Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolniony? Trwa bój o ordynatora urologii Szpitala Uniwersyteckiego

Anna Górska
Prof. Zygmunt Dobrowolski, były szef Kliniki Urologii
Prof. Zygmunt Dobrowolski, były szef Kliniki Urologii fot. archiwum
Trwa wojna o szefa Kliniki Urologii w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Prof. Zygmunt Dobrowolski został odwołany ze stanowiska 5 października zarządzeniem dyrektora placówki - Andrzeja Kuliga. Prof. Dobrowolski był wcześniej krytykowany m.in. za nepotyzm i gigantyczne koszty osobowe w kierowanej przez siebie klinice.

Po raz pierwszy w historii uniwersyteckich klinik dyrektor miał prawo do podjęcia decyzji personalnych, dotyczących ordynatorów. Umożliwiła mu to znowelizowana Ustawa o działalności leczniczej, która weszła w życie w lipcu ub.r. Pierwsza decyzja Andrzeja Kuliga od razu wzbudziła wątpliwości u władz uczelni.

Nowy rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego (do niedawna prorektor ds. Collegium Medicum) błyskawicznie zareagował na dymisję: zaledwie kilka dni po decyzji Kuliga zlecił powołanie specjalnej komisji, która ma dokładniej zbadać sprawę odwołania szefa urologii. Jej członkowie przyjrzą się pracy zwolnionego i tym samym ocenią słuszność decyzji Andrzeja Kuliga. Dziś odbędzie się pierwsze posiedzenie specjalnej komisji.

W Szpitalu Uniwersyteckim wrze. Nikt się nie spodziewał, że dyrektor będzie się musiał tłumaczyć z dymisji Zygmunta Dobrowolskiego. Do tej pory profesor - jak większość szefów uniwersyteckich klinik - był jednocześnie szefem Katedry Urologii i ordynatorem oddziału szpitalnego. Konkurs na ordynatora ogłaszała uczelnia, dyrektor zaś nie miał nic do powiedzenia w tej sprawie - jedynie musiał akceptować jego wyniki.

Zasady powołania i odwołania szefów oddziałów szpitalnych zmieniła dopiero ubiegłoroczna nowelizacja Ustawy o działalności leczniczej. Pozwoliła bowiem dyrektorom szpitali podejmować autonomiczne decyzje personalne i rozdzielać te funkcje. - Zmiany były niezbędne, gdyż dobry naukowiec nie zawsze musi być sprawnym szefem oddziału klinicznego - zauważa Stefan Bednarz, wicedyrektor Szpitala Uniwersyteckiego. Dodaje, że dyrekcja od lat miała sporo zastrzeżeń do pracy Kliniki Urologii.

Uniwersytecka urologia nie miała w ostatnich latach dobrej opinii . Dochodziło do absurdalnych sytuacji , gdy lekarze ze szpitalnej poradni odsyłali chorych do innych krakowskich lecznic. Prof. Dobrowolski był jednym z przykładów nepotyzmu na uczelni - był przełożonym własnej córki.

Pretensje ze strony dyrekcji szpitala dotyczyły też świadczeń medycznych. Za sporą część kontraktu (jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - ponad 40 proc.) z Narodowym Funduszem Zdrowia w klinice, która ma być najbardziej prestiżową w regionie, realizowano jedynie badania diagnostyczne.

- A przecież uniwersytecka klinika ma przodować w skomplikowanych zabiegach - zaznacza Stefan Bednarz.
Dyrekcja szpitala nie chciała się również pogodzić z tym, że z siedmiomilionowego budżetu kliniki ponad 4 mln zł wynoszą koszty osobowe. Te wydatki zwiększały m.in. drogie dla szpitala dyżury ordynatorskie.

Dyżur weekendowy kosztuje ok. 3 tys. zł. - Prof. Dobrowolski dyżurował w weekendy, jako jedyny szef kliniki w szpitalu. Tymczasem inni ordynatorzy wspierali swoich lekarzy tylko w wyjątkowych sytuacjach - zdradza nam jeden z lekarzy.
To nie wszystko. Wielokrotne kontrole przeprowadzane przez dyr. Andrzeja Kuliga wykrywały nieprawidłowości w dokumentacji medycznej, które groziły karami NFZ.
Nie układała się profesorowi również współpraca z zespołem anestezjologów. Dyrekcja musiała nieustannie interweniować w kolejnych konfliktach. Wszystkie zastrzeżenia dyrekcja Szpitala Uniwersyteckiego opisała w raporcie, który dostanie na dzisiejszym posiedzeniu komisja.

Członkowie komisji, z którymi udało się nam skontaktować, zastrzegają anonimowość. - Mamy ocenić dorobek naukowy i lekarski prof. Dobrowolskiego - zdradza jeden z nich - Wcale nie jest pewne, czy nasza ocena pomoże profesorowi wrócić na stanowisko. Ale nasze posiedzenie może mieć zupełnie odwrotne efekty: nie wykluczam, że odwołany szef oddziału może też stracić stanowisko szefa katedry. Nie sądzę, aby jakikolwiek ordynator był zainteresowany tym, by być podwładnym poprzednika - mówi.

Dodajmy, że w uniwersyteckiej hierarchii klinika formalnie jest jednostką podległą katedrze. Prof. Dobrowolskiego nie było wczoraj w klinice uniwersyteckiej. Jest na urlopie. Zastaliśmy go natomiast w jego prywatnym gabinecie. Odmówił nam jednak komentarza.

Dyrekcja szpitala również nie chce się ustosunkować do decyzji rektora o powołaniu komisji. - Mamy nadzieję, że nie wynika to z braku zaufania do dyrektora- podkreśla Stefan Bednarz. Dodaje, że dymisja prof. Dobrowolskiego jest pierwszą, ale nie musi być ostatnią.

***

Rozmowa z prof. dr. hab. Piotrem Laidlerem, prorektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. Collegium Medicum

Panie Profesorze, czy decyzja dyrektora Andrzeja Kuliga o odwołaniu prof. Zygmunta Dobrowolskiego ze stanowiska ordynatora klinki wzbudziła u Pana jakieś wątpliwości?
Dyrektor szpitala ma prawo do podejmowania autonomicznych decyzji. To on bierze odpowiedzialność finansową za swoją placówkę.

Po co w takim razie powołał Pan tę komisję? Nie ufa Pan dyrektorowi?
Powołałem komisję tylko i wyłącznie dlatego, że prof. Dobrowolski skierował do rektora UJ i do mnie prośbę o rozpatrzenie i przeanalizowanie jego merytorycznej pracy, jako ordynatora oddziału klinicznego urologii. Rektor polecił mi zbadać sprawę. Jest to moja odpowiedź na jego prośbę i tyle. Żadnych innych powodów nie było.

Utworzenie komisji wywołało jednak wiele kontrowersji w Szpitalu Uniwersyteckim.

Jeśli taka prośba do mnie wpływa, muszę ja rozpatrzyć. Gdybym tego nie zrobił, byłoby to niezgodne ze zwyczajami akademickimi. Ponadto mam obowiązek sprawowania nadzoru nad działalnością Szpitala Uniwersyteckiego.

Czy analiza pracy prof. Dobrowolskiego przez komisję może spowodować, że decyzja dyrektora Kuliga będzie cofnięta?
Powstrzymałbym się od spekulacji na ten temat. Tak będzie uczciwiej. Pozwólmy komisji zbadać tę sprawę.

Rozmawiała Anna Górska

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zwolniony? Trwa bój o ordynatora urologii Szpitala Uniwersyteckiego - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska