Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wiedział, że ma HIV, odpowie za pogryzienie

A. Górska, M. Paluch
Dariusz Gdesz
W kontrowersyjnej sprawie pogryzienia kontrolera MPK przez 31-letniego Ibrahima L. S. pokrzywdzony domaga się od sądu, by w jakiś sposób zadośćuczyniono mu za poniesione straty.

21-letni Andrzej Szczałba, pogryziony kontroler, chce, by sędziowie wzięli pod uwagę fakt, że był narażony na zakażenie.

- Nigdy nie zapomnę tamtych tygodni wyczekiwania na wyniki badań - podkreśla Szczałba, który jest oskarżycielem posiłkowym w procesie.

Prokurator nie oskarżył jednak Nigeryjczyka o narażenie kontrolera na ciężki uszczerbek na zdrowiu, jak chciał kontroler. Według danych zebranych przez śledczych, napastnik w chwili ataku nie wiedział, że jest chory. On i jego żona powiedzieli, że dowiedzieli się o tym fakcie z... mediów opisujących sprawę.

- Dla przypisania odpowiedzialności konieczne jest udowodnienie, iż podejrzany wiedział o tym, że jest chory. W ocenie sądu, oskarżony takiej wiedzy nie miał - mówiła sędzia Monika Krzanowska-Mars podczas rozprawy.

W tej sprawie jest jeszcze więcej niespodzianek. Nigeryjczyk, który według policyjnego protokołu przyznał się do winy i chciał dobrowolnie poddać karze, teraz zaprzecza oskarżeniom i twierdzi, że jest niewinny. I zmienił tłumacza.

Ibrahim L. S. przesłuchiwany po raz pierwszy powiedział policjantom, że chciał uciekać z feralnego autobusu, bo czuł się zdenerwowany.

"Byłem jedynym obcokrajowcem w tym autobusie i jedynym czarnym" - podkreślał. Powiedział, że ugryzł kontrolera, bo ten przygwoździł go do ziemi, kiedy on chciał uciec. Do uderzenia kobiety się nie przyznał.

Trudno jednak sądzić, że zestresował się tym, iż miała przyjechać policja. Okazało się bowiem, że wcześniej co najmniej dwa razy był w podobnej sytuacji. I płacił mandaty. Jeden taki przypadek miał miejsce w styczniu 2011 r. Czy wówczas również był agresywny? Według kontrolerów był, ale wtedy nie doszło do bójki. Pamiętają, że mieli z nim kłopot, zanim wystawili mandat.

Z protokołu kolejnego zeznania wynika, że obcokrajowiec na policji przyznał się do winy i uzgodnił dobrowolne poddanie się karze - osiem miesięcy robót publicznych, po 40 godzin tygodniowo.
Po kilku miesiącach jednak zmienił zdanie.

- Moje słowa były inne niż te, które tłumacz przekazywał policjantowi. Mówiłem, co w protokole się nie zgadza, ale nie poprawiono tego - podkreślił i wystąpił o zmianę tłumacza. Znowu twierdzi, że gryzł w obronie własnej, a kontrolerzy sponiewierali go z powodów rasistowskich. - Kontrolerka mówiła, co robią Afrykanie w Polsce, mówiła coś o deportacji - stwierdził przed sądem. Śledczy jednak nie wierzą w tę wersję.

- To jego linia obrony, stara się tym tłumaczyć swoje agresywne zachowanie - mówi prok. Michał Węglowski. Dodaje, że nie przekonuje go argument o złym tłumaczeniu.

- Między jego zeznaniami a odczytaniem tego w sądzie upłynęlo kilka miesięcy. W ciągu tego czasu nie zgłaszał mi, że protokół jest źle przetłumaczony - podkreśla prokurator.

Niewiele również wynikło z badań nagrań monitoringu z autobusu. Ibrahim twierdził, że z nagrań czarno na białym wyjdzie, że nie uderzył kontrolerki. Jednak w plątaninie kilku osób trudno było zobaczyć, kto kogo uderzył.

Nigeryjczykowi, który mieszka w Krakowie od czterech lat, ma żonę Polkę i półtoraroczną córeczkę, grozi do roku więzienia. Prawdopodobnie jednak, jeśli sąd uzna go za winnego, będzie musiał wykonywać prace społeczne.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj

W szpitalu zlekceważono zgwałconą pacjentkę? Prokuratura sprawdza

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska