Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Myślenicach oszczędza kosztem personelu

Katarzyna Hołuj
Dyrektor Szpitala Powiatowego ZOZ w Myślenicach Adam Styczeń wzbudził kontrowersje, ogłaszając przetarg dla firm świadczących usługi sprzątania.

W zamówieniu przetargowym zawarł zapis, że oprócz tych usług chodzi też o przejęcie 21 pracowników zatrudnionych teraz w szpitalu - głównie sanitariuszek. Dyrektor uznaje to za przejaw dobrej woli. Argumentuje, że w audycie tę grupę pracowników wskazano jako przewidzianą do zwolnienia.

- Te zmiany są trudne, ale wymuszone - zapewnia Styczeń. Konieczne są bowiem oszczędności. Przypomina, że wydzielenie trzy lata temu ze szpitala sekcji sprzątającej przyniosło już pół miliona oszczędności. Przetarg wygrała wtedy Spółdzielnia Inwalidów "Naprzód" jako zakład pracy chronionej.

Sanitariuszki zatrudnione w szpitalu boją się, że jeśli wygra ta sama firma lub inna ze statusem ZPCh, to one, żeby zachować pracę, będą zmuszone legitymować się orzeczeniem o inwalidztwie. Uważają to za upokarzające i podkreślają, że są zdrowe. Swoje obawy uzasadniają tym, że z ponad 60 osób personelu sprzątającego, które trzy lata temu przeszły do nowego pracodawcy, dziś została połowa.

- Te osoby nie pracują, bo jako osoby zdrowe nie mogły uzyskać orzeczenia o inwalidztwie - mówi przewodniczący NSZZ "Solidarność" przy SP ZOZ Roman Orzechowski.

Na ostatnim posiedzeniu komisji zdrowia rady powiatu w obronie 21 pracowników zabrał głos poseł Marek Łatas. Pytał dyrektora Stycznia, jakie oszczędności chce uzyskać, skoro w efekcie zmienionej ustawy o rehabilitacji kontrahenci zakładów pracy chronionej nie mogą już liczyć na mniejsze wpłaty do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych? Sanitariuszki mają poparcie wielu lekarzy i pielęgniarek placówki. W pismach, pod którymi podpisy złożyło kilkadziesiąt osób, można przeczytać ich argumenty za pozostawieniem sanitariuszek na dotychczasowych stanowiskach. "Są to osoby odpowiedzialne i wykwalifikowane, znające doskonale system pracy na swoich oddziałach, dokładnie przeszkolone pod kątem postępowania ze sprzętem znajdującym się na danym oddziale".

Takie głosy płyną z bloku operacyjnego i oddziału neonatologii, gdzie sanitariuszki odpowiedzialne są m.in. za mycie i dezynfekcję sprzętu medycznego oraz sterylizację smoczków i butelek do karmienia.

Kierownik laboratorium mikrobiologicznego, prosząc o zachowanie etatu pomocy laboratoryjnej, w swoim piśmie do dyrektora pisze m.in., że w laboratorium, gdzie znajdują się namnożone szczepy bakterii, nieodpowiednie zachowanie osoby sprzątającej może doprowadzić do skażenia pomieszczeń i personelu laboratorium.

Dyrektor uspokaja, że w razie pozytywnego rozstrzygnięcia przetargu panie będą wykonywać swoją pracę w tych komórkach co dotychczas. Jednak ani pracownice, ani związkowcy, ani niektórzy z radnych nie dają temu wiary i mówią, że to nowy pracodawca będzie o tym decydował, a nie dyrektor.

Osoby, które nie podpisały się pod petycjami, uzasadniają, że istotne jest, aby pomoc sanitariuszek była zapewniona, ale nie ma znaczenia, czy będą to pracownice szpitala czy firmy zewnętrznej. Istotne to, które z tych rozwiązań jest korzystniejsze finansowo dla szpitala.

Związkowcy podkreślają, że dyrektor do tej pory nie przedstawił skutków finansowych ewentualnego przejścia tej grupy zatrudnionych do nowego pracodawcy.

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska