18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Balet z nożami. Magda Gessler od kuchni

Marta Paluch
Andrzej Banaś
Rewolucjonizuje polskie restauracje, ale to nic wielkiego w jej życiorysie. Tańczyła już w kubańskim kabarecie, a do chrztu trzymał ją Ryszard Kapuściński - pisze Marta Paluch

Czytaj też:

Podobno w niektórych restauracjach wywieszono kartkę "Magdy Gessler nie obsługujemy". Co ona na to? Z właściwą sobie swadą odpowiedziała: - Bardzo się z tego cieszę. To znaczy, że nie należy tam wchodzić, bo właściciele boją się krytyki. A prawdziwa cnota krytyk się nie boi...

Program "Kuchenne rewolucje" przysporzył jej tyle samo fanów co wrogów. Jedni doceniają jej rady, drugich drażniły uwagi wypowiadane kategorycznym tonem. Niewielu jednak wie, że program w TVN to tylko kolejna przygoda w dość niezwykłym życiu słynnej restauratorki - byłej malarki i... baletnicy.

Baletnica w Hawanie
Magda Gessler, z domu Ikonowicz, to siostra zadziornego lewicowego posła Piotra Ikonowicza (wsławił się m.in. blokowaniem eksmisji biednej rodziny - poszarpał się wtedy z policjantami) i córka korespondenta Polskiej Agencji Prasowej- Mirosława Ikonowicza.

Dzieciństwo spędziła m.in. w stolicach Bułgarii i Kuby. W Sofii mieszkała od trzeciego do szóstego roku życia, w Hawanie - od 10 do 16. I to nie byle gdzie, bo w willowej dzielnicy - Miramarze i w hotelu National, wśród śmietanki dziennikarzy, dyplomatów i aktorów. Na początku lat 60. XX wieku stolica Kuby była kwitnącym, bogatym miastem. - Co pamiętam z tamtych lat? Radość życia. To, że akceptowano cię takim, jakim jesteś. Śmiech, śpiewy, taniec. I to, że trzeba żyć każdego dnia tak, jakby był ostatnim - mówi. Jak tłumaczy, to tam właśnie uczyła się luksusu. - Hawana była kapitalistyczną stolicą zostawioną komunistom z całym majątkiem, gratis. Korzystałam, ile mogłam - wspomina.

Szybko poznała uroki miasta, które bawi się całą noc. W wieku 13 lat tańczyła w słynnej hawańskiej rewii (kabarecie) "Tropicana". Dla tych, co nie wiedzą - to miejsce, gdzie półnagie tancerki w piórach i cekinach ponętnie kręcą biodrami.
Czy w wieku 13 lat to nie pedofilia? - Jaka pedofilia, w Hawanie się rodzi w wieku dwunastu lat! - protestuje Magda Gessler.

Dodaje, że jej ojciec nie miał nic przeciwko tym występom. - Bo robiłam to genialnie, no i miałam blond włosy, co było w cenie. Nie miałam tylko biustu, więc wypychali mi go watą, żeby ładnie wyglądało. Do tego tańca potrzebne jest kręcenie tyłkiem i biustem. Tyłek był, biustu nie było - wyłuszcza. Do dziś zostało jej coś z tamtych lat. - Ubóstwiam balet, uprawiałam go do 18. roku życia. Teraz też tańczę, m.in. salsę, to jest mój sport. Taniec jest moją drugą pasją. Gdybym była mała i drobna, tańczyłabym "Jezioro łabędzie". Nie doszło do tego, bo mnie nikt nie udźwignie - śmieje się.

Jej ojciec przyjaźnił się z Ryszardem Kapuścińskim, również korespondentem PAP-u. Słynny reporter był ojcem chrzestnym Magdy. Dziś restauratorka wspomina, że obie z mamą mu gotowały. Jednak, wychowany na Kresach Kapuściński , dziecko wojennej pożogi, nie miał wygórowanych wymagań kulinarnych. Co lubił? - Niewiele. Bardziej lubił kobiety niż jedzenie - śmieje się Magda Gessler. Twierdzi, że chrzestny nauczył ją... egocentryzmu. - Taki egocentryzm, który produkuje fantastyczne dzieła, jest cudowny - podkreśla gwiazda "Kuchennych rewolucji".

Po opuszczeniu Hawany, mieszkała w Madrycie. Tam skończyła Akademię Sztuk Pięknych - kierunek malarstwo. I przez lata malowała, żyjąc z mężem - korespondentem "Der Spiegla" w Madrycie. Jak mówi, nie martwiła się o rachunki i rzeczy przyziemne. Miała malować i malowała, o resztę dbał mąż. Role się odwróciły, gdy zaczął chorować.

Zaczęła od cateringu. Ona, przyzwyczajona do wydawania poleceń służbie, wysłuchiwała dąsów i pretensji ludzi z towarzystwa, którzy mieli zastrzeżenia do jedzenia. Przeżyła i zaczęła otwierać jedną restaurację za drugą. A w 2010 r. zaczęła kręcić z TVN "Kuchenne rewolucje", w którym próbuje ratować podupadłe restauracje.

Ostre słowa, słodki finał

Na ekranie bywa ostro. Gessler bez ogródek potrafi powiedzieć, że w kuchni śmierdzi, a wystrój jest ohydny. W wielu przypadkach od ostrych słów przechodzi się do słodkiego finału. Jak to w telewizyjnej produkcji. - Ta ostra forma jest czasem jedyną, żeby właściciele lokalu zrozumieli, jaki mają problem - tłumaczy Magda Gessler.

Wielu z uczestników programów twierdzi jednak, że program jest tak montowany, żeby wypunktować spięcia. - Pani Magda może sprawiać wrażenie ostrej, ale to ciepła osoba - ocenia Monika Szatkowska, współwłaścicielka restauracji "Maxim" w Wieliczce, w której Gessler zrobiła jedną z rewolucji. - Oczywiście, w programie pokazują te momenty, które robią show - dodaje. - Każda stacja chce mieć oglądalność. Więcej nie powiem - komentuje Magda Gessler. A że dzieje się to czasem jej kosztem? - Jakoś się tym nie przejmuję. W tym sezonie jestem też trochę dobrą kobietą, jednak to małżeństwo Bartka pogodziłam - podkreśla.

No, może pogodziła, ale program z Bukowiny Tatrzańskiej, z karczmy "U Bartka" wywołał pełne oburzenia komentarze górali. Faktycznie, uczestnicy kłócący się słowami "Masz żonę, d... ci daje, nie musisz jej utrzymywać!", rozmowy o piciu Bartka nie są najlepszą reklamą dla Podhala. Z drugiej strony Gessler tłumaczy, że część uczestników nie zdaje sobie sprawy, jak będą wyglądać na ekranie. -Kamera ich nie odstępuje, taka jest zasada. Dopiero gdy oglądają siebie, to dla nich szok- mówi restauratorka.

Ale zdarzały się też i zauroczenia. W restauracji "Maxim" w Wieliczce pan Edzio, kelner, zapałał do Gessler uczuciem. Choć... ich znajomość zaczęła się od spięcia na temat śledzi. Pan Edzio miał przynieść japońskiego, a dał - w śmietanie i zebrał reprymendę. - Zezłościłem się, nawet przekląłem i zapomniałem, że kamera za mną idzie. Ale potem było między nami dobrze. Lubię blondynki z dużym biustem - deklaruje pan Edzio, prywatnie ojciec wychowujący troje dzieci. - Wysłałem pani Gessler kwiaty na Dzień Kobiet, żeby o mnie nie zapomniała - dodaje. Na walentynki restauratorka dostała od niego wielką tartę w kształcie serca. Pan Edzio był nawet z tej okazji dwa razy w gazecie "Na żywo". - To takie zauroczenie, ale zawsze mamy jedno oko przymrużone - uśmiecha się kelner z "Maxima".

Przestała spać

Zapytana o to, jak łączy pracę restauratora z programem, Magda Gessler odpowiedziała prosto:- Przestałam spać.
Przez cały czas podkreśla, że rodzina bardzo ją wspiera. - Gdyby mój ojciec nie był dziennikarzem, a mój brat moim bratem, "Kuchenne rewolucje" nigdy nie byłyby tak dobre. Cały dom mnie wspiera - mówi Magda Gessler.

Jak spędza święta wielkanocne? Z tradycyjnymi posiłkami. Również... na grobach bliskich. Restauratorka jest prawosławna. - Mój syn, luteranin, przygotowuje jedzenie i kultywuje tę tradycję na grobie swojego ojca w Hiszpanii. W Wielkanoc przynosimy na groby paschę, jajka faszerowane. To dla nas bardzo ważny dzień - kwituje.

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska