Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Popołudnie w Dolinie Prądnika

Tadeusz Płatek
Andrzej Banaś
Gdy zjedziemy malowniczą asfaltówką z miasta Skała w kierunku rzeki Prądnik, cały sielski spokój znika gdzieś w napięciu. Na skrzyżowaniu, po lewej, rośnie góra, na której zawsze ktoś dynda na jednej ręce, oczywiście dla ryzyka, sportu, endorfin i innych takich korpo-przyjemności.

Wspinacze skałkowi za nic mają fakt, że ktoś może się bezinteresownie martwić czy nie spadną i nie zrobią sobie złamania otwartego czaszki. Za skrętem w prawo, na trasie od pustelni błogosławionej Salomei aż do zamku w Pieskowej Skale pojawiają się motocykle.

I każdy, kto chce sobie zjeść przy tej drodze przepyszną kiełbaskę i niebiańskie, domowe ciasto, musi ogarniać jednośladowych kretynów, jeżdżących wte i wewte z kamerką Go-Pro na głowie, w celu wrzucenia potem na Youtube ekstremalnie szybkiego slalomu, szczególnie na wysokości Pokojów u Basi i zajazdu Wernyhora.

Nie można w ciszy podumać o tym, że skały kościste, a nawet biorąc poprawkę na Heraklita, ten strumień, pamiętają prawdziwych królów, rycerzy, nawet Chopina, który sobie tu nogi przemoczył i upił się winem susząc się w chałupie jakiejś wiejskiej. Dumać można, ale wyłącznie przy ryku tłumików Akrapovich, przykręconych do brzydkich motorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska