Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Brożek, czyli nowy Celt głodny piłki

Redakcja
grzegorz dembiński
Paweł Brożek jest bardzo zadowolony z przenosin do Glasgow. W Celticu będzie grał w numerem 17 na koszulce, którą prezentował z uśmiechem w miniony wtorek na specjalnej konferencji prasowej. O pierwszy dniach w słynnym klubie piłkarz opowiedział "Gazecie Krakowskiej".

Czytaj też:

Superpuchar: Wisła z Legią nie zagra w Warszawie?

Jak czuje się Pan w Szkocji? Potwierdziły się opinie o brytyjskiej pogodzie?
Skoro podpisałem kontrakt z Celtikiem, to mogę powiedzieć, że dla mnie świeci słońce odkąd tutaj przyjechałem. Mówiąc już na poważnie, to przede wszystkim jest znacznie cieplej niż obecnie w Polsce. Jak słyszę, jakie mrozy panują w Krakowie, to pogłoski o brytyjskiej pogodzie jako czymś okropnym trzeba uznać za mocno przesadzone. Jest na tyle ciepło, że zdążyłem już trochę pozwiedzać Glasgow.

I co, podobało się?
Bardzo. Miasto jest dużo ładniejsze niż Trabzon. Już teraz wiem, że w Szkocji będzie mi się żyło lepiej niż w Turcji.

Stadion i baza treningowa Celticu też zrobiły na Panu takie wrażenie?
Stadion jest piękny. Może pomieścić 60 tysięcy ludzi, a po opowieściach Łukasza Załuski i Maćka Żurawskiego wiem, że panuje na nim gorąca atmosfera podczas meczów. Baza treningowa też budzi szacunek. Mamy do dyspozycji cztery boiska, w tym jedno ze sztuczną nawierzchnią. Jest też boisko kryte, gdyby było bardzo zimno. Do tego dochodzi oczywiście całe zaplecze, siłownia, gabinety odnowy. Jest tutaj wszystko, co potrzeba.

A drużyna jak Pana przyjęła?
Było normalnie. Wszedłem do szatni, przywitałem się. Tak naprawdę kolegów z drużyny będę dopiero teraz poznawał.

Poza Łukaszem Załuską.
No tak. Łukasza znałem wcześniej i od początku mojego pobytu w Glasgow bardzo mi pomaga. Zaangażował się np. w pomoc przy wyszukiwaniu mieszkania.

Jest Pan sam w Glasgow czy rodzina już do Pana dołączyła?
Na razie jestem sam. Tak jak mówiłem, szukam jeszcze mieszkania. Nie jestem jakoś specjalnie wybredny w tym względzie, ale jednak chciałbym znaleźć coś, gdzie będziemy dobrze się czuli z żoną i dzieckiem. Dlatego wolę poszukać dzień czy dwa dłużej i dobrze wybrać.

Na każdym kroku podkreśla Pan, że jest bardzo zadowolony z przenosin do Celticu. Czy to oznacza, że dzisiaj żałuje Pan, że zdecydował się na transfer do Trabzonsporu?
To nie tak. Oczywiście nie mogę być do końca zadowolony choćby z tego, ile meczów tam zagrałem. Nie był to jednak dla mnie stracony rok. Trenowałem i grałem z lepszymi piłkarzami ode mnie, dzięki czemu dzisiaj na pewno jestem lepszym zawodnikiem niż wtedy gdy wyjeżdżałem z Polski. Oczywiście więcej zyskałbym, gdybym więcej grał. Dlatego tak bardzo chciałem zmienić klub.

Mówił Pan jednak również, że życie w Turcji, kraju innym kulturowo niż Polska, nie do końca Panu pasuje.
Problem nie tkwił w różnicach kulturowych, ale w ogromnej monotonii, z którą zetknąłem się w Turcji. Większość czasu po treningach spędzałem w domu, bo w Trabzonie nie bardzo gdzie było wyjść. Każdy dzień wyglądał więc tak samo. Oczywiście była ze mną moja rodzina, ale ta monotonia dotyczyła jej w takim samym stopniu jak mnie.

Jak dodamy do tego fakt, że grał Pan mało albo wcale, to pewnie motywacja musiała spaść.
Z motywacją do treningów nie miałem akurat problemów. Bądźmy poważni, skoro podpisałem kontrakt i ktoś płacił mi pieniądze, to nie mogłem obrażać się na cały świat. Dlatego wykonywałem swoje obowiązki jak najlepiej potrafiłem, na sto procent.

Turcja to rozdział definitywnie zamknięty?
Nie mogę tak powiedzieć. Jestem na razie tylko wypożyczony do Celticu i nie wiadomo, co się wydarzy za te kilka miesięcy. Oczywiście Szkoci mają prawo pierwokupu, ale dzisiaj nikt nie zagwarantuje mi, że z niego skorzystają. Wszystko zależy ode mnie. Muszę po prostu grać na takim poziomie, żeby Celtic chciał mnie wykupić z Trabzonsporu.

Ale skoro Szkoci zawarli taką klauzulę w umowie, to widać są zainteresowani pozostaniem Pana w Glasgow?
Taką mam nadzieję. Wiem, że trener Neil Lennon był gorącym orędownikiem sprowadzenia mnie na Celtic Park.

Wie Pan, że niektórzy mówią, że miał Pan sporo szczęścia, bo przez problemy w Trabzonie trafił Pan do lepszego klubu?
Na pewno do bardziej znanego, jednego z najbardziej popularnych w Europie. Wielkość tego klubu czuje się tutaj na każdym kroku. Ta wielkość oznacza jednak, że nikt nie da mi miejsca w składzie za darmo. Jest tutaj dwóch, trzech świetnych napastników, którzy potrafią strzelać bramki. Czeka mnie ciężkie zadanie, ale po roku spędzonym w Trabzonie mam ogromny głód piłki. Zrobię wszystko, żeby przekonać do siebie trenera.

Skoro wspomniał Pan o trenerze, to jaki jest Neil Lennon? Maciej Żurawski, z którym pański obecny trener grał razem w Celticu, powiedział że będzie Pan zadowolony, bo to fajny gość.
Miałem z trenerem jedną dłuższą rozmowę przed pierwszym treningiem. Wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Powiedział mi, że bardzo na mnie liczy. Dodał jednak również, że liczy na ciężką pracę z mojej strony. I muszę przyznać, że pierwsze zajęcia pokazały, że nie rzuca słów na wiatr. Trener ma jednak również poczucie humoru, bo gdy schodziłem z boiska zmęczony po pierwszym treningu, podszedł do mnie z uśmiechem i powiedział "Welcome to Scotland"…

Na derby Glasgow ostrzy Pan sobie apetyt? To sprawa wykraczająca poza ramy futbolu.
Każdy kto interesuje się piłką nożną, wie, że derby Glasgow są bardzo gorące. Tak samo było jednak w Krakowie. Dla mnie to nie będzie zatem nic nowego. Wiem, o co chodzi w derbach i jak należy do nich podchodzić.

Mówił Pan niedawno, że warunkiem koniecznym do dobrego przygotowania na Euro 2012 będzie w pańskim przypadku zmiana klubu. Czyli o pańską formę na ten turniej możemy być już spokojni?
Już mnie o to pytano tutaj, odpowiem więc w ten sam sposób. Żeby być w formie na mistrzostwa Europy, muszę grać w Celticu. Dlatego teraz myślę przede wszystkim o klubie, bo jak tutaj wszystko pójdzie po mojej myśli, to i w reprezentacji powinno być dobrze.

rozmawiał Bartosz Karcz

Wybieramy Ludzi Roku 2011. Zobacz listę kandydatów i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska