Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulisy odwołania dyrektora papieskiego muzeum. Poszło o interesy księdza

Maria Mazurek, Marta Paluch
Ks. Paweł Danek.
Ks. Paweł Danek.
Ks. Dariusz Raś został właśnie zatwierdzony przez ministra kultury na nowego szefa Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach. To sytuacja awaryjna - miesiąc temu, w trakcie wielkiej inwestycji, jaką jest przebudowa i urządzenie Muzeum, z funkcji dyrektora został odwołany ks. Paweł Danek. O kulisach tej decyzji marszałek województwa małopolskiego mówił bardzo oględnie ("utrata zaufania"). My dowiedzieliśmy się, że to z powodu interesów, jakie prowadził ksiądz.

Wiele wskazuje na to, że ks. Danek, jako dyrektor Muzeum Papieskiego, usiłował reperować z jego pieniędzy budżet wydawnictwa Anima Media, której był prezesem. Właścicielem Animy jest kuria bielsko-żywiecka.

W Bielsku Danek był znany jako obrotny, przedsiębiorczy kapłan, specjalista od pamiątek i wystaw papieskich. Skąd się zjawił w Wadowicach? Mieszka w diecezji bielsko-żywieckiej, w parafii Chrystusa Króla w Bielsku-Białej. Wyświęcony w 1994 r., od 1997 r. był tam przez pięć lat wikarym.

- Teraz już tu tylko mieszka, a i wcześniej dużo go nie było. Współpracował przy organizacji pielgrzymek, działał w jakimś stowarzyszeniu. Wiem, że kuria go do tego delegowała - mówi ks. Józef Jasek, proboszcz parafii.

Ks. Danek działa w Biurze Promocji Kultury diecezji bielsko-żywieckiej. Zorganizował wiele wystaw dotyczących papieża. Organizacją zajmowała się firma Anima Media. - Ks. Danek organizował multimedialne wystawy, m.in. "Nie lękajcie się młodości. Karol Wojtyła - Jan Paweł II i młodzież" w Warszawie, Poznaniu, Siedlcach, Bielsku-Białej i Krakowie - mówi Sylwia Bąk z Animy. Były to ekspozycje złożone z archiwalnych zdjęć i filmów.

W zgodnej opinii ludzi, którzy z nim współpracowali, Danek to dobry, zaangażowany organizator. - Współpracowaliśmy przy okazji rewitalizacji rynku w Wadowicach i zgrania z nim przebudowy Domu Papieskiego. Dobrze nam się pracowało, to aktywny, przedsiębiorczy człowiek - mówi Stanisław Kotarba, rzecznik wadowickiego magistratu.

O to, żeby obsadzić ks. Danka na stanowisku dyrektora Domu Papieskiego, wnioskowała w 2010 r. krakowska kuria. - Takie są procedury - wyjaśnia Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego. - Polecono go nam, bo miał opinię znającego się na rzeczy - tłumaczy ks. Robert Nęcek, rzecznik kurii.

Według marszałka, ks. Danek miał bardzo dobrą opinię. Jednak, jak się potem okazało, wydawnictwo Anima Media miało problemy finansowe.

Piotr Sablik, rzecznik bielskiego sądu, gdzie zarejestrowana jest Anima Media, potwierdza, że w jego sądzie tylko w tym roku wydano pięć nakazów zapłaty (na kwoty od 3 tys. do 22 tys. zł) przeciwko wydawnictwu.

We wrześniu 2010 r. Muzeum Papieskie, reprezentowane przez ks. Danka, i Anima Media, reprezentowana przez... podwładnego ks. Danka, podpisały list intencyjny, w którym mowa o "podjęciu wspólnych wysiłków mających pozyskać środki na działalność Muzeum".

Anima zajęła się produkcją kalendarza-cegiełki ze zdjęciami Karola Wojtyły na 2011 r. Zysk z jego sprzedaży miał być przeznaczony na remont muzeum. Anima szybko zaczęła wysyłać do potencjalnych sponsorów prośbę o wsparcie kalendarza- -cegiełki (w zamian za wydrukowanie logo firmy w kalendarzu). W ten sposób na konto Animy wpłynęło w sumie ponad 140 tys. zł od siedmiu firm. Gdzie one są teraz? Nie wiadomo. W Domu Papieskim była we wrześniu kontrola z Urzędu Marszałkowskiego. Kontrolerzy nie znaleźli dokumentów potwierdzających przelewy pieniędzy za kalendarze na konto muzeum.

Ksiądz Danek tłumaczy się w rozmowie z nami, że na konto muzeum miały wpłynąć zyski z kalendarza, ale jego produkcja pochłonęła ok. 120 tys. zł. Faktycznie, tak wynika z kosztorysu. Problem w tym, że na konto Animy od samych sponsorów wpłynęło 140 tys. zł. Co więcej, kalendarz został wydrukowano w ok. 20 tys. egzemplarzy i był sprzedawany w kioskach. Nie wiadomo, ile udało się sprzedać i za ile. Ksiądz odmówił nam informacji na ten temat.

Z tej kalkulacji wynika, że, odliczając koszt produkcji kalendarza, zostaje ok. 20 tys. zł od sponsorów plus niewiadome zyski ze sprzedaży w kioskach. Gdzie się podziały? Nie wiadomo.

To nie wszystko. Nie dość, że muzeum nie otrzymało pieniędzy z zysków z kalendarza-cegiełki, to jeszcze do niego dopłaciło. Odkupiło bowiem od Animy niesprzedane egzemplarze za ponad 19 tys. zł.

Ks. Danek tłumaczy, że muzeum kupiło kalendarze, aby je rozdawać razem z biletami. Utrzymuje, że była to promocja dla muzeum, bo na kalendarzu widniało jego logo. Kalendarze były jednak na 2011 rok, a muzeum kupiło je... w sierpniu 2011 r.
Urząd Marszałkowski ma z kolei zastrzeżenia do działalności księdza w biurze podróży Awertour, z którym ks. Danek współpracował. Przy pielgrzymkach Awertouru miał się posługiwać marką Domu Papieskiego, mimo że muzeum z działalnością tego biura nie miało nic wspólnego.

Marszałek Sowa podkreśla, że o interesach księdza Danka dowiedział się we wrześniu, kiedy do Urzędu Marszałkowskiego trafiło pismo od współpracownika ks. Danka, zwracające uwagę na nieprawidłowości. - Natychmiast zleciłem kontrolę, a po jej przeprowadzeniu odwołałem ks. Danka ze stanowiska. Moja decyzja miała związek z prowadzonymi przez niego interesami - potwierdza marszałek.

Proszący o anonimowość kapłan, który od lat zna Pawła Danka, podkreśla, że to osoba, która nigdy nie brała niczego dla siebie. - Nie znam szczegółowo sprawy Animy i wiem, że to piwo będzie musiał sam wypić. Ale wiem, że to zaangażowany ksiądz, który zorganizował wiele fajnych przedsięwzięć - wystawy, pielgrzymki, i nigdy niczego się nie dorobił, nie oszukiwał. Zawsze był zapracowany - dodaje.

Ks. Robert Nęcek nie ukrywa, że sprawa ks. Danka jest dla krakowskiej kurii smutna. - Przykro nam, że tak się stało - mówi.
Ks. Danek wrócił do swojej parafii w Bielsku.

Do czasu oficjalnego objęcia stanowiska przez ks. Rasia, funkcję dyrektora pełni dotychczasowy wiceszef muzeum Piotr Pietrzak.
- Dostaliśmy już potwierdzenie z Ministerstwa Kultury. Teraz trwa uzgadnianie szczegółów umowy z ks. Rasiem- mówi Marek Sowa.

Jak się dowiedzieliśmy, ks. Raś będzie szefem tylko na 1/4 etatu - na co dzień pełni bowiem fgunkcję proboszcza bazyliki Mariackiej w Krakowie. Plus jest taki, że zna problematykę - zasiada w radzie muzeum, od 2008 r. jest pełnomocnikiem kardynała Dziwisza w tej placówce.

- Obejmę tę funkcję w stanie wyższej konieczności, bo mnie o to proszono. Trzeba przede wszystkim zadbać o to, by zakończyć przebudowę muzeum w 2013 r., jak planowano - mówi ks Raś. - Myślę, że podołam obowiązkom - dodaje tłumacząc, że pomagać mu będzie cała ekipa z muzeum.

Muzeum JP II

Działa od 1984 r. w domu Wojtyłów w Wadowicach. W 2006 r. kamienicę od prywatnego właściciela kupił Ryszard Krauze. Przekazał ją krakowskiej kurii. W 2010 r. utworzone tam zostało Mu-zeum Dom Rodzinny Jana Pawła II, jako wspólne przedsięwzięcie ministra kultury, województwa małopolskiego (te instytucje sponsorują muzeum w ok. 80 proc.), gminy Wadowice i archidiecezji krakowskiej. Trwa przebudowa obiektu i aranżacja multimedialnej ekspozycji. Ma być gotowa w 2013 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska