Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Laskowa. Biegli nie winią lekarzy za śmierć 41-latka w ośrodku zdrowia

Redakcja
41-latka żegnały tłumy mieszkańców jego rodzinnej Laskowej
41-latka żegnały tłumy mieszkańców jego rodzinnej Laskowej Stanisław Śmierciak
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zgonu 41-latka z Laskowej, którego medycy odesłali z SOR. Mężczyzna miał tętniaka aorty. Osierocił piątkę dzieci. Rodzina będzie skarżyć decyzję śledczych.

Od śmierci Tadeusza Pachowicza z Laskowej minęły prawie dwa lata. Zostawił piątkę dzieci i żonę. Kobieta po śmierci męża zajęła się także jego niewidomą matką. Rodzina znajduje się w trudniej sytuacji, ale radzi sobie jak może. - Liczyliśmy, że prokuratorskie śledztwo przyniesie nam odpowiedź na pytanie: dlaczego musiał umrzeć - przyznaje wdowa Krystyna Pachowicz. - Jesteśmy rozczarowani.

Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu umorzyła właśnie postępowanie w tej sprawie. Śledczy sprawdzali, czy dwaj lekarze limanowskiego szpitala przyczynili się nieumyślnie do śmierci pacjenta na skutek zaniechania badań diagnostycznych, które mogły wykazać, na co cierpi chory.

Pacjenta z silnym bólem w klatce piersiowej przywiozła karetka pogotowia na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Limanowej. Wykonano mu EKG, które nic nie wykazało, więc został wypisany. Jeszcze tego samego dnia zasłabł i znów trafił do szpitala. Zajął się nim inny lekarz, który zalecił leki przeciwbólowe i znów odesłał do domu. Następnego dnia mężczyzna nadal źle się czuł i udał się do ośrodka zdrowia w Laskowej. Zmarł, zanim zbadał go medyk.

Sekcja zwłok wykazała, że miał tętniaka rozwarstwiającego aorty. Można go wykryć wykonując echo serca. Ale tego badania nie zrobił żaden lekarz. Dla śledztwa kluczowe były opinie biegłych z Łodzi, na które trzeba było czekać kilka miesięcy. Nie byli oni jednak w stanie określić, kiedy dokładnie rozpoczęło się rozwarstwianie aorty i jak szybko postępowało. To właśnie zaważyło na umorzeniu śledztwa.

- Biegli stwierdzili, że pierwszy lekarz, który zdiagnozował pacjenta, nie popełnił żadnych błędów - mówi Jacek Tętnowski, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Targu. - Co do drugiego uznali, że mógł wykonać dodatkowe badania, ale nie byli już w stanie określić, czy zapobiegłyby one śmierci 41-latka.

Prokurator dodaje, że lekarz może odpowiadać wyłącznie za skutki przewidywalne, które w danej chwili mogą nastąpić.
- Nie może ponosić odpowiedzialności za coś, czego przewidzieć nie jest w stanie. A taka sytuacja, według biegłych, miała miejsce w tym przypadku - mówi prokurator i dodaje, że postanowienie jest nieprawomocne. - Zamierzamy zaskarżyć decyzję prokuratury. Będziemy walczyć o prawdę dopóki będzie to możliwe - podkreśla wdowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska