Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Limanowa. Bilet parkingowy ważny, ale tylko z numerem rejestracyjnym samochodu

Anna Koział-Ogorzałek
Drugi bilet parkingowy Roman Marcisz kupił i położył za szybą, jednak dla kontrolerów strefy parkingowej był niewidoczny
Drugi bilet parkingowy Roman Marcisz kupił i położył za szybą, jednak dla kontrolerów strefy parkingowej był niewidoczny Fot. Anna Koział-Ogorzałek
Roman Marcisz z Kamionki Małej zaparkował samochód 25 maja przy ulicy księdza Kowalskiego w Limanowej i poszedł załatwić kilka spraw. Pierwszy bilet w strefie płatnego parkowania wykupił o godzinie 10.08, ważny był do 11.27. Drugi paragon nabył o 11.24. Samochód mógł stać do godziny 13.55. Ale o 12. 14 Roman Marcisz znalazł za wycieraczką wezwanie do zapłaty 50 zł mandatu za przekroczenie czasu postoju.

W Biurze Strefy Płatnego Parkowania przy ul. Kopernika 11 dowiedział się, że przedstawiony bilet parkingowy z godz. 11.24 nie spełnia wymogów.

Mandatu nie zapłacił. Złożył reklamację i prośbę o anulowanie mandatu w Urzędzie Miasta w Limanowej. Po 7 dniach dostał informację, że reklamacja nie została uznana. W piśmie z magistratu z 15 czerwca 2015 r. wyczytał, że podstawą uznania reklamacji jest bilet parkingowy zawierający datę i godzinę postoju oraz numer rejestracyjny pojazdu. Tymczasem bilet, który kupił, nie zawierał numeru rejestracji.

Pracownicy wydziału zarządzania kryzysowego w urzędzie miasta przedstawili fotografię, na której widać tylko jeden bilet.
- Obydwa bilety położyłem za szybą. Drugi znajdował się nieco wyżej i zdjęcie go nie uchwyciło, ale mam na to świadków - mówi kierowca. - Na fotografii niewidoczne są również numery rejestracyjne samochodu. Nawet nie jestem pewny, czy to zdjęcie jest mojego auta.

Nie chodzi mu o pieniądze ("gdybym zawinił, od razu zapłaciłbym karę"). - Po prostu czuję się oszukany przez urząd miasta - dodaje. - Nie rozumiem, dlaczego posiadany przeze mnie paragon ze strefy płatnego parkowania jest nieważny. W trakcie rozpatrywania reklamacji i skargi pracownicy urzędu wysłali mu blankiet do zapłaty kary wraz z odsetkami, czyli 61,60 zł. - Co ciekawe, nie na mnie jest wystawiony, ale na współwłaściciela auta - zauważa Marcisz.

Anna Dębska z referatu do spraw rozliczeń strefy płatnego parkowania wyjaśnia, że podstawą uznania reklamacji jest bilet parkingowy z datą i godziną postoju oraz numerem rejestracyjnym pojazdu. Przypomina również, że na każdym parkomacie znajduje się instrukcja, jak wpisać taki numer.

Zapewnia, że osoby kontrolujące strefę parkowania wykonują kilka fotografii. - Zdjęcia są tak robione, aby na każdym samochodzie widoczne były numery rejestracyjne - dodaje urzędniczka.

Innego zdania jest Katarzyna Krzak, powiatowy rzecznik konsumentów. - Wybijanie numerów rejestracyjnych w strefie płatnego parkowania nie jest konieczne i nikt nikogo nie może do tego zmusić. Zgodnie z uchwałą rady miasta zależy to od woli osób korzystających ze strefy płatnego parkowania - przekonuje. - W przypadku jednak jakichkolwiek wątpliwości posiadanie biletu parkingowego z numerem rejestracyjnym ułatwia dochodzenie swoich praw.

Komendant straży miejskiej Zbigniew Twaróg zapewnia, że po ponownym zgromadzeniu wszystkich materiałów, w tym pozostałych zdjęć sprawa Romana Marcisza zostanie ponownie rozpatrzona. - Przy rozpatrywaniu reklamacji opieramy się na zebranych materiałach dowodowych i uchwałach rady miasta, oczywiście pomyłki się zdarzają zarówno ze strony klientów, jak i osób kontrolujących, ale staramy się sumiennie rozwiązywać tego typu problemy - nadmienia komendant Twaróg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska