Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. "Lekarz" stwierdził u niej zapalenie jajników, których od lat nie ma! [WIDEO]

Magdalena Balicka
Podają się za lekarzy i zachęcają starsze osoby do kupowania drogiej aparatury pseudomedycznej. Pieniądze straciła np. 65-latka, u której wykryto zapalenie jajników... wyciętych jeszcze przed laty.

WIDEO: Chrzanów. Oszuści wmawiają choroby, żeby wcisnąć drogi sprzęt

Autor: Magdalena Balicka, Gazeta Krakowska

Ofiarami padają głównie starsze osoby, które telefonicznie lub korespondencyjnie otrzymują zaproszenia na pokazy sprzętu terapeutycznego. Prezentacje odbywają się w hotelach lub domach kultury. Organizatorzy przedstawiają się jako lekarze i powołują na współpracę ze sławami w dziedzinie medycyny.

Potem przeprowadzają "badania", podczas których u każdego z uczestników wykrywają kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt chorób, o których starsi ludzie nie mieli pojęcia.

Zamiast odesłać "chorych" do przychodni, oferują cudowne lekarstwo - supersprzęt wytwarzający pole magnetyczne. Za jedyne kilka tysięcy złotych gwarantują błyskawiczny powrót do zdrowia.
Jedną z ofiar naciągaczy jest 65-letnia Grażyna z Chrzanowa.

- Poszłam na spotkanie tylko dlatego, że zapraszający powoływali się na doktora Volla. To lekarz światowej sławy - zaznacza pani Grażyna. W hotelu w Chrzanowie, w którym odbyło się spotkanie, para prowadzących, w tym mężczyzna przedstawiający się za lekarza z Grodziska Mazowieckiego, przekonywała zgromadzonych, że metoda leczenia polem magnetycznym jest szeroko stosowana w USA i zachodniej Europie.

- Prezentowane przez nich statystyki leczenia chorób były bardzo przekonujące - opowiada pani Grażyna.Największe wrażenie zrobiło na niej badanie, które jej zafundowano.

- Kazano mi stanąć gołymi stopami na specjalnych płytkach podłączonych do komputera. Po chwili wydrukowali kartkę z diagnozą. Okazało się, że mam około 50 chorób - mówi chrzanowianka. Przerażona spytała, co teraz, gdzie ma się leczyć.

- Pokazano mi małe plastikowe urządzenie zasilane na baterię wraz z gumową opaską, którą wiąże się dookoła brzucha. Wmówiono mi, że to cudowna aparatura, która zlikwiduje wszystkie moje dolegliwości, w tym wykryte zapalenie żył czy tasiemca - relacjonuje. Była tak wstrząśnięta diagnozą, że za ostatnie oszczędności kupiła aparaturę. Przez prawie pół roku używała jej i wierzyła, że pomoże w poprawie stanu zdrowia.

Podejrzeń nabrała dopiero w ubiegły czwartek, gdy przeczytała artykuł Krystiana Lurki w "Gazecie Krakowskiej".
Nasz kolega z Poznania opisał podobne nieuczciwe praktyki sprzedawców w całej Polsce. Schemat ich działania jest taki sam. Różnią się tylko nazwy firm organizujących spotkania oraz wygląd "cudownych" urządzeń.

Lurka przeprowadził śledztwo i pokazał, jak łatwo jest otrzymać licencję na sprzedaż takich nic niewartych aparatów. Podszył się pod przedstawiciela nieistniejącej firmy i zadzwonił do specjalisty z tytułem profesora, który już wcześniej zachwalał podobny sprzęt wytwarzający pole magnetyczne. Prosił o rekomendację, by móc sprzedawać swoje urządzenie. Usłyszał, że za 5 tys. zł może ją otrzymać.

- Dopiero po artykule przeglądając raz jeszcze wyniki badań przeprowadzonych w hotelu zorientowałam się, że rzekomy specjalista wykrył u mnie zapalenie jajników. Tyle tylko, że wycięto mi je wiele lat temu - mówi rozgoryczona pani Grażyna. Wstyd jej, że dała się omamić. I ostrzega: Ludzie, nie bądźcie tak naiwni jak ja.

Urządzenie, które kupiła, nie ma właściwości leczniczych. Potwierdziło to Ministerstwo Zdrowia, które w swojej opinii napisało: "Wyrób wycofuje się z obrotu i używania". Decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności. Oszukanych można liczyć w tysiącach w całej Polsce.

Każdy, kto padł ofiarą nieuczciwych sprzedawców, powinien zgłosić się do rzecznika konsumentów.

Gdzie szukać pomocy

Naciągacze działają w całym kraju
Na podobne bezwartościowe urządzenia medyczne dali się niedawno naciągnąć mieszkańcy powiatu tarnowskiego. Sprzęt próbowano wcisnąć także dziennikarzowi "Gazety Krakowskiej", który przyszedł na prezentację jako jeden z zaproszonych. Podczas badań pseudolekarze wykryli u niego szereg chorób, na które w rzeczywistości młody dziennikarz nie cierpi. Poszkodowani z Tarnowa, 45 osób, zgłosili się do prokuratury. Dochodzenie zostało jednak umorzone.

Nie stwierdzono znamion oszustwa. Śledczy ustalili co prawda, że urządzenia nie spełniały żadnych wymogów leczniczych, ale ich zdaniem dystrybutorzy nie mieli na ten temat wiedzy. 9 osób z taką oceną sytuacji się nie zgadza. Uważają, że ci co sprzedają, dobrze wiedzą, co robią. Złożyli zażalenia do sądu.

Tam szukaj pomocy
Powiatowy Rzecznik Konsumenta Chrzanów, ul. Partyzantów 2, tel. 32 625 79 70
Powiatowy Rzecznik Konsumenta Olkusz, ul. Mickiewicza 2, tel. 32 647 87 76
Powiatowy Rzecznik Konsumenta Oświęcim, tel. 33 844 97 33
Powiatowy Rzecznik Konsumenta Wadowice, ul. Stefana Batorego 2, tel. 33 873 42 40.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska