Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów: wandale zrzucili maszkarona, teraz za to zapłacą

Paweł Chwał
Maszkaron wpisał się w tarnowski krajobraz. Stoi tu od  1936 r.
Maszkaron wpisał się w tarnowski krajobraz. Stoi tu od 1936 r. Paweł Chwał
Maszkaron - jeden z głównych symboli Tarnowa, wrócił na Wielkie Schody. Ogromną, kamienną głowę zrzucili w czerwcu wandale, uszkadzając ją. Sprawców udało się zatrzymać. Teraz podzielą się niemałymi kosztami naprawy rzeźby.

Pijacki wybryk czterech tarnowian wzburzył mieszkańcami miasta. Wielkie Schody, łączące rynek z pobliskim Burkiem, to jeden z najbardziej charakterystycznych zaułków miasta, rozpoznawalnych właśnie przede wszystkim dzięki maszkaronowi. Rzeźba stała tutaj niezmiennie od 1936 roku. Do czerwcowej nocy.

- Ten czyn to nic innego, jak zwykłe barbarzyństwo, które należy piętnować - mówił Kazimierz Bańburski, tarnowski historyk na wieść o tym, że ktoś zrzucił charakterystyczną, kamienną głowę z cokołu.

Sprawców ustalono i zatrzymano jeszcze tego samego dnia. Mają od 24 do 29 lat. - Wracali około godziny drugiej z Rynku. Byli pijani. Uszkodzili nie tylko maszkaron, ale także witrynę w kiosku oraz budkę telefoniczną - relacjonuje Olga Żabińska, rzeczniczka tarnowskiej policji.

Cała czwórka usłyszała zarzuty uszkodzenia mienia. Maszkaron trafił do konserwacji. - Bez tej rzeźby Wielkie Schody nie były tak urokliwe, jak kiedyś. Było na nich jakoś dziwnie pusto - przyznaje Katarzyna Merć, która wczoraj wspólnie z grupą znajomych podziwiała odnowioną głowę. Z okazji jej powrotu na cokół po 5-miesięcznej nieobecności młodzi postanowili sobie nawet zrobić przy niej zdjęcie.

- Renowacja została przeprowadzona zgodnie z wymogami konserwatorskimi. Miasto zawarło ugodę z czterema osobami, na mocy której zobowiązali się oni do pokrycia całkowitego kosztu naprawy. Z własnych kieszeni będą musieli wyłożyć ponad 11 tysięcy złotych - mówi Dorota Kunc-Pławecka, rzeczniczka prasowa magistratu.

Niewykluczone, że w podobny sposób zakończy się sprawa uszkodzonej szyby pancernej zabezpieczającej podziemny loch przy Ratuszu. - Sprawcą okazało się kilkuletnie dziecko - mówi Janusz Bogacz z Muzeum Okręgowego. Prokuratura wprawdzie umorzyła w tej sprawie postępowanie, ale placówka chce odzyskać od rodziców małego tarnowia-nina pieniądze na poczet zakupu nowej szyby.

Autobusy w dawnym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska