- Od tygodnia nie robię nic innego, tylko chodzę ze spotkania na spotkania. Robię, co mogę, cały czas rozmawiam z różnymi firmami. Mamy ponoć poparcie władz miejskich i Urzędu Marszałkowskiego, ale naprawdę zebranie miliona złotych w Lublinie nie jest łatwe - przyznaje Czarny. Prezes firmy Zdzichtex zdaje sobie sprawę, że lubelscy fani zaczynają się niecierpliwić, ale przekonuje, że nie zamierza się poddawać.
Główna Komisja Sportu Żużlowego termin zgłaszania zespołów do rozgrywek przedłużyła do 15 listopada, ale nie tu jest problem. Przy obecnym wyglądzie żużlowej mapy Polski, jej przewodniczący Piotr Szymański lubelski klub przyjmie z otwartymi ramionami nawet miesiąc przed startem ligi. Tym bardziej że władze żużla są przychylne lubelskiej inicjatywie, a Szymański jest w stałym kontakcie z prezesem Czarnym. - Na pewno nie będziemy tak długo zwlekali ze zgłoszeniem, ale na konkretne informacje musimy jeszcze kilka dni poczekać - dodaje reanimator speedwaya nad Bystrzycą.
Poszukiwany milion złotych jest niezbędny, aby drugoligowy zespół walczył o coś więcej niż tylko prze-trwanie. Od początku prezes Czarny deklarował, że interesuje go wyłącznie jazda o awans do pierwszej ligi. - Nie możemy jednak wystartować tylko na obietnicach. Chcemy działać na zdrowych zasadach i zrobić konkretny wynik, aby kibice byli zadowoleni - twierdzi.
Zdzisław Czarny poza kwestiami finansowymi liczy, że znajdą się także osoby, które zaangażują się w czarny sport równie mocno jak on i pomogą mu w sprawach organizacyjnych, bo sam wszystkiemu nie podoła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
