wycofali się już ze swoimi planami z przebiegu drogi. Przy Trasie Galicyjskiej aż dziewięciu zrozumiało sytuację i ograniczyło swoje zamiary.

Sporów jest jednak więcej. Przebudowę Opolskiej przy ul. Gdyńskiej blokują wydane wz-tki na cztery bliźniacze domy jednorodzinne. Inwestorzy starają się o zgody na dwa kolejne. Przy ulicy Zbrojarzy na Trasie Łagiewnickiej stanąć może zabudowa jednorodzinna. Planowane bloki i biurowce utrudnią przebudowę ulic Weissa, Piastowskiej i Głowackiego, gdzie powstać ma alternatywne połączenie Azorów i Krowodrzy.

Tereny pod trasy mogłyby zabezpieczyć plany miejscowe, ale ich przygotowanie trwa czasem latami. - Staramy się je uchwalać, ale często nie udaje się wyprzedzić inwestorów - mówi Grzegorz Stawowy, przewodniczący komisji planowania przestrzennego RMK. Informuje, że plan dla ulicy Nowej Sławka jest już przygotowywany. - Problem rozwiązałaby realizacja tras, ale na to od lat brakuje pieniędzy - dodaje radny. Zabraknie ich jeszcze więcej, gdy właściciele działek wywindują ceny.

Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+