Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To ma być najlepszy mecz Polaków [WIDEO]

Bartosz Karcz
Trener Adam Nawałka jest pewien, że jego podopiecznych będzie stać na dobry wynik we Frankfurcie
Trener Adam Nawałka jest pewien, że jego podopiecznych będzie stać na dobry wynik we Frankfurcie Fot. Bartek Syta
Polska gra w piątek o godz. 20.45 we Frankfurcie z Niemcami. Polacy nie boją się mistrza świata, z którym wygrali już w Warszawie.

- Jesteśmy liderami grupy, cały czas się rozwijamy, a moi zawodnicy grają w najlepszych klubach na świecie. Oczywiście szanujemy rywali, bo to drużyna, która gra na najwyższym poziomie. Nie ma jednak mowy o strachu.

Jestem przekonany, że zagramy w piątek nasz najlepszy mecz - powiedział pewnym głosem na czwartkowej konferencji prasowej w Hotelu Kempinski selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka. Widać, że prowadzenie w grupie oraz wygrana z Niemcami w pierwszym meczu poważnie wzmocniły morale tej drużyny i jej trenera.

Autor: Bartosz Karcz

Wyjazd do Frankfurtu rozpoczął się jednak dla Polaków niefortunnie, bo autokar, choć bez piłkarzy w środku, potrącił przed hotelem mężczyznę. Żeby uniknąć pytań z tym związanych, temat już na początku konferencji uciął rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej Jakub Kwiatkowski.

- Rzeczywiście, autokar, który jechał po drużynę, miał nieprzyjemne zdarzenie, w wyniku którego jedna osoba została poszkodowana. Bardzo nam przykro z tego powodu. Zamknijmy jednak ten temat i zajmijmy się meczem. Nie będziemy odpowiadali na pytania dotyczące tego zdarzenia - stwierdził Kwiatkowski.

I rzeczywiście, gdy jeden z dziennikarzy spytał Adama Nawałkę, czy jako człowiek przesądny nie boi się, że taka sytuacja przyniesie jego drużynie pecha, do akcji wkroczył wspomniany rzecznik: - Powiedziałem, że nie będziemy odpowiadać na pytania związane z tym zdarzeniem. I tego się trzymajmy - stwierdził.

Pozostało zatem rozmawiać o futbolu, a Nawałka, jak również: Łukasz Szukała, Arkadiusz Milik i Grzegorz Krychowiak, którzy pojawili się na przedmeczowej konferencji prasowej, sprawiali wrażenie pewnych siebie.

- Ta drużyna w czasie eliminacji do Euro bardzo się zmieniła - podkreślił Milik. - Pokonanie Niemców w Warszawie dodało nam bardzo wiary w siebie. Dlatego teraz mocno wierzymy w sukces. Stać nas na dobry rezultat również tutaj, we Frankfurcie.
Zapytany natomiast, jakie miejsce w klasyfikacji najważniejszych meczów w karierze zajmuje u niego październikowe spotkanie z Niemcami w Warszawie, Milik odparł z uśmiechem: - Ważne, ale ciągle jestem młodym zawodnikiem i mocno wierzę, że te najważniejsze i najlepsze mecze ciągle są jeszcze przede mną. To bardziej dziennikarze ciągle wracają do tego meczu. Ja aż tak bardzo o nim nie myślę.

Duże nadzieje na dobry wynik w dzisiejszym meczu ma również Grzegorz Krychowiak. Akurat on w ostatnim czasie miał okazję w klubie rozegrać wiele meczów, które miały ogromny ciężar gatunkowy. Dlatego trudno się dziwić, że piłkarz reprezentacji Polski zapewnia: - Przyjechaliśmy do Frankfurtu po zwycięstwo. Ma ono przybliżyć nas do wyjazdu na Euro 2016. Chcemy pokazać, że praca, którą wykonujemy, przekłada się na to, że ta reprezentacja jest coraz lepsza.

Krychowiak przyznał jednak, że mecz z Niemcami to nie jest spotkanie jak każde inne. - My staramy się podejść do tego meczu jak do każdego innego, ale nie da się ukryć, że otoczka takiego spotkania jest inna, choć wygrana daje tyle samo punktów co pokonanie Gibraltaru.

W nieco bojowym nastroju był Łukasz Szukała. Zapytany, czy jego problemy klubowe nie przełożą się na formę w kadrze, odparł zdecydowanie: - Nie chcę i nie będę rozmawiał na temat mojej sytuacji w klubowej. Gdybym jednak nie był w dobrej dyspozycji, to nie byłoby mnie tutaj.

Najmniej konkretów, do czego Adam Nawałka już przyzwyczaił, było oczywiście w sprawie składu na dzisiejszy mecz. Nawet gdy padały konkretne pytania, selekcjoner umiejętnie uchylał się od odpowiedzi. - Kto zagra w bramce? - Skład podam na kilka godzin przed meczem - błyskawicznie uciął sprawę Nawałka.

Czy zagrać będzie mógł trafiony na treningu piłką w głowę Karol Linetty? - Jest z nim lepiej. Decyzję podejmiemy po piątkowym rozruchu, ale wierzymy, że będzie do naszej dyspozycji - stwierdził selekcjoner. Dodajmy, że Linetty wyszedł na wczorajszy przedmeczowy rozruch. Trenował jednak indywidualnie, a ostatecznie okazało się, że w meczu z Niemcami zagrać nie będzie mógł.

Jeden z dziennikarzy zapytał natomiast kadrowiczów, czy ci traktują spotkanie z Niemcami jako rewanż za spotkanie we Frankfurcie w 1974 r. Wywołało to uśmiech na ich twarzach, a Krychowiak błyskawicznie odparł: - Ale mnie wtedy na świecie nie było...

Głos zabrał więc ponownie Nawałka, który tamten mecz akurat doskonale pamięta. - Byłem wtedy juniorem, wszyscy kibicowaliśmy Polakom. Teraz mam przede wszystkim nadzieję, że warunki atmosferyczne będą lepsze i zagramy na świetnie przygotowanej murawie - stwierdził selekcjoner.

A choć tamta reprezentacja Kazimierza Górskiego wywalczyła trzecie miejsce na świecie, to drużyna Nawałki ma jedną przewagę, ona już z Niemcami wygrała. Dzięki temu o przygotowanie mentalne przed kolejnym meczem z mistrzami świata trenerowi będzie łatwiej, co zresztą sam przyznał na zakończeni konferencji: - To jedna z najważniejszych części przygotowania zawodników. Od samego początku mojej pracy nie było z tym problemów. Było ono znakomite. I tak jednak wykonaliśmy ogromną pracę, której efekty przyszły. Dalej będziemy chcieli doskonalić naszą grę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska