Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Piekło" sparaliżowane pożarem domu [ZDJĘCIA]

Stanisław Śmierciak
Stanisław Śmierciak
Tuż po godzinie 14 zapalił się dom przy ul. Kochanowskiego w dzielnicy Piekło w Nowym Sączu. Na szczęście nie było już uczniów w przylegającej do niego szkole. Strażacy potrzebowali aż czterech godzin by zakończyć trudną akcję, w której uczesniczyło siedem jednostek. W tym Ochotnicza Straż Pożarna z dzielnicy Biegonice.

Młody mężczyzna trafił do szpitala z objawami zatrucia czadem. By go ratować siedem jednostek straży pożarnej, dwie karetki pogotowia, wozy pogotowia gazowego oraz elektrowni, a także policja zablokowały całkowicie jednokierunkową ul. Kochanowskiego.

Parkujący przy licznych przychodniach i aptece, zmuszeni byli wyjeżdżać pod prąd, łamiąc przepisy. Dym kompletnie przesłonił na godzinę okolicę. Groźny pożar wybuchł około godziny 14. Strażacy odebrali wezwanie o 14.06. Gdy dotarli na miejsce, pół ulicy spowijał gęsty dym. Ogień zajął duży parterowy dom z poddaszem, w którym mieszka kilka rodzin.

Kierowcy wozów strażackich, jadąc pod prąd musieli bardo uważać, żeby nie zderzyć się z prawidłowo jadącymi pojazdami, bo z powodu zadymienia widoczność nie sięgała metra. Dodatkowym utrudnieniem były zaparkowane na ulicy auta osobowe. Na wezwanie strażaków zjawił się kierowca tylko jednego z nich i usunął wóz, żeby wpuścić ratowników.

Strażacy w maskach i aparatach tlenowych tłumili płomienie wchodząc do wnętrza domu przez dach. Z gorejącego budynku ewakuowani zostali jego mieszkańcy. Podczas zdarzenia wiał silny wiatr, dlatego pogorzelców zabezpieczono przed wychłodzeniem folią termiczną.

Wyprowadzony z budynku młody mężczyzna zasłabł. To był najprawdopodobniej efekt zatrucia tlenkiem węgla i dymem. Przetransportowano go do ambulansu pogotowia i natychmiast pojechał do szpitala.

- Gdyby paliło się kilka godzin wcześniej, sytuacja byłaby dramatyczna - ocenia brygadier Paweł Motyka z sądeckiej PSP. - Dom, który płonął, sąsiaduje z filią Szkoły Podstawowej numer 3, w której ulokowane są najmłodsze klasy od 1 do 3. Na szczęście o godz. 14 w szkole już nie było żadnych uczniów. A było niebezpiecznie, bo wiatr kierował dym właśnie na ten obiekt - mówi.
Przyczyny wczorajszego pożaru jeszcze nie ustalono.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska