Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Radwański: Urszula zrobiła megawynik

Redakcja
- Przede wszystkim Ula wydoroślała. Trochę później niż Agnieszka, ale jest od niej o ponad rok młodsza. Już nie denerwuje się na korcie, jak to kiedyś bywało. Jest spokojniejsza, jej gra stała się bardziej wszechstronna. - mówi Robert Radwański, ojciec i trener Agnieszki i Urszuli, rozmawia Agnieszka Bialik.

Pierwszy finał turnieju WTA w karierze, 29. pozycja w światowym rankingu, zwycięstwo nad tenisistką z czołowej "10", udział w igrzyskach - to tylko niektóre dokonania Pana młodszej córki Urszuli w tym roku. To jej najlepszy sezon w karierze?
Zdecydowanie tak, a mało kto o tym mówi. Pamiętajmy, że Urszula atakowała z dalekiej pozycji w rankingu, na którą spadła po najcięższym z możliwych tenisowych urazów - kręgosłupa. Na szczęście po udanej operacji w jednej z klinik w Los Angeles powoli wracała do zdrowia. Przecież przez jakiś czas jeździła na wózku inwalidzkim. Lekarz, który zdecydował się na zabieg nowatorską metodą, dał popis swoich umiejętności i wiedzy medycznej. Jesteśmy mu niezwykle wdzięczni. Zważywszy na te perypetie zdrowotne w przeszłości, Ula zrobiła megawynik w tym sezonie wchodząc do TOP-30. O tym trzeba głośno powiedzieć.

Co zmieniła w swojej grze, że zaczęła odnosić sukcesy i piąć się w rankingu?

Przede wszystkim wydoroślała. Trochę później niż Agnieszka, ale jest od niej o ponad rok młodsza. Ula już nie denerwuje się na korcie, jak to kiedyś bywało. Jest spokojniejsza, jej gra stała się bardziej wszechstronna. Od dawna mówiłem, że stać ją na miejsce w czołowej "10" rankingu światowego i podtrzymuję to. Z jej siłą gry spokojnie może zajść bardzo daleko.

Jak daleko?
Teraz jest 29, a będzie jeszcze wyżej. Byle tylko zdrowie dopisywało, to jest najważniejsze. W przyszłości marzy mi się siostrzany finał w Wielkim Szlemie. Teraz przydałby się Uli jakiś spektakularny sukces, np. finał dużego turnieju WTA, choć impreza w Moskwie jest dla niej ostatnią w tym roku. Do tego potrzebna jest jednak nie tylko dobra gra, ale też trochę szczęścia w losowaniu, a z tym, jak wiadomo u Urszuli nie jest dobrze. Często w przeszłości trafiała na najtrudniejsze rywalki, jakie można było wylosować. Podobnie jest teraz w Moskwie. Najpierw córka ograła Francescę Schiavone, to przecież była mistrzyni z kortów im. Rolanda Garrosa, a teraz trafia na Karolinę Woźniacką. To będzie trudne spotkanie, choć obie znają się bardzo dobrze.

W tym roku obserwował Pan grę córek na żywo na turniejach w Miami, French Open, na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Wybiera się Pan do Stambułu na Masters, w którym zagra Agnieszka?
Tak, lecę do Stambułu. Chciałbym jeździć na więcej turniejów w ciągu roku, ale niestety nie pozwala mi na to sytuacja rodzinna. W Krakowie nadal trenuję z córkami. Jestem na bieżąco ze wszystkim, co się dzieje w tenisowym świecie.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Awantura o Carrefour w Sukiennicach

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska