"GK" na wakacje: Sprawdziliśmy jak radzą sobie restauracje na Podhalu po "Kuchennych Rewolucjach"

- Co roku przyjeżdżamy w Tatry, aby zdobywać tatrzańskie szczyty. Tradycją jest już jednak, że wieczorami buszujemy po podhalańskich restauracjach. Ponoć najlepsze są te, które odwiedziła Magda Gessler - mówi Krzysztof Ryś, turysta z Przemyśla.
Podobne komentarze w czasie wakacji słyszy się często. Dlatego "Krakowska" w ramach "wakacyjnego informatora dla turystów" sprawdza, jak radzą sobie lokalne restauracje, które ze swym programem odwiedziła restauratorka.

Nie tylko Krupówki...
Na głównym deptaku pod Giewontem ciągnie się sznur regionalnych karczm. Zjemy tu góralskie, głównie grillowane potrawy. Najbardziej efektywna z nich to przystawka - oscypek z żurawiną.

- Ten smak pamięta się przez długie lata - komentuje Ewa Żarska z Gorzowa Wielkopolskiego. Niestety, o ile taki oscypek jest dobry wszędzie, to już inne potrawy nie zawsze.

- Dlatego wielu turystów, w tym i ja, szuka karczmy, która jest sprawdzona. Takiej, z której nie wyjdę kulinarnie rozczarowana- opowiada.

Tatry krainą jagnięciny?
Przyjeliśmy się restauracjom na Podhalu, które odwiedziła z programem "Kuchenne Rewolucje" Magda Gessler.
- W naszej restauracji podawana jest jagnięcina pod "śniegiem", która ma swoich fanów w całej Polsce - mówi Renata Kowalczyk, właścicielka zakopiańskiej restauracji "Obrochtówka". Gessler odwiedziła ją w 2011 r.

Rozpoznaje już twarze klientów, którzy przyjeżdżają specjalnie po to, aby znowu spróbować jagnięciny według przepisu z programu telewizyjnego. Wielu klientów, i to też głównie zamawiających jagnięcinę a'la Gessler, mają też w Kościelisku.

- Tutaj można ją dostać przez cały rok. To nasz hit - tłumaczy Ewa Styrczula-Maśniak, restauratorka karczmy w Kościelisku. W telewizyjnym show wzięła udział w 2011 r.

Lody z bundzem i pizza
Okazuje się, że Magda Gessler podczas swych wizyt pod Tatrami wymyśliła również bardziej ekstrawaganckie rzeczy.
- U nas robią furorę lody orzechowe z bundzem i miodem podawane z pieczoną gruszką - zachwala Artur Kret, właściciel restauracji "Absynt" z Nowego Targu (lokal był w programie w 2013 r.), a nowatorskie podejście do kuchni regionalnej ma też Bartłomiej Łapka z Bukowiny Tatrzańskiej.

- Wprowadziliśmy do naszej kuchni pierogi z baraniną. To doskonały pomysł dla dzieci, które nie przepadają za szaszłykami - mówi właściciel lokalu "Kiełbasa i Korale" (był w "Rewolucjach" w 2012 r.).