Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór szefów szpitala w Limanowej

Wojciech Chmura
Dariusz Socha (z prawej) i Jan Puchała w jednej z karetek jakimi dysponuje szpital
Dariusz Socha (z prawej) i Jan Puchała w jednej z karetek jakimi dysponuje szpital Stanisław Śmierciak
Powiatowy Szpital w Limanowej nie ma systemu przeciwpożarowego, choć w ostatnich latach trzykrotnie był robiony projekt. Opracowywanie nieistniejącego systemu za czasów odwołanego przez władze powiatu dyrektora Dariusza Sochy i wcześniej, kosztowało łącznie 89,7 tysiąca złotych. Wytknął to w protokole pokontrolnym NIK.

Pełniący obowiązki dyrektora szpitala Marek Surowiak przekazał dokument NIK prokuraturze, policji i do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Spotkało się to z bardzo ostrą reakcją Dariusza Sochy.

Były dyrektor szpitala nie komentuje bezpośrednio braku systemu przeciw pożarowego. W oświadczeniu wysłanym do mediów dowodzi, że w ostatnim okresie jego rządów trwały kontrole, które miały go zdyskredytować. Nie pozostawia suchej nitki na Marku Surowiaku.

- "Pan, który został moim zastępcą, idealnie wkomponowuje się w sytuację, która ma miejsce od ponad roku" - napisał Dariusz Socha. - "Po powiecie krążyła informacja, że ukradłem 600 metrów kostki brukowej. Gdy się okazało, że żadnej kostki nie ukradłem, rozpoczęła się inna kontrola".

Dariusz Socha zarzuca Markowi Surowiakowi, że w szpitalu stosuje mobbing. - "Trzy miesiące pracy tego pana, to ciągłe straszenie ludzi" - zauważa Socha, a w innym miejscu stwierdza: - "Postępowanie Marka Surowiaka uważam za zagranie "małego człowieka", który nie umiejąc wiele, stara się zbrukać czyjeś imię i oczywiście tak tego nie zostawię, ponieważ uważam to za naruszenie dóbr osobistych".

- No cóż, ten pan nie może się otrząsnąć po odwołaniu ze stanowiska - komentuje Surowiak wypowiedzi Sochy. - Jako "mały człowiek" nieznający się na rzeczy, jak twierdzi Dariusz Socha, musiałem oddać protokół NIK do zbadania przez kompetentne organy. Wydaje mi się czymś niezwykłym i nie do przyjęcia, że szpital w Limanowej nie ma systemu przeciwpożarowego. To chyba jedyny taki przypadek w regionie. Pomimo to wydano na to niemałe pieniądze.

Starosta limanowski Jan Puchała przyznaje, że wiedział o braku takiego systemu. - Wiedzieliśmy, były w tej sprawie odpowiednie zalecenia kierowane do dyrektora Sochy przez organ prowadzący szpital, czyli władze naszego powiatu - zaznacza starosta Puchała. - Ten pan wolał jednak rządzić po swojemu. Jego zachowanie było jednym z powodów, dla których został odwołany ze stanowiska.

- System przeciwpożarowy był opracowany, ale jego wdrożenie to wydatek około dwóch milionów złotych - powiedział wczoraj "Gazecie Krakowskiej" Dariusz Socha. - Musiałem wybierać między sprawami ważnymi a najważniejszymi dla pacjentów limanowskiego szpitala i ważyć wydatkowane pieniądze.

Miss Małopolski 2012! Zobacz zdjęcia ślicznych kandydatek i oddaj głos!

Trwa plebiscyt na Superkota! Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska