Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądowy finał zabójstwa w Andrychowie

Artur Drożdżak
Dariusz R. na wolność może wyjść po odbyciu 21 lat więzienia
Dariusz R. na wolność może wyjść po odbyciu 21 lat więzienia Artur Drożdżak
Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał w mocy wyrok 25 lat więzienia dla 41-letniego Dariusza R., który 12 ciosami noża zabił mieszkańca Andrychowa. Żona ofiary 30-letnia Katarzyna W., skazana za współudział w zabójstwie, usłyszała wyrok 12,5 roku więzienia. Orzeczenie jest prawomocne. Dariusz R. o warunkowe, przedterminowe zwolnienie może się starać dopiero po odbyciu 21 lat kary. Będzie miał wtedy 61 lat.

Czytaj także: Krakowski szkieletor... doceniony

Oskarżeni poznali się w agencji towarzyskiej w Bielsku-Białej i przez kilka miesięcy spotykali się w tajemnicy. W końcu postanowili, że trzeba się pozbyć jedynej przeszkody, jaka im stała na drodze do szczęścia, czyli męża kobiety. Zbrodnię zaplanowali i wykonali z wielką precyzją w maju 2009 r. w Andrychowie.

Nie będzie to pierwszy pobyt Dariusza R. za kratkami. Średniego wzrostu, łysiejący, chudy 41-latek pochodzi z Łodzi. W 1997 roku poznał tam Mirosławę H. Wcześniej kobieta była związana z innym mężczyzną, ale się od niego wyprowadziła. Chciała jeszcze tylko zabrać swoje rzeczy z mieszkania: telewizor, ubrania, książki. Poprosiła, by Dariusz R. pojechał z nią na miejsce, ale jakoś tak im wyszło, że zamiast kurtuazyjnej wizyty oboje związali gospodarza sznurem i kablem. Dla pewności psiknęli ofierze w twarz miotaczem gazu. Skrępowany się udusił, nie mogąc rozwiązać więzów.

Mirosława H. została skazana na 14 lat więzienia, Dariusz R. dostał lat 12. Warunkowo wyszedł na wolność w listopadzie 2008 r. Wtedy w dziale anonse towarzyskie znalazł ogłoszenie "szukam panów do spotkań sponsorowanych w lokalu Sauna Club w Bielsku-Białej lub u siebie".

" Jestem szatynką o krągłych kształtach" - kusiła jedna z kobiet. Zadzwonił i umówił się na spotkanie. Tak poznał o 11 lat młodszą Katarzynę W. z Andrychowa. Szybko się dowiedział, że jest mężatką, matką dwojga dzieci.

Dariusz R. planował, że razem z wybranką ułożą sobie życie. Z czasem kochanka namówiła go do zabicia męża, z którym była w związku od 10 lat. - Mogłabym wziąć z nim rozwód, ale wtedy sąd opiekę nad dziećmi przyzna jemu. Nie widzę wyjścia z tej sytuacji - żaliła się Dariuszowi R. Ten postanowił dla niej zabić po raz drugi. Zaczaił się z nożem na Mieczysława W., którego żona wysłała nocną porą do sklepu po piwo. Ranny próbował się bronić, ale nie dał rady.

Po fakcie Dariusz R. taksówką odjechał do Bielska. Po drodze dzwonił do Katarzyny W. - Wszystko zrobione. Dobrze by było, gdybyś to ty znalazła zwłoki i zawiadomiła policję. Wtedy nikt nie będzie podejrzewał, że zaplanowaliśmy zabójstwo - doradził. Katarzyna W. posłuchała go.

Zabójcy wpadli jednak miesiąc później, przyznali się do winy. Prokurator chciał dla Dariusza R. podwyższenia wymiaru kary do dożywocia, ale Sąd Apelacyjny w Krakowie uznał, że ćwierć wieku za kratkami to sprawiedliwy wyrok.

Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska