Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza Bydgoszcz- Sandecja Nowy Sącz. Zdominowali faworyta

Łukasz Madej
Dawid Szufryn (z prawej) zdobył samobójczą bramkę, ale mimo to zebrał za swoją grę pochwały
Dawid Szufryn (z prawej) zdobył samobójczą bramkę, ale mimo to zebrał za swoją grę pochwały fot. Tomasz Czachorowski
Po emocjonującym spotkaniu piłkarze Sandecji zdobyli punkt na stadionie Zawiszy, czyli jednego z głównych faworytów rozgrywek. Na brawa zasłużyli szczególnie za postawę po zmianie stron. A mimo że pechowo skierował piłkę do swojej bramki - cichym bohaterem spotkania został stoper Dawid Szufryn.

Zawisza Bydgoszcz2 (2)
Sandecja Nowy Sącz 2 (1)

Bramki: 0:1 Kasprzak 21, 1:1 Lewicki 24, 2:1 Szufryn 45 samob., 2:2 Bartków 83.
Zawisza: Sapela 6 - Nykiel (41 Ciechanowski 5), Nawotczyński 5, Wełnicki 5, Igumanović 5 - Smektała 5 (61 Kamiński), Kona 7, Drygas 6, Panajotow 5, Łukowski 6 - Lewicki 6 (74 Mica).
Sandecja: Radliński (29 Kozioł 6) - Bartków 6, Szufryn 6 , Szarek 5, Słaby 5 - Dudzic 5 (72 Aleksander), Baran 5, Nather 5 (60 Nowak), Kasprzak 7, Małkowski 6 - Ctvrtnicek 6.
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) oraz Marek Arys (Szczecin) i Bolesław Rosa (Warszawa). Widzów: 300.

- Przeciął bardzo dużo kontrataków, wybił wiele piłek. Rzadko wyróżniam zawodników, ale chciałem podkreślić bardzo dobrą grę Dawida - mówił trener Robert Kasperczyk.

Sandecja na prowadzenie wyszła w 21 min, kiedy Łukasza Sapelę uderzeniem zza pola karnego pokonał Bartłomiej Kasprzak. Po chwili było 1:1, a piłkę głową do siatki niepewnie interweniującego Łukasza Radlińskiego skierował Szymon Lewicki. Tuż przed przerwą pechowo lot piłki przeciął wspomniany Szyfryn, kapitan drużyny "biało-czarnych".

Po zmianie stron szybko do głosu doszli przyjezdni. W 55 min ofiarnie piłkę odbił Łukasz Nawotczyński, w 63 min Josef Ctvrtnicek zagrał wzdłuż bramki, ale nie dopadł do niej żaden z zawodników Sandecji. Do tego w 68 min Sapela poradził sobie z groźnym strzałem Kasprzaka. Po chwili Ctvrtnicek trafił w słupek, a piłka odbiła się jeszcze od pleców bramkarza i wyszła na rzut rożny. W 72 min strzał Macieja Małkowskiego tylko o centymetry minął słupek.

Oblężenie przyniosło skutek w 83 min: najpierw piłkę sprzed bramki "szczupakiem" wybił Kamil Drygas, jednak kolejne dośrodkowanie skutecznie wykończył już obrońca Sandecji Mateusz Bartków.

Zdaniem trenerów

Robert Kasperczyk, Sandecja:
- Jestem zadowolony z gry przede wszystkim w drugiej połowie. Byliśmy zdeterminowani. Tak wkurzeni na bramki, które straciliśmy w pierwszej odsłonie, że po przerwie remisem pachniało niemal w każdej minucie. Mieliśmy przewagę. Do tego po zdobyciu wyrównującego gola nie zamierzaliśmy się cofać, a strzelić kolejną bramkę. Nie zadowalał nas remis. Najbardziej podobała mi się właśnie taka reakcja drużyny.

Mariusz Rumak, Zawisza:
- W przerwie uczulałem piłkarzy, że nie wolno bronić "nisko" bramki, nie wolno jedynie czekać, a trzeba iść wyżej. Takie były założenia, ale zaczęliśmy się cofać, więc rywal coraz częściej stwarzał sytuacje. (ŁM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zawisza Bydgoszcz- Sandecja Nowy Sącz. Zdominowali faworyta - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska