Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

12 lat był bezkarny, wpadł przed odciski palców

Paulina Korbut
Dariusz Gdesz/Polskapresse
Dwanaście lat temu policjanci pobrali ślady odcisków palców włamywacza, który okradł jeden ze sklepów w Brzesku. Sprawcę udało się jednak znaleźć i ukarać dopiero teraz. Sąd wymierzył mu karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Dominik L. musi jeszcze naprawić wyrządzone szkody.

W prokuraturze, jak w przyrodzie, nic nie ginie. Zabezpieczone ponad dekadę temu odciski palców okazały się przydatne dopiero teraz. - Prokuratura zdążyła już nawet umorzyć śledztwo w sprawie tego włamania z 2000 roku. Jednak dzięki opinii daktyloskopowej z policyjnego laboratorium, która dotarła do Brzeska w lutym tego roku, wznowiono postępowanie - wyjaśnia Zbigniew Małysa, sędzia Sądu Rejonowego w Brzesku.

Sprawcą okazał się Dominik L., mieszkaniec Brzeska. W bazie danych linii papilarnych znalazł się dlatego, że po kilku miesiącach włamał się znowu. Tym razem jednak złapano go i skazano. Dominik L. otrzymał wyrok w zawieszeniu. Rozprawa karna i decyzja sądu podziałały na niego jak kubeł zimnej wody. Uspokoił się. - Nie na długo, niestety. W 2003 roku miał kolejną rozprawę karną. Wtedy sędzia wymierzył karę roku i trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata - dodaje Małysa.

Dominik nie wytrzymał długiego okresu próby. Kolejnego przestępstwa dokonał przed upływem trzech lat. L. włamał się wtedy do jednego z brzeskich salonów kosmetycznych. Tym razem więzienia nie uniknął. Siedział za kratkami półtora roku.

Kiedy wyszedł na wolność, słuch o nim zaginął. Aż do teraz - na jaw wyszedł bowiem jego "debiut" sprzed 12 lat. L. włamał się wtedy do brzeskiego sklepu. Miał zaledwie 18 lat, zrobił więc to jeszcze po "amatorsku" - rozbił szybę. Ukradł alkohol, papierosy, trochę jedzenia. W sumie straty oszacowano na 1782 zł. - W toku postępowania oskarżony przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze - uzupełnia sędzia brzeskiego sądu.

L. znów dostał "zawiasy" - rok na okres próby dwóch lat. Dodatkowo w ciągu trzech miesięcy musi naprawić wszystkie szkody, czyli zwrócić właścicielowi sklepu równowartość skradzionych produktów. - Wyrok może wydawać się zbyt łagodny, ale proszę pamiętać, że sędzia nie karał go jako recydywisty, tylko jako włamywacza z "czystym kontem", bo takim był w 2000 roku - uzupełnia sędzia Małysa.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Awantura o Carrefour w Sukiennicach

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska