- Próbowaliśmy utrzymać ten żłobek, ale w związku ze zbyt małą liczbą dzieci za dużo do niego dopłacamy. Nie możemy ryzykować przyszłości całej sieci - tłumaczy Arkadiusz Gawrych, prezes Fundacji Pozytywne Inicjatywy. - Jesteśmy w stanie przyjąć dzieci z Trąbek do żłobka w sąsiednich Kaczkach [ok. 1,7 km dalej - dop. red.].
Blisko 13 mln zł dla Pomorza na żłobki i kluby dziecięce
Załamani rodzice twierdzą, że choć do placówki było zapisanych około 10 dzieci, w połowie stycznia dostali aneks zmniejszający czesne z 600 do 500 zł.
- Dlaczego już wtedy nie została utrzymana lub nawet podniesiona opłata? - pytają. - Obniżenie czesnego dało nam pewność, że placówka ma się dobrze i mimo niepełnej liczby dzieci będzie prowadzona bez problemu.
Gawrych twierdzi, że czesne zmniejszono, by... dzieci przybyło. - Obniżka czesnego sprawdziła się m.in. w Pucku, gdzie obecnie nie mamy problemów z naborem do trzech placówek - mówi.
Oficjalna informacja o planach zamknięcia żłobka nie dotarła jeszcze do gminy, która ma dopłacać fundacji 200 zł na każde dziecko. - Gmina nie przejmie żłobka - uprzedza Patrycja Jereczek z Urzędu Gminy Trąbki Wielkie.
Pozytywne Inicjatywy otwierały żłobki za unijne środki. Dofinansowanie skończyło się z końcem 2014 roku. Żłobki, na zasadach komercyjnych (rodzic płaci już nie 200-250 zł, a 500-600 zł), w większości przetrwały, ale kilkanaście z nich fundacja, z powodów ekonomicznych, zdecydowała się zamknąć. Tak było np. w Sopocie, gdzie na początku roku zamknięto jeden żłobek, a dzieci przeniesiono do dwóch innych w tym mieście. Z kolei w powiecie sztumskim jedyny żłobek fundacji działał do końca 2014 roku. Planowano go zamknąć, lecz przejęła go gmina.
Gawrych zapowiada, że fundacja będzie zabiegać o pieniądze na kontynuowanie funkcjonowania żłobków z następnego rozdania UE, i przyznaje, że problemy z utrzymaniem kolejnych placówek, a jest ich dziś na Pomorzu około 50, mogą się nasilić, gdy w życie wejdzie pomysł MEN, który zakłada możliwość przyjęcia do przedszkoli już dwulatków. - Wielu rodziców będzie wolało posłać dwulatka do przedszkola niż płacić za żłobek - mówi Gawrych.
W mniejszych miejscowościach, gdzie jest problem z utrzymaniem żłobków, fundacja rozważa wprowadzenie usługi dziennego opiekuna. - Zatrudnialibyśmy opiekunkę, która zajmowałaby się dziećmi w swoim domu - mówi Gawrych. - Odszedłby koszt wynajmu lokalu.
WSPÓŁPraca (KG, J.S, pp)
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?