Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10 najlepiej zarabiających piłkarzy [ZDJĘCIA]

Krzysztof Kawa
10. Maor Melikson (Wisła Kraków)
10. Maor Melikson (Wisła Kraków) fot. Andrzej Banaś
Zarobki piłkarzy są nawet 40-krotnie wyższe niż pensja przeciętnego Kowalskiego. Ścigający się o mistrzostwo Polski Mariusz Walter, Bogusław Cupiał i Jacek Rutkowski podnieśli budżety Legii, Wisły i Lecha na poziom przekraczający 10 milionów euro. Mimo to nasze kluby wypadają w europejskich pucharach gorzej niż znacznie uboższe czeskie czy białoruskie. Kulomiot Tomasz Majewski, mistrz olimpijski z Pekinu i Londynu, twierdzi, że piłkarze w Polsce zarabiają o wiele za dużo. Święta prawda! Sprawdźcie sami.

Zdecydowana większość z biegających po naszych boiskach graczy nie zasługuje bowiem na apanaże liczone w setkach tysięcy euro. Przeciętny piłkarz polskiej ekstraklasy żąda 30-50 tysięcy złotych miesięcznie, a najdrożsi kosztują kluby trzykrotnie więcej. Tymczasem polskie drużyny kompromitują się w rozgrywkach międzynarodowych, od połowy lat 90. przegrywając rywalizację o Ligę Mistrzów już w kwalifikacjach. Nic w tym względzie nie zmieniło zatrudnienie w ostatnich latach całego tabunu obcokrajowców. To oni zdominowali zestawienie najlepiej zarabiających piłkarzy w ekstraklasie, lecz w ślad za tym nie poszło podniesienie poziomu naszej ligi. Stąd biorą się kłopoty finansowe klubów, bo na trybunach widzów nie przybywa, reklamodawcy stronią od futbolu, a stacje telewizyjne ani myślą płacić więcej za słabe widowiska.

- Mam silne przekonanie, że gdyby płace w naszej lidze były o połowę niższe, piłkarze lepiej by grali - uważa Tomasz Majewski. Przychylamy się do tej opinii, nawet jeśli uznamy, że wymienione przy nazwiskach kwoty uzależnione są po części od wyników oraz liczby minut spędzonych na boisku. Zresztą dowodu nie trzeba daleko szukać - w czeskiej Viktorii Pilzno, która niedawno rozgromiła w eliminacjach Ligi Europy Ruch Chorzów, maksymalna pensja piłkarza to 120 tys. euro rocznie.

Danijel Ljuboja (Legia)

Zajmuje w zestawieniu pierwszą pozycję, ale jeżeli ktokolwiek z tego grona zasługuje na swoją pensję, to jest nim właśnie piłkarz Legii Warszawa. W ubiegłym sezonie dostawał nawet o 80 tysięcy euro więcej, lecz przedłużając kontrakt wiosną tego roku zgodził się na obniżenie zarobków.

34-letni Serb, który grał w tak znanych klubach, jak Paris St Germain, Hamburger SV, czy VfB Stuttgart, zdaje sobie sprawę, że najlepsze lata ma za sobą i w żadnej innej lidze takich pieniędzy już nie dostanie. Choć trzeba przyznać, że jako gracz Legii wykazuje się profesjonalizmem i w Polsce jest największą gwiazdą. Obecny sezon rozpoczął od strzelenia trzech goli Koronie Kielce.

Manuel Arboleda (Lech)

Kolumbijczyk z kolei dzierży miano najbardziej przepłacanego. W trakcie negocjacji nowego kontraktu z Lechem Poznań przed niespełna dwoma laty pomogło mu wsparcie ze strony Franciszka Smudy, bo były selekcjoner widział go w kadrze na Euro 2012.

Dzisiaj nikt nie żałuje, że nic z tego nie wyszło. Tym bardziej że w polskiej lidze, z uwagi na skłonność do histeryzowania, nie ma wielu przyjaciół.

Rafał Murawski (Lech)

Pierwszy Polak na liście, zarazem często jedyny w wyjściowej jedenastce reprezentacji, który na co dzień występuje nad Wisłą. Zyskał na przenosinach do Rubina Kazań, bo przy powrocie półtora roku temu do Lecha Poznań, za punkt odniesienia były brane jego wysokie zarobki z ligi rosyjskiej. Stawkę podbił też Józef Wojciechowski, były właściciel Polonii Warszawa, który chciał podkupić 31-letniego pomocnika poznanianom.

Kew Jaliens (Wisła)

Holender uchodzi za najwyżej opłacanego piłkarza krakowskiej Wisły. Stało się tak dlatego, że na jego sprowadzenie bardzo nalegał były trener "Białej Gwiazdy" Robert Maaskant.

34-letni gracz ma w CV 10 występów w reprezentacji swego kraju, zagrał też na mistrzostwach świata w 2006 roku, nic więc dziwnego, że wymagania wobec niego były bardzo duże. Okazało się jednak, że ma spore wahania formy, a w niektórych meczach można było mu wytknąć brak zaangażowania.

Władimir Dwaliszwili (Polonia)

Na temat zarobków Gruzina krążyły legendy. Właściciel klubu (do niedawna) Józef Wojciechowski miał skusić gwiazdę ligi izraelskiej kwotą ponad 600 tysięcy euro, lecz rzecznik prasowy Polonii Warszawa zdecydowanie dementował te informacje.

Niemniej jednak nawet połowa tej kwoty jest na tyle wysoka, że Dwaliszwili niechętnie myśli o przeprowadzce do innego klubu. Stąd ciągnące się od miesiąca spekulacje na temat jego przyszłości, bo na razie oferty Legii Warszawa, Jagiellonii Białystok i Zorii Ługańsk zostały z różnych względów przez piłkarza lub właściciela jego karty odrzucone.

Cwetan Genkow (Wisła)

Drugi z wiślaków wśród krezusów, na razie w Polsce furory nie zrobił. Gra solidnie, walczy, jest przydatny w defensywie, aczkolwiek - jak na wysuniętego napastnika - strzela jednak zbyt mało goli.

To dlatego krakowska drużyna ma duże kłopoty z pokonywaniem nawet dużo słabszych rywali. Może ten sezon będzie dla Bułgara przełomowy, ponieważ to właśnie on uratował Wiśle inaugurację, strzelając decydującego gola w doliczonym czasie meczu z GKS Bełchatów.

Ivica Vrdoljak (Legia)

Jest najdroższym piłkarzem kupionym do naszej ekstraklasy (kosztował 1,5 mln euro), lecz w ciągu dwóch lat występów dla Legii nie potwierdził swej wartości. Jako kapitan drużyny jest jednym z głównych winowajców fatalnej końcówki minionego sezonu, gdy warszawianie dali się przegonić Śląskowi, a więc zespołowi, w szeregach którego nikt nie zarabia więcej niż 220 tys. euro. To najlepszy dowód na to, iż wysokie zarobki niekoniecznie idą w parze z dobrą grą.

Michał Żewłakow (Legia)

Wracając do Polski po 13 latach gry za granicą, niezmiernie się cenił. Rekordzista pod względem liczby występów w drużynie narodowej (102 mecze) odcina dziś kupony od sławy w barwach Legii. W ubiegłym sezonie pomógł stołecznemu klubowi awansować do fazy pucharowej Ligi Europy, ale Franciszek Smuda nie zabrał go do kadry na Euro 2012.

Łukasz Garguła (Wisła)

Gdy w minioną niedzielę został przedwcześnie zdjęty z boiska, kibice Wisły wygwizdali go. Mają mu za złe słabą grę, nielicującą z wysokimi zarobkami.

Pomocnikowi nie pomagają też kontrowersje wywołane zarzutami korupcyjnymi za okres jego gry w Bełchatowie.
Garguła rozpoczął w Krakowie czwarty sezon, ale nadal nie pokazał tego, czym zasłynął w swoim poprzednim klubie. Trudno wszystko tłumaczyć dawną kontuzją kolana.

Dość powiedzieć, że jako ofensywny pomocnik ciągle nie zdobył nawet jednej bramki dla "Białej Gwiazdy" w ekstraklasie!

Maor Melikson (Wisła)

Izraelczyk jest najcenniejszym nabytkiem Wisły ostatnich lat, aczkolwiek rozczarował w najważniejszych meczach ubiegłego sezonu, np. z APOEL-em Nikozja - i krakowianie stracili ogromną szansę na sforsowanie bram Ligi Mistrzów.

Z jednej strony sam może przesądzić o losach meczu, z drugiej zbyt często obniża loty z powodu niedyspozycji fizycznej. Ale jedno jest pewne. Bez zdrowego Meliksona Wisła nie ma co marzyć o odzyskaniu mistrzostwa Polski.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

 
Krakowski szybki tramwaj na pięciu nowych trasach - sprawdź!
 
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska