Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyłowili ciało poszukiwanego Wojciecha z Kasinki Małej

Redakcja
Wszystko wskazuje na to, że to już finał kilkumiesięcznych poszukiwań Wojciecha Stożka. Po badaniach DNA i potwierdzeniu tożsamości jego ciało zostanie przekazane rodzinie
Wszystko wskazuje na to, że to już finał kilkumiesięcznych poszukiwań Wojciecha Stożka. Po badaniach DNA i potwierdzeniu tożsamości jego ciało zostanie przekazane rodzinie Arch. rodzinne
Badanie DNA jednoznacznie potwierdzi, czy z Jeziora Czorsztyńskiego wyłowiono zwłoki Wojciecha Stożka z Kasinki Małej, który zaginął jesienią 2014 r.

W czwartek wieczorem 30 kwietnia w wodach Jeziora Czorsztyńskiego we wsi Manio-wy wędkarze zauważyli ciało. Przy zwłokach był dowód osobisty Wojciecha Stożka. Mężczyzna zaginął 23 października 2014 r., pochodził z Kasinki Wielkiej.
Mężczyzna 19 października został zatrzymany przez nowotarską policję za jazdę pod wpływem alkoholu. Noc spędził na komisariacie w Nowym Targu. Rano wyszedł i wtedy ślad po nim zaginął.

Topielec miał ubranie i dokumenty Wojciecha
Wędkarze natychmiast po odkryciu zwłok powiadomili policję. Ciało było w znacznym rozkładzie. Policjanci znaleźli przy nim portfel z dokumentami. Postępowanie w związku z tym makabrycznym odkryciem wszczęła już Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu.

- Znalezione dokumenty sugerują, że może to być zaginiony 29-letni mieszkaniec Kasinki Małej - mówi Jacek Tętnowski, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Targu. Do identyfikacji zwłok wezwano osobę z najbliższej rodziny.

- Jednak z uwagi na bardzo zaawansowany stopień zmian, który spowodowało długie przebywanie zwłok w wodzie, osoba ta nie potwierdziła tożsamości denata. Rozpoznała jednak elementy odzieży - dodaje.

Śledczy zlecili już przeprowadzenie sekcji zwłok. Mają nadzieję, że wskaże ona przyczynę śmierci mężczyzny oraz wyjaśni jej okoliczności. Wykonane zostanie też badanie DNA, które z całą pewnością potwierdzi tożsamość denata.

Tajemnicze zaginięcie za drzwiami komendy
Bliscy Wojciecha Stożka nie ustawali w poszukiwaniach. W Nowym Targu rozwieszali plakaty, pokazywali zdjęcie Wojtka w sklepach i restauracjach. Mieli nadzieję, że wpadną na jakiś trop. Zaginięcie zgłosili policji, zaangażowali też biuro detektywistyczne Krzysztofa Rutkowskiego. W nadziei na odnalezienie rodzina wystąpiła w programie Telewizji Polskiej "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie". Wszystko na nic.

Z relacji rodziny 29-latka wynikało, że 19 października po wyjściu z kościoła w Kasince spotkał się w kawiarni z kolegami. Następnie dwóch z nich odwiózł do domu. Dopiero po kilku dniach krewni dowiedzieli się, że tego samego dnia wieczorem został zatrzymany przez nowotarską policję we wsi Podwilk za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu.

Wojciech noc z niedzieli na poniedziałek spędził w Komendzie Powiatowej Policji w Nowym Targu. Następnego dnia po przesłuchaniu, odebraniu prawa jazdy, spisaniu protokołu zatrzymania i przeprowadzeniu badania, około południa policja wypuściła go. Moment wyjścia Stożka zarejestrowała kamera na budynku komendy.

Do tej pory nie wiadomo, co się z nim stało. Wyszedł w samej koszuli, bo kurtkę zostawił w samochodzie. Miał przy sobie telefon komórkowy, ale po wyjściu z komendy go nie włączył. Do domu nie dotarł i nie skontaktował się z bliskimi. Rodzina zgłosiła jego zaginięcie 23 października.

Rodzina ma pewność, że to finał poszukiwań
Bliscy Wojciecha Stożka nie mają pojęcia, dlaczego pojechał w rejon Nowego Targu. 29-latek miał podczas policyjnej kontroli na drodze powiedzieć, że jedzie do dziewczyny. Tyle że nikt z członków rodziny nie słyszał, żeby Wojtek miał dziewczynę w okolicach Nowego Targu. Nie mówił, że z kimś się spotyka. Według rodziny był spokojny i zamknięty w sobie.

Choć na potwierdzenie tożsamości znalezionego w czwartek w Jeziorze Czorsztyńskim denata trzeba jeszcze poczekać, to bliscy 29-latka są pewni, że to kres ich poszukiwań.

- Po co miałby ktoś zakładać na siebie jego ubranie i buty? - zastanawia się siostra 29-latka. - Czekamy tylko na oficjalne potwierdzenie. Wierzyliśmy, że go znajdziemy, choć mieliśmy nadzieję na inny finał. Teraz będziemy go mogli pochować - kończy rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska