Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dziesiąty z nas nie ma pracy

Maria Mazurek
Lesław Soldan mógłby brać zasiłek inwalidzki. Ale woli nadal szukać pracy. To nieczęste
Lesław Soldan mógłby brać zasiłek inwalidzki. Ale woli nadal szukać pracy. To nieczęste Anna Kaczmarz
Według ostatniego raportu Głównego Urzędu Statystycznego, już 145,5 tysiąca Małopolan nie może znaleźć pracy.

Stopa bezrobocia w stosunku do lipca zeszłego roku wzrosła o 0,7 proc. (z 9,8 na 10,5).

- Nieco opóźniony, ale dopada nas kryzys - mówią specjaliści. I ostrzegają: bezrobocie może jeszcze wzrastać. Niektórzy mówią nawet o 18 proc.

Lesław Soldan, szczupły, sympatyczny okularnik z Krakowa, w życiu robił już niemal wszystko: był stróżem nocnym w szkole, kurierem w firmie informatycznej, pracownikiem stacji paliw i referentem w dziale taboru MPK. Osiem lat temu wyjechał do Irlandii.

- Wtedy można było zarobić tam znacznie więcej niż u nas. Irlandia jawiła się jako finansowy raj - wspomina. Na wyspie pracował tam, gdzie wielu Polaków - na budowie. Ale na początku 2011 roku postanowił wrócić do kraju. Myślał, że jakoś to będzie. Że znajdzie pracę, jakąkolwiek. Mylił się.

Zarejestrował się w Urzędzie Pracy. - Wiszą tam oferty, ale trudno znaleźć coś odpowiedniego, mimo że wybredny nie jestem. Jeśli już uda mi się dostać na rozmowę kwalifikacyjną, kończy się na tym, że słyszę "odezwiemy się do Pana". Ale nigdy się nie odezwali - mówi.

Mężczyźnie jest trudno znaleźć zatrudnienie również dlatego, że nie ma kciuka. Choć, jak podkreśla, w pracy by mu to wcale nie przeszkadzało. W związku ze swoim "umiarkowanym inwalidztwem" mógłby natomiast - oprócz 500 zł zapomogi - dostawać drugie tyle w ramach zasiłku inwalidzkiego. Mógłby, ale nie chce. Bo wtedy nie miałby prawa pracować. A on, zamiast siedzieć i użalać się nad sobą, woli szukać pracy, a póki co - dorobić sobie ok. 320-350 zł w warsztacie Klubu Integracji Społecznej (filia Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Nowej Hucie).

W ramach Projektu Warsztat bezrobotni dwa razy w tygodniu po pięć godzin dziennie zajmują się stolarką: robią domina i szachy dla zaprzyjaźnionych szkół, meble albo drewniane krzyże dla nieznanych osób chowanych na cmentarzach komunalnych.

Pracują pod czujnym okiem szefowej projektu, Liliozy Frycz. Kobieta znakomicie panuje nad gromadą mężczyzn. Wie, jak z nimi rozmawiać, bo zanim została zatrudniona w MOPS-ie, sama przez lata była bezrobotna.

- Uczestnicy projektu zarabiają 7,70 zł za godzinę, mają więc jakiś dodatkowy grosz. A przede wszystkim zamiast bezczynnie czekać, robią coś pożytecznego, wychodzą do ludzi - opowiada Lilioza Frycz.

Nie wszyscy bezrobotni podchodzą do życia w taki sposób, jak jej podopieczni. - Niektórzy uważają, że nie opłaca im się iść do pracy. Bo jak od pensji odejmą podatki i koszty dojazdu, to lepiej wyjdą na przyjmowaniu rent i zasiłków - mówi.
Na podobny problem wskazuje Kazimierz Sedlak, ekspert rynku pracy.

- Jeśli podliczy się wszystkie socjalne świadczenia, to niektórym wyjdzie więcej niż pensja minimalna. Proszę zresztą zwrócić uwagę, ilu mamy rencistów, ilu inwalidów. Na papierze! Bo po prostu cechą narodową Polaków jest to, że lubimy kombinować, obchodzić system, zamiast wziąć się do pracy - opowiada.

Ale dodaje, że o ile niektórym po prostu "się nie chce", to problem bezrobocia nie jest bynajmniej wyimaginowany.

- Jesteśmy silnie powiązani z Europą i stagnacja, którą Zachód odczuwał już wcześniej, teraz dopada i nas. A, niestety, nic nie wskazuje na to, że będzie lepiej. Tym bardziej, że nie widać na horyzoncie żadnych inwestycji ani konkretnych reform - mówi Sedlak.

Wicemarszałek Małopolski Roman Ciepiela jako przyczynę pogarszającej się sytuacji na rynku pracy w województwie wskazuje też brak inwestycji. - Praktycznie kończą się już pieniądze unijne. Mieliśmy też kilka spektakularnych bankructw firm budowlanych, kończy się budowa autostrad, firmy mają mniej zleceń - wylicza.

Raport GUS pokazuje także, że nie tylko rośnie liczba ludzi bez pracy, ale równocześnie za nasze pensje możemy kupić coraz mniej. Przeciętne wynagrodzenie wynosi obecnie 3 351 zł brutto, czyli o 3,3 proc. więcej niż rok wcześniej. Przy czteroprocentowej inflacji nasze zarobki realnie więc zmalały.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

W szpitalu zlekceważono zgwałconą pacjentkę? Prokuratura sprawdza

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska