Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Kopciuszek z Nowej Huty zostanie królową Mediolanu?

Maria Mazurek
Nieśmiała nastolatka uczy się chodzić na szpilkach
Nieśmiała nastolatka uczy się chodzić na szpilkach archiwum fashion color
Jeszcze kilka tygodni temu o karierze modelki nawet nie marzyła. Życie 17-latki odmienił lipcowy poranek. Wychodząc z klatki schodowej wpadła na właścicielkę agencji modelek. Ta zachwyciła się Magdą Chachlicą. Zachwyt podzielili fotografowie i zagraniczni agenci. Przez cztery tygodnie osiągnęła więcej, niż większość modelek przez całą swoją karierę.

Czytaj także: Najsłynniejsze dziewczyny z okładek Przekroju [ZDJĘCIA]

Prezentacja każdej modelki zaczyna się na całym świecie podobnie. Więc zacznijmy od niej... Imię: Magda; lat: 17; wzrost: 182; wymiary: 86-61-90.

Wszyscy w świecie mody wiedzą jednak, że idealne wymiary i imponujący wzrost to u modelek nie wszystko. Ważniejsze jest coś innego. No właśnie... co? - Po prostu to "coś" - śmieje się Bartłomiej Biały z agencji Fashion Color, "modowy" agent Magdy. To słynne "coś" jest jednak ciężkie do zdefiniowania. Może to być intrygujące spojrzenie, wyraziste rysy, "świeża" twarz.

Młodziutka Magda tymi atutami dysponuje. Przez cztery tygodnie, które minęły od początku jej niespodziewanej przygody ze światem mody, dziewczyna zdążyła już pracować z czołowymi polskimi fotografami, wyjechać do Barcelony, zostać twarzą popularnej na całym świecie marki odzieżowej "Bershka", zrobić międzynarodową kampanię społeczną promującą równouprawnienie kobiet. Tak błyskotliwy start w świecie mody to historia niemal jak z bajki o Kopciuszku.

Szpilki? Nawet nie umiem w nich chodzić

Taki zwrot w życiu wiele dziewczyn zmanierował... ale na umówione spotkanie przychodzi skromna, nieśmiała dziewczyna w trampkach, dżinsach i luźnym białym t-shircie. Zero makijażu. - Na co dzień maluję co najwyżej rzęsy. Szpilki? Cóż, nie potrafię nawet w nich chodzić. Agencja musiała wysłać mnie na kurs chodzenia - śmieje się.

Magda ma w głowie poukładane jak mało kto. - Wychowałam się w jednym mieszkaniu z rodzicami, trzema siostrami i dwoma braćmi. Miałam niesamowite dzieciństwo, pełne gwaru, radości, wspólnych zabaw - uśmiecha się. To właśnie rodzinę (tata pracuje w budownictwie, mama - jako krawcowa) i przyjaciół ceni sobie najbardziej. - Nie ma możliwości, żebym się załamała, nawet jeśli coś mi nie wyjdzie. Bo są ludzie, którzy będą mnie szczerze wspierać - mówi z przekonaniem.

Nie jestem przecież taka piękna

- Wciąż w to nie wierzę - komentuje trochę nieśmiało to, co wydarzyło się ostatnio w jej życiu.
- Bo niby czemu miałoby mi się tak udać? W każdym jest coś pięknego, ale nie uważam, że jestem jakaś superwyjątkowa. A to, że spodobałam się kilku osobom z branży? Trochę nie chce mi się wierzyć, gdy mówią mi, że będę gwiazdą - Magda za każdym razem, kiedy pada słowo "kariera", peszy się i odwraca wzrok. To nie kokieteria. Rozmawiam ze skromną, zwykłą dziewczyną z Huty.

Bardziej niż to, jakie kampanie będzie robić w przyszłym sezonie, trapi ją pytanie, czy da radę pogodzić pracę ze szkołą. - Idę do pierwszej klasy technikum, bo to szkoła, która daje konkretny zawód. Wybrałam profil kelnerski, bo lubię przebywać z ludźmi. Chyba polubiłabym taką pracę - stwierdza. Rodzice cieszą się z jej przygody, oglądają zdjęcia, ale mają też obawy, czy da sobie z tym wszystkim radę. Bo przecież to wykształcenie jest najważniejsze.

Z komentarzy frustratów trzeba się śmiać

Magda jeszcze do końca nie przekonała się, że w świecie mody nie ma miejsca na słabości. Ale pierwszą próbę odporności przeszła już dwa tygodnie temu, kiedy jej zdjęcia - wraz z informacją, że świeżutkiej modelce udało się zostać światową twarzą Bershki - pojawiły się na kilku plotkarskich portalach. Czyli w miejscach, gdzie internauci uwielbiają bezkarnie krytykować.

- No i posypała się lawina komentarzy: że jestem gruba, brzydka, nijaka, że wyglądam jak facet. Przez moment czułam się z tym źle. Ale bardzo szybko nauczyłam się z tego śmiać - przekonuje nowohucianka.

Bo tego, co Magdzie w świecie mody podoba się najbardziej, nie ma na żadnych portalach. - Ta praca to dla mnie szansa na poznanie wielu kultur, miejsc, języków - twierdzi. I zaraz z błyszczącymi oczami zaczyna wymieniać, co udało jej się zobaczyć podczas pierwszej podróży do Barcelony. - Bo tak naprawdę, ciągnie Magda, to ja nawet nie lubiłam nigdy pozować do zdjęć. Na obozach, imprezach, wycieczkach - zawsze uciekałam od aparatu i potem nie miałam żadnych pamiątek - śmieje się.

Na sesji budzi się w niej drugie "ja"

Ale zaraz dodaje, że na sesjach budzi się druga "ona". Bo choć - jak twierdzi - jest na nich wymalowana jak straszydło i ubrana w ciuchy, których z własnej woli nigdy by nie założyła, jest to dla niej ciekawe doświadczenie.

Jest duża szansa, że to "ciekawe doświadczenie" przełoży się na światową karierę Magdy. To byłaby przyjemna wiadomość dla Krakowa, z którego od czasu Małgosi Beli - a ona w świat mody wkroczyła już kilkanaście lat temu - żadna modelka nie trafiła do pierwszej ligi światowych modelek.

Magda Chachlica ma na to sporą szansę. Może już za rok nazwisko skromnego Kopciuszka z Huty będzie znane od Tokio po Mediolan.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska