Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Lustracja prof. Andrzeja Wyżykowskiego. Sąd umarza postępowanie

Artur Drożdżak
20.01.2010 legnica sedzia michal antczak oglasza wyrok w sprawie oskarzonego dyrektora mops andrzej kijek wurok sad sad rejonowy proces nz mlotek mloteczek cisza spokoj ilustracja . gazeta wroclawska piotr krzyzanowski/polskapresse
20.01.2010 legnica sedzia michal antczak oglasza wyrok w sprawie oskarzonego dyrektora mops andrzej kijek wurok sad sad rejonowy proces nz mlotek mloteczek cisza spokoj ilustracja . gazeta wroclawska piotr krzyzanowski/polskapresse Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Sąd Okręgowy w Krakowie umorzył proces lustracyjny prof. Andrzeja Wyżykowskiego, byłego głównego architekta Krakowa i członka Społecznego Komitetu Ochrony Zabytków. Sąd przyjął, że profesor działał w usprawiedliwiom błędzie co do definicji współpracy i tylko źle wypełnił oświadczenie lustracyjne

Instytut Pamięci Narodowej uważał, że profesor skłamał w swoim oświadczeniu lustracyjnym, gdy napisał, że nie był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. 77-letni lustrowany potwierdzał, że kilkanaście lat miał kontakty z SB, ale zaprzeczał, by to była tajna współpraca.

To już drugi proces profesora. Pierwszy także zakończył się umorzeniem, ale skuteczna była apelacja IPN od takiego wyroku. Teraz prokuratorzy Instytutu zaczekają na pisemne uzasadnienie kolejnego orzeczenia i być może znowu złożą apelację.

Wyżykowski  jako członek SKOZK musiał wypełnić oświadczenie lustracyjnego i zrobił to dwa razy. Najpierw w kwietniu 2007 r. przyznał, że był Tajnym Współpracownikiem SB. W kolejnym oświadczeniu złożonym 24 lutego 2008 r. stwierdził, że jednak agentem SB nie był.

Jak przekonywał jego obrońca mec. Jan Widacki w obu oświadczeniach podał jak wyglądały jego kontakty z SB i nie zataił żadnych faktów, ale różnie ocenił, czy to była współpraca. Za pierwszym razem uznał, że jednak tak, w drugim już nie. Z czego wynika taka rozbieżna ocena? Jak Wyżykowski tłumaczył przed sądem między wypełnieniem obu oświadczeń 11 maja 2007 r. doszło do ważnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który określił jakie warunki trzeba spełnić, by kogoś uznać za tajnego agenta SB.

Z relacji Wyżykowskiego wynikało, że SB zainteresowało się nim od 1958 r., gdy był studentem. Potem jesienią 1967 r. przed pierwszym wyjazem za granicę podpisał pod presją zobowiązanie do współpracy, którego treści, jak zeznał, nie pamięta. Potem dwa, trzy razy do roku spotykał się z oficerami SB wyłącznie na ich prośbę.

- Chodziłem na nie ze strachu, bałem się odmówić - opowiadał lustrowany. Informacje przekazywał ustnie, czasem na piśmie i wtedy podpisywał je literą „Alfa”. Wiadomości, jak mówił, były ogólne o dotyczyły wyjazdów zagranicznych. Nigdy nie wziął pieniędzy od SB, a raz nie przyjął prezentu w postaci koniaku.

Z dokumentów IPN wynika, że Wyżykowski w 1964 r. został zarejestrowany przez wydział II SB, kontrwywiad, jako tzw OZ, czyli osoba zaufana. W 1967 r. zmieniono mu rejestrację na Tajnego Współpracownika o kryptonimie Alfa i pod takim figurował do 13 grudnia 1989 r. Wyżykowski zaprzecza, by wiedział jaki ma pseudonim. Nikt go nigdy o tym nie poinformował, jak i o fakcie rejestracji jako TW.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska