Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Reprezentacja Niemiec w Auschwitz? To tani gest"

Jan Latała
Tadeusz Jachnicki
W Niemczech rozgorzała dyskusja, czy reprezentacja tego kraju powinna odwiedzić były obóz Auschwitz-Birkenau. Wizyta miałaby się odbyć w trakcie turnieju Euro 2012. - To byłby tani chwyt - argumentuje na łamach "Spiegla" pisarz Henryk M. Broder.

Broder polemizuje z szefem Centralnej Rady Żydów w Niemczech. Dieter Graumann stwierdził, że "wizyta piłkarzy w Auschwitz byłaby dramatycznym przesłaniem, ponieważ młodzi piłkarze nie ponoszą winy, ale czują odpowiedzialność“. Dziadkowie Graumanna zostali zagazowani w Auschwitz.

- Twierdzenie, że nie ponoszą odpowiedzialności jest tak oczywiste, że nie warto go powtarzać (...) - odpowiada Broder. - Ale jaką odpowiedzialność mieliby czuć? Za to, że Auschwitz nigdy się nie powtórzy? Za to, że świat nie zapomni, co tam się wydarzyło? Dziesiątki historyków, reżyserów, dziennikarzy oraz dyrekcja muzeum tym się zajmują.

Broder podkreśla, że szerzenie wiedzy historycznej nie powinno zależeć od piłkarzy. - Co oni by tam mieli robić? Zarzekać się, że jest im przykro? Powtarzać, że coś takiego nie powinno się ponownie wydarzyć? Czy ktoś pomyślał, że niemieccy piłkarze mogą być tak przejęci wizytą, że przegrają turniej? - pisze.

- Nie ma powodu, by piłkarze jechali do Auschwitz - Broder nie odmawia żadnemu z nich prawa do odwiedzenia byłego obozu. Pod warunkiem, że pojadą tam z powodów osobistych, na własną rękę, bez kamer…

- Jeżeli niemiecka federacja posłuchałaby apelu Graumanna i chciałaby "dać świadectwo", mogłaby zrobić coś bardziej oryginalnego niż zorganizować obowiązkową wizytę do obozu." Pisarz ironizuje i podaje przykład zorganizowania towarzyskiego spotkania z Izraelem w Sderocie na granicy ze Strefą Gazy. Miejscowość jest regularnie ostrzeliwana przez bojowników Hamasu. "Ostrzeżenie następuje 15 sekund przed uderzeniem, więc piłkarze szybko przekonaliby się, co to znaczy żyć w stałym zagrożeniu" - pisze.

Na koniec powtarza, że "okazywanie solidarności martwym Żydom jest tanim gestem". - Pomordowani nie mogą zginąć ponownie, nie można już im pomóc. Jeżeli jednak ktoś odczuwa coś przypominającego "odpowiedzialność" (i nie ma w tym nic złego), powinien solidaryzować się z tymi, którzy żyją i chcą takimi pozostać.

Za wizytą niemieckich piłkarzy w dawnym nazistowskim obozie opowiedzieli się przedstawiciele niemieckich katolików i protestantów. Ideę popiera także były piłkarz Jurgen Klinsmann. Uważa on, że "piłkarze Özil, Klose, Gomez, Schweinsteiger czy Khedira są idolami i wzorami dla młodych ludzi.“ Były obóz odwiedzą w trakcie Euro 2012 piłkarze reprezentacji Anglii.

Henryk M. Broder urodził się tuż po wojnie w Katowicach. Razem z rodzicami, ocalonymi z Zagłady, wyjechał w 1958 roku do Kolonii. Jest pisarzem, dziennikarzem prasowym i telewizyjnym. Publikuje teksty w "Der Spiegel", "Der Tagesspiegel" oraz w "Die Welt".

Źródło: www.spiegel.de

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska