Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10 lat w Krakowie. Wzloty i upadki kardynała Dziwisza

Marta Paluch
Kard. Stanisław Dziwisz. Ukoronowaniem jego rządów będą Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Czy potem odejdzie?
Kard. Stanisław Dziwisz. Ukoronowaniem jego rządów będą Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Czy potem odejdzie? Fot.Adam Wojnar/Polskapresse
Kapłan z Raby Wyżnej rządzi archidiecezją krakowską od dekady. Lubi działać w ciszy i spokoju, choć nie zawsze mu się to udawało. Nie ma charyzmy legendarnych poprzedników, ale jest dobrym gospodarzem.

Z jego przybyciem do Krakowa wiązano ogromne nadzieje. Część z nich się spełniła, ale niektórzy podkreślają niedosyt, który czują podsumowując 10 lat jego rządów. Czy zapamiętamy go bardziej jako tego, który zezwolił na pochówek Lecha Kaczyńskiego na Wawelu czy raczej jako budowniczego Centrum Jana Pawła II?

Kiedy w 2005 r. ówczesny arcybiskup Stanisław Dziwisz, wieloletni osobisty sekretarz Jana Pawła II, szykował się do przejęcia steru archidiecezji krakowskiej, w mediach roiło się od domysłów na temat jego poglądów. Niewielu je znało, więc publicyści popadali w skrajności: jedni mówili o sympatii arcybiskupa do Radia Maryja, inni widzieli w nim kapłana, który będzie zdolny dokonać ważnych zmian w polskim Kościele. I jedni, i drudzy się pomylili.

Okazało się, że kardynał jest postacią niejednoznaczną. Nieraz zaskoczył nie tylko komentatorów życia Kościoła, ale też samych duchownych.

Skok na głęboką wodę

Ingres ówczesnego arcybiskupa, czyli przejęcie przez niego władzy nad diecezją, odbył się w sierpniu 2005 roku. Nie przeszkodziła w nim rozkopana płyta Rynku Głównego w Krakowie. Jednak już niedługo po ingresie miało się okazać, że metropolita krakowski (kardynał od 2006 r.) wskoczył na głęboką wodę. I dopiero uczył się pływać.

Mowa o niezałatwionej sprawie rozliczeń z przeszłością księży - współpracowników SB. Kiedy w październiku 2005 roku ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wziął się za badanie tych spraw, metropolita się nie sprzeciwił. Kiedy jednak zaczął pisać książkę o kontaktach duchownych z bezpieką, zaczęły sie problemy. Metropolita krakowski potrafił na oczach kamer ściskać bratersko ks. Zaleskiego, by potem wydać mu zakaz wypowiadania się. Ks. Zaleski, który spotykał się wtedy z ogromną niechęcią części duchowieństwa, nie miał w nim oparcia.

- Metropolita nie miał w tej sytuacji dobrego doradcy. Z jednej strony były dobre wypowiedzi, z drugiej decyzje, które podgrzewały sytuację. Ten problem został w zasadzie nierozwiązany. Choć kard. Dziwisz nie różni się w tej kwestii od reszty hierarchów w polskim Kościele - ocenia Wojciech Bonowicz, publicysta "Tygodnika Powszechnego". Kryzys lustracyjny uważa za porażkę kardynała.

Co ciekawe, sam ks. Zaleski nie jest dziś aż tak ostry w sądach. - To nie był konflikt personalny między mną a kardynałem, a kwestia światopoglądowa. Żalu do niego nie mam. Raczej do jego otoczenia, które było nastawione bojowo: chciało wojny, konfrontacji - mówi ks. Zaleski. Jednak i on przyznaje, że kwestia lustracji nie została w krakowskim Kościele rozwiązana.

- Ale trzeba wziąć pod uwagę, że kardynał, będąc 30 lat poza Polską, nie wyczuł zmian, które tu zaszły. W Watykanie pewnie wielu mu kadziło, opowiadało bajki o naszym kraju - mówi ks. Zaleski. Jak ocenia swoje stosunki z kardynałem? - Są normalne. To on jesienią 2013 r. otwierał nasz ośrodek dla niepełnosprawnych w Radwanowicach. Zawsze był do tej działalności życzliwie nastawiony - ocenia ks. Zaleski.

Spór z ks. Zaleskim wiele kardynała nauczył. Nie wdawał się już potem w tak ostre personalne rozgrywki. Nawet kiedy musiał uporać się z krnąbrnymi księżmi, starał się najpierw sprawę załatwić ugodowo. Nie zawsze z powodzeniem, o czym świadczy choćby przykład kontrowersyjnego ks. Piotra Natanka.

- Panowało przekonanie, że ks. Natanek wchodził metropolicie na głowę. Organizował własny kult, mimo zakazu odprawiał msze. Kardynał unikał radykalnych kroków - mówi jeden z krakowskich księży. Jednak w końcu musiał. Po kilku latach tolerowania niepokornego księdza, którego poglądy ocierały się o herezję, w 2011 r. zawiesił ks. Natanka w sprawowaniu funkcji kapłańskich.

Kontrowersyjni znajomi

Jednak to nie antagoniści, a znajomi kardynała wzbudzali najwięcej kontrowersji. Na jego ingresie pojawił się kolega z czasów watykańskich, abp Juliusz Paetz, oskarżany o molestowanie kleryków (w 2002 r. Watykan zakazał mu udzielania większości sakramentów). W mediach pojawiły się nawet sugestie, że wcześniej ks. Dziwisz, jako sekretarz papieża, nie przekazał Janowi Pawłowi II listu w tej sprawie.

Oceny tego incydentu są podzielone. Marcin Przeciszewski, prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej, broni kardynała. - Na każdy ingres z reguły zjeżdżają się wszyscy polscy biskupi, wszyscy są zaproszeni. Jeśli to ma być zarzut, to jest on dęty - ocenia.

Inaczej uważa o. Paweł Gużyński, dominikanin. - Obecność abp. Paetza na ingresie kardynała była z pewnością kontrowersyjna. Jeśli w metropolicie przeważyła lojalność wobec kolegi, to musiał być świadomy, jakie to wywoła reakcje - ocenia zakonnik.

Swego czasu głośno też było o ks. Bronisławie Fidelusie, proboszczu parafii mariackiej w Krakowie, który zatrudniał byłego esbeka Marka P. jako pełnomocnika przed Komisja Majątkową. Fidelus to bliski znajomy kard. Dziwisza, metropolita mianował go wikariuszem generalnym. Sam ks. Fidelus w rozmowie z nami podkreślał, że zatrudniając Marka P, nie wiedział o jego przeszłości.

Z drugiej strony wszyscy przyznają, że wielką zaletą kard. Dziwisza jest otaczanie się stosunkowo młodymi, otwartymi hierarchami. W 2011 r. mianował na biskupów pomocniczych ks. Grzegorza Rysia i o. Damiana Muskusa. - Wyniesienie do tej godności zakonnika i duszpasterza-intelektualisty, to było mądre posunięcie - ocenia ks. Jacek Prusak, jezuita z Krakowa.

Obaj należą do najmłodszych biskupów w Polsce, są otwarci na nowinki, nowocześnie myślą o Kościele. Bp Muskus jest odpowiedzialny za organizację Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Natomiast bp Ryś to ceniony historyk, który stawia na dialog i przyciąganie do Kościoła tych, którzy od niego odeszli. Jest zwolennikiem nowej ewangelizacji, zorganizował m.in. ekumeniczne spotkania "Bliżej, Mocniej, Więcej" na stadionie Cracovii, z udziałem duchownych prawosławnych, luterańskich i katolickich. Kard. Dziwisz kontynuuje tym samym ekumeniczny dialog Jana Pawła II w najlepszym stylu.

Ale to otwarta i nowoczesna postawa kardynała kontrastuje z uprawianą przez niego intensywnie praktyką rozsyłania po Polsce i świecie relikwii Jana Pawła II, głównie ampułek z krwią i przedmiotów należących do papieża. Dla części wiernych i duchownych kult relikwii jest anachronizmem, a utrwalanie w ten akurat sposób pamięci o Janie Pawle II nie wydaje się stosowne. Dlatego komentatorzy życia religijnego zareagowali milczeniem albo zmieszaniem na wysłanie ampułki krwi papieża Robertowi Kubicy, gdy ten w 2011 r. leżał w szpitalu.

Ostrożnie z tą polityką

Kardynał wymyka się także jednoznacznej ocenie w sferze sympatii politycznych. Przez sześć lat sekretarzem kardynała był ks. Dariusz Raś, brat posła PO Ireneusza Rasia. Sam kardynał przewodniczył rekolekcjom klubu parlamentarnego PO w Łagiewnikach. Dlatego do metropolitę krakowskiego zaczęto nazywać liderem "Kościoła łagiewnickiego" - otwartego, nowoczesnego, któremu politycznie bliżej do chadecji, którą w pierwszej dekadzie XXI w. chciała być PO.

Potem, godząc się na pochówek Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu po katastrofie smoleńskiej, wywołał poruszenie wśród krakowian. Demonstrowali pod jego oknem (rzecz niewidziana od kilkudziesięciu lat): jedni za, drudzy przeciw. I wywołał kolejne komentarze zarzucające mu, że dał się wmanewrować w polityczne rozgrywki, od których powinien się trzymać z daleka.

- Nie wiemy do dziś, czyj to był pomysł: rodziny czy kardynała. Domniemuje, że ciężko było mu odmówić prośbie w cieniu takiej tragedii. To był naiwny odruch - komentuje o. Paweł Gużyński. - Jednak, z perspektywy czasu widać, że ta decyzja została wykorzystana do politycznych celów. Oczekiwałbym od biskupa, szczególnie takiej metropolii, subtelnej analizy sytuacji. Skoro ja, żaden przecież geniusz, mogłem to przewidzieć, to on tym bardziej. Kardynał nie oszałamia jako strateg - dodaje.
Marcin Przeciszewski z KAI nie zgadza się z tą tezą: - Decyzja kardynała, w ówczesnej atmosferze uniesienia patriotyczno-religijnego było jedna słuszną odpowiedzią. Kardynał odpowiedział na ten nastrój - ocenia.

Dziś PO nie jest już partią chadecką, polskim hierarchom znacznie bliżej do PiS, a podział na nowoczesny "Kościół łagiewnicki" i radiomaryjny, ludowy "Kościół toruński" należy do przeszłości. Kard. Dziwisz wygłosił homilię na 23. urodzinach Radia Maryja, a w krytyce in vitro czy konwencji antyprzemocowej nie różni się wiele od najbardziej ortodoksyjnych przedstawicieli Episkopatu.
Światowe Dni Młodzieży

Jednak nawet krytycy kardynała zgodnie przyznają, że jego największym sukcesem jest organizacja przez Kraków Światowych Dni Młodzieży w 2016 r. - Nigdy w historii Polski nie było tak wielkiego wydarzenia religijnego. To osobista zasługa kard. Dziwisza. Bardzo umiejętnie potrafił zawalczyć o to w Watykanie. To będzie piękne zwieńczenie jego posługi - ocenia Marcin Przeciszewski.

A Marek Zając, publicysta TVP i"Tygodnika Powszechnego" podkreśla, że tylko dzięki determinacji i kontaktom kardynała udało się osiągnąć cel: papież Franciszek przyjedzie do Polski. - A nie zapominajmy, że on bardzo ogranicza, także z racji wieku, podróżowanie - zaznaczył.

Wielu zwraca też uwagę na sposób, w jaki sposób kard. Dziwisz pielęgnuje pamięć po zmarłym papieżu. Nie buduje pomników, ale Centrum JP II w Łagiewnikach z biblioteką i muzeum. Ten kompleks powstaje przy dużym, osobistym udziale metropolity - przekazał na ten cel. m.in. swoje dochody z książki "Świadectwo". - Kard. Dziwisza zrobił bardzo wiele dla rozwoju kultu Miłosierdzia Bożego i kultu Jana Pawła II. W Łagiewnikach mamy dwa światowe centra, które będą oddziaływać na wiernych przez następne lata - mówi Marcin Przeciszewski.

Większość publicystów, podsumowując dekadę kard. Dziwisza, podkreśla, że nie miał łatwego zadania. Bo rzeczywiście trudno mierzyć się z legendą kardynałów Sapiehy, Wojtyły i Macharskiego. - Może nie ma ich charyzmy, ale na tle innych diecezji krakowska wypada całkiem nieźle - ocenia Adam Szostkiewicz, publicysta "Polityki".

Czy metropolita odejdzie z funkcji w 2016 roku? Nie wiadomo. Na pewno, z racji wieku (75 lat w 2014 r.), złożył już na ręce papieża rezygnację . Nikt jednak nie spodziewa się, by została ona przyjęta przed Światowymi Dniami Młodzieży. A pamięć o tym wydarzeniu przetrwa lata. I utrwali opinię o kard. Dziwiszu: może nie dorównał legendzie poprzedników, ale okazał się dobrym gospodarzem diecezji i niestrudzonym kustoszem pamięci o Janie Pawle II.

Stanisław Dziwisz
Ma76 lat. Urodzony w Rabie Wyżnej. Został wyświęcony w 1963 r. przez Karola Wojtyłę. Był jego sekretarzem w l. 1966-78 (Kraków), a potem, po wyborze na papieża, w Watykanie, aż do śmierci papieża w 2005 roku. Od 2005 r. arcybiskup metropolita krakowski, kardynał prezbiter od 2006 r.

Kalendarium

3 czerwca 2005 r.
Benedykt XVI mianuje abp Dziwisza go czwartym w historii arcybiskupem metropolitą krakowskim: po kard. Adamie Stefanie Sapieże, kard. Eugeniuszu Baziaku, kard. Karolu Wojtyle i kard. Franciszku Macharskim. 29 czerwca w Watykanie abp Dziwisz odebrał z rąk Ojca Świętego paliusz metropolity. A 27 sierpnia abp Dziwisz po niemal 30 latach wrócił do Krakowa. 66-letni hierarcha zastąpił na tym stanowisku kard. Franciszka Macharskiego, który złożył urząd w związku z osiągnięciem wieku emerytalnego.Na uroczystości przyszło kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

Luty-październik 2006 r.
W lutym 2006 ks. Isakowicz-Zaleski wystąpił z postulatem ujawnienia konfidentów SB działających wśród duchowieństwa archidiecezji krakowskiej. Kard. Dziwisz zdecydował o powołaniu komisji "Pamięć i Troska", która miała zająć się problemem inwigilacji krakowskiego duchowieństwa w okresie PRL. Ks. Zaleski, uznając działania komisji za zbyt bierne, planował przedstawienie wyników swojej pracy badawczej na konferencji prasowej, 31 maja 2006.

Jednak kuria zakazała mu o tym mówić, co uszanował. 22 czerwca 2006 r. odbyło się spotkanie ks. Zaleskiego z kard. Dziwiszem, po którym zapewnił, że ks. Zaleski może kontynuować swoje badania. Jednak 17 października ks. Isakowicz-Zaleski znowu dostał od metropolity zakaz publicznych wypowiedzi o kontaktach i współpracy niektórych duchownych z SB, bo ksiądz "nadużył zaufania, a jego działalność wypacza obraz kapłana".

18 stycznia 2007 r.
Na rynku ukazuje się książka " Świadectwo" , będąca zapisem rozmowy z kard. Dziwiszem o życiu Jana Pawła II.

Styczeń-luty 2007 r.
"Głos Wielkopolski" i "La Stampa" zarzuciły kard. Dziwiszowi niepowiadamianie Jana Pawła II o skandalach seksualnych w Kościele katolickim. Chodziło o listy, które miał dostać w sprawie abp. Juliusza Paetza i Marcielsa Maciala Degollady, założyciela Legionów Chrystusa. Rzecznik kardynała, ks. Robert Nęcek oświadczył, że artykuł "Głosu" jest prowokacją na "żenującym poziomie".

11 października 2008 r.
Oficjalna inauguracja budowy Centrum Jana Pawła II w krakowskich Łagiewnikach (dziś Sanktuarium JP II, w 2011 r. trafiła tu relikwia z kroplą papieskiej krwi). Kompleks jest do dziś w budowie i obejmuje: bazylikę św. Jana Pawła II (gotowa), dom (w którego skład wchodzić mają muzeum, instytut z biblioteką, kaplica i oratorium oraz centrum konferencyjne), centrum rekolekcyjne, centrum szkolenia wolontariatu, obiekty hotelowe, amfiteatr na otwartej przestrzeni, plenerowa droga krzyżowa, kładka piesza, parkingi.

Kwiecień 2010 r.
Po katastrofie smoleńskiej kard. Dziwisz decyduje, żeby Lech i Maria Kaczyńscy spoczęli w grobowcu na Wawelu (18 kwietnia). To wywołuje falę protestów pod kurią.

Wrzesień 2011 r.
Kard. Dziwisz konsekruje nowych biskupów: Grzegorza Rysia i Damiana Muskusa oraz biskupów bielsko-żywieckich: diecezjalnego - Romana Pindla i pomocniczego - Piotra Gregera.

Lipiec 2013 r.
Papież Franciszek oficjalnie ogłasza, że Światowe Dni Młodzieży w 2016 roku odbędą się w Polsce, a główne uroczystości, w tym spotkanie papieża z młodzieżą - w Krakowie.

Listopad 2014 r.
Kard. Dziwisz, znany wcześniej z krytyki Radia Maryja, niespodziewanie nawet dla swoich podwładnych, akceptuje zaproszenie radia na uroczystości 23. urodzin Radia Maryja. W homilii mówi: Jest rzeczą znaną, że Radio Maryja wywoływało w minionych 23 latach sporo emocji, zarówno w samym Kościele, jak i poza jego środowiskiem. Nie wątpię, że dla odpowiedzialnych za Radio ten fakt stanowi wezwanie do stałej refleksji nad wizją i stylem pełnionej posługi, by była ona zawsze bardziej uniwersalna, katolicka, a więc bardziej ewangeliczna. Potrzeba takiego stałego duchowego rozeznawania. Dla krytykujących Radio Maryja stan napięcia powinien również prowadzić do głębszej refleksji, nie poddającej się łatwym uprzedzeniom i nie poprzestającej na utrwalonej niechęci.

27 kwietnia 2014 r.
Kard. skończył 75 lat. Zgodnie z prawem, złożył rezygnację ze stanowiska. To jednak papież zdecyduje, jak długo pozostanie jeszcze metropolitą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska