Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

20-letni Karol Linetty gra jak rutyniarz i prowadzi Lecha do tytułu

Karol Maćkowiak
Karol Linetty
Karol Linetty Grzegorz Dembinski
Karol Linetty w meczu z Pogonią Szczecin strzelił swoją drugą bramkę w rundzie finałowej. 20-latek staje się kluczową postacią Kolejorza i prowadzi go do mistrzostwa Polski.

20-letni środkowy pomocnik pierwszego ligowego gola w tym sezonie zdobył dopiero w 31. kolejce w spotkaniu z Legią Warszawa przy Łazienkowskiej, dzięki czemu Lech pokonał odwiecznego rywala i objął prowadzenie w tabeli. Drugie trafienie okazało się równie ważne, bo dało zwycięstwo nad Pogonią Szczecin (1:0). Do tego momentu w całej dotychczasowej karierze zdobył jedną ligową bramkę!

Oba gole sprawiły, że Lech jest coraz bliżej upragnionego celu. Można więc powiedzieć, że Linetty odpalił we właściwym momencie. Co ważne, od piłkarza nadal bije taka sama skromność, jak w momencie, kiedy wchodził do pierwszej drużyny. Odróżnia go to od wielu młodych piłkarzy, którym szybko odbija „sodówka”.

- Zgadza się, strzeliłem kilka ważnych goli, ale dla mnie najważniejsze jest to, że to zespół na nie zapracował, wygraliśmy sporo ważnych meczów. Nie skupiam się na własnej ocenie. Buduje mnie to, że zespół cały czas się rozwija – powiedział Linetty w swoim stylu zaraz po mecz z Portowcami. - To zawsze buduje zawodnika, kiedy strzela bramkę albo asystuje. Na pewno czuję się ostatnio pewniejszy siebie, ale nie zmienia to faktu, że trzeba nadal dużo pracować – mówił. Gole to jedno, ale coraz więcej pochwał młody pomocnik zbiera za grę. Eksperci podkreślają dojrzałość, mimo ledwo 20 lat na karku.

- Ile on ma lat? Piętnaście? Na tyle wygląda, a gra jakby miał 40 – żartował zaraz po końcowym gwizdku trener Pogoni, Czesław Michniewicz, który zwracał uwagę na duży spokój w grze Linettego. Młody pomocnik stał się naturalnym następcą Rafała Murawskiego po tym, jak ten skonfliktowany ze sztabem szkoleniowym wyleciał z Kolejorza w styczniu 2014 roku. - Można powiedzieć, że Rafał mnie wychował w Lechu. Wziął mnie pod swoje skrzydła, w Lechu w szatni siedziałem obok niego, on mnie wszystkiego uczył – przyznał otwarcie Linetty. W niedzielę zaprezentował się on zdecydowanie lepiej od „Murasia” i potwierdził, że jest gotowy, by być ważnym punktem drużyny. Murawski wyhodował żmiję na własnym łonie. - Rzeczywiście, zabrałem Rafałowi kilka razy piłkę, ale boisko to boisko. Poza nim jesteśmy normalnie kolegami, mamy ze sobą cały czas kontakt – dodał Linetty, który z Łukaszem Trałką tworzy zgrany duet środkowych pomocników. Trałka jest od zadań specjalnych, Linetty od rozgrywania.

Trener Maciej Skorża nie kryje, że jego młoda drużyna dopiero się buduje, a ważnym elementem całej układanki jest właśnie Linetty.

- Wielu z tych młodych piłkarzy po raz pierwszy jest w takiej sytuacji, że każdy mecz może kosztować utratę mistrzostwa. Tego nie można się nauczyć, to trzeba przeżyć, dlatego ta nerwowość jeszcze nam się udziela. Jeśli jednak w przyszłości znów znajdziemy się w takim położeniu, będziemy wiedzieli, jak się zachować – stwierdził Skorża.

Najbliższe tygodnie mogą być dla 20-latka szalone. - Na transferze teraz się nie skupiam, zostały przecież dwa mecze do końca ligi. Chciałbym dostać powołanie do kadry narodowej. Okaże się wszystko w czerwcu, ale jest taka możliwość, że przeciwko Wiśle zagram ostatni mecz w Lechu – zakończył nieco tajemniczo. Jego brak w kadrze narodowej mimo wszystko byłby zaskoczeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski