Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chuligani bazgrzą po skałkach Jury Krakowsko - Częstochowskiej

Katarzyna Ponikowska
Bazgroły na skałkach
Bazgroły na skałkach Fot. Grupa Turystyczna Amonit
Malunki sprayami na skałkach to problem całej Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Czyszczenie bazgrołów jest bardzo kosztowne. Na jedno miejsce trzeba poświęcić cały dzień.

Skałki na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, które są często pomnikami przyrody, fatalnie się prezentują. Wszystko przez wykonane na nich malunki i zalegające wokół śmieci. W miniony weekend turystów, którzy uczestniczyli w wycieczce "Zdobądź z Nami Koronę Klucz", czekała niemiła niespodzianka. Na szczycie góry Kamyk chuligani tak pomalowali skałki, że nie było nawet jak zrobić zdjęcia. - Totalna głupota i brak kultury. Jak można niszczyć coś tak pięknego? - oburzali się uczestnicy wycieczki.

Agnieszka Lis z Klubu Przewodników PTTK Ilkussia przyznaje, że takie bazgroły są wszędzie. - Często podczas wycieczek widzimy takie niespodzianki - zaznacza. - Problem jest nie tylko z malunkami, ale też z ogromem śmieci: pustych butelek, petów, opakowań. Tak było również przy Kamyku. - Zwykle najgorzej jest w miejscach, które są blisko zabudowań. Okoliczni mieszkańcy robią sobie tu po prostu libacje alkoholowe - mówi Lis.

Urzędnicy z Klucz zdają sobie sprawę z problemu. - Obecnie przygotowywana jest szczegółowa inwentaryzacja obiektów wymagających czyszczenia. Działki, na których znajdują się ostańce skalne, stanowią tereny prywatne, wobec czego konieczna będzie współpraca z ich właścicielami - wyjaśnia Agnieszka Mól-Klichowska z Urzędu Gminy w Kluczach. Akcję sprzątania wokół skał gmina chce przeprowadzić, angażując osoby zatrudnione w ramach prac społeczno-użytecznych.
Trudno przewidzieć, gdzie wandale zrobią sobie kolejny przystanek. - Nie wszystkie incydenty jesteśmy w stanie zarejestrować, jak również nie wszystkich sprawców zniszczeń można ustalić i ukarać - ubolewa Agnieszka Mól-Klichowska. Marek Kołodziej z oddziału krakowskiego Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego dodaje: - Gdybyśmy wiedzieli, można by tam było posłać więcej patroli.

Problem jest jednak na tyle duży, że Związek Gmin Jurajskich rozpoczyna w tym w roku realizację projektu "Czyste Skały". Gmina Klucze podjęła już z nimi rozmowy. - Najpierw musimy wyłonić skały na całym terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej, które będziemy chcieli wyczyścić. Na pewno w pierwszej kolejności będą to miejsca, które są wizytówkami Jury - nie ukrywa Robert Nieroda ze Związku Gmin Jurajskich.

Samo czyszczenie nie jest proste. W pobliże skały trzeba podjechać autem z piaskarką i agregatem prądotwórczym. Potrzebna jest też woda, więc do akcji trzeba zaangażować strażaków. Niestety, to wszystko kosztuje. - Samo piaskowanie nie jest drogą metodą czyszczenia, ale spore są koszty logistyczne - mówi Nieroda. Na jedną skałę trzeba liczyć cały dzień pracy. Konieczne jest opłacenie sprzętu i ludzi. Całodniowa akcja kosztuje od 2 do 4 tys. zł. A w budżecie Związku jest na ten cel zaledwie kilkanaście tysięcy złotych. - Zanieczyszczeń jest bardzo dużo, nie damy rady usunąć wszystkich - mówi Nieroda. Związek zapowiada, że będzie jednak próbował zdobyć na ten cel dodatkowe fundusze.

Jura Krakowsko-Częstochowska pełna jest skałek
* Na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej skałek nie brakuje. Wyżyna tworzy pas długości ok. 80 km pomiędzy Krakowem a Częstochową. W pasie tym wzgórza wznoszą się na wysokość 400-515 m n.p.m. Jura Krakowsko-Częstochowska zbudowana jest z wapieni jurajskich. W części północnej, już od okolic Olkusza skały mają charakter tzw. ostańców, tj. osobnych grup kamiennych szczytów wyrastających z pofałdowanych wzgórz. Szczególnie efektowne są liczne grupy ostańców w Podzamczu koło ruin zamku Ogrodzieniec, w rejonie ruin zamku w Smoleniu, w okolicach Góry Kołoczek (rejon Kroczyc), pasmo skałek pomiędzy wsiami Podlesice i Rzędkowice, #rejon zamków w Mirowie i Bobolicach czy Góry Sokole. Mniejsze i większe skałki często położone są blisko miast. Ponieważ łatwo do nich dojechać, a czasem też dojść, zarówno turyści, jak i mieszkańcy wybierają się tam na niedzielne wypady.
* Częścią Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej jest Wyżyna Olkuska. Północną granicę stanowi dolina Białej Przemszy i Szreniawy w okolicy Wolbromia, południową - Rów Krzeszowicki, wschodnią - dolina Dłubni, natomiast zachodnia przebiega nieregularnie między Olkuszem i Trzebinią. Najwyższym wzniesieniem wyżyny jest Ostaniec Skałka (512 m n.p.m.) koło Jerzmanowic na trasie Kraków - Olkusz. Mniejsze, ale równie piękne skałki są m.in. w gminie Klucze i Olkusz. Godna uwagi jest Korona Klucz, czyli wzniesienia okalające gminę: Maśnica, Winnica, Kamyk, Rudnica czy najwyższa Dupnica (421 m n.p.m.). Pełen ciekawych skałek jest też Rezerwat Pazurek koło Rabsztyna. Największe skupiska wapiennych skał to: Zubowe Skały i Cisowa Skała, których ściany tworzą szczeliny i wąwozy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska