Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska: oblodzone chodniki zmorą pieszych. Szpitale oblężone

Magdalena Balicka, Monika Pawłowska
Karol Chłoska złamał nogę na oblodznej drodze
Karol Chłoska złamał nogę na oblodznej drodze Magdalena Balicka
Lekarze oddziałów ortopedycznych w całej Małopolsce zachodniej biją na alarm. Takiego oblężenia pacjentów jeszcze nie było. Złamane nogi, ręce, podudzia, a nawet poważne urazy głowy. To efekt śliskich dróg i chodników. W olkuskim szpitalu wylądowało około trzydziestu ofiar zimy. - Sytuacja jest naprawdę poważna. Co chwilę przyjmujemy nowych poszkodowanych - informuje Krzysztof Dziurowicz, ordynator ortopedii w Nowym Szpitalu w Olkuszu.

Czytaj też: Oświęcim: o krok od tragedii. Uratowała ich czujność sąsiadki

Nie lepiej jest w chrzanowskiej lecznicy. Tutaj także liczba przyjętych na oddział pacjentów jest rekordowa. - Niektóre przypadki są tak poważne, że wymagają operowania - przekonuje Dominik Grapała, ortopeda z Chrzanowa. Dodaje, że zanim "połamany" pacjent będzie mógł na nowo normalnie funkcjonować, minie co najmniej sześć tygodni.

Jednym z uwięzionych w gipsie pacjentów jest pan Marek z ulicy Fabrycznej w Wolbromiu. Mężczyzna poślizgnął się na chodniku, kilkanaście metrów od swego domu. - Stąpałem po szklance. Nagle noga się powinęła i nawet nie wiem, kiedy straciłem przytomność - opowiada pacjent olkuskiego szpitala. Z urazem głowy trafił na oddział w poniedziałek nad ranem. Ma żal do drogowców, że nie odśnieżają dróg i chodników. - O piasku na oblodzonych poboczach można tylko pomarzyć - żali się mężczyzna.

Przytakuje mu Karol Chłoska spod Wolbromia, który także leży na ortopedii w olkuskim szpitalu. - O mało nie zabiłem się na oblodzonym chodniku blisko własnego domu - opowiada młody mężczyzna. Apeluje do osób odpowiedzialnych za zimowe utrzymanie dróg i chodników, by zaczęli wywiązywać się ze swoich obowiązków.

Podobny apel można całkiem spokojnie wygłosić w powiecie oświęcimskim. Na chodnikach i placach, tam, gdzie śnieg uprzątany był systematycznie, człowiek przejdzie bezpiecznie i spokojnie. Gdzie właściciele i zarządcy spali, strach chodzić. - Najgorzej jest na przystankach i wzdłuż pasaży handlowych - mówi Agnieszka Maj z Oświęcimia. - Chwila nieuwagi i "wywinęłam orła", a w konsekwencji ręka w gipsie na trzy tygodnie - dodaje młoda kobieta.

Pani Agnieszka nie jest odosobnionym przypadkiem. Tylko w poniedziałek do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Oświęcimiu zgłosiło się aż 28 pacjentów z różnego rodzaju złamaniami. - Najczęściej były to urazy kończyny górnej, w tym okolicy nadgarstka - informuje Sabina Bigos-Jaworowska, dyrektor Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Oświęcimiu. - Osób z takimi urazami było osiem. Z urazami stawu barkowego cztery, tyle samo stawu skokowego. Oświęcimianie zgłaszali się również z urazami kolana, kości ogonowej, podudzia, ramienia oraz palców, ręki i stopy.

W przypadku czterech osób konieczne było pozostanie w szpitalu. Ze złamaniami zostały przyjęte na oddział urazowo-ortopedyczny.

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska