Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Renata Beger, czyli: ciągnie babę do polityki, oj ciągnie!

Dorota Bonzel
Renata Beger:  Historia zatoczyła koło. Tak jak 17 lat temu zostałam poproszona o to, żeby reprezentować rolników, mówić w ich imieniu, i to przez tę samą osobę
Renata Beger: Historia zatoczyła koło. Tak jak 17 lat temu zostałam poproszona o to, żeby reprezentować rolników, mówić w ich imieniu, i to przez tę samą osobę Fot. karol potapowicz
Była posłanka Samoobrony powraca. Razem z rolnikami stała na blokadach, była w ogólnopolskiej telewizji. Marzy o zbudowaniu nowej partii. Czy Renacie Beger znudziło się życie na wsi i planuje wielki powrót do polityki?

Mylił się ten, kto wieszczył polityczną śmierć Renaty Beger. Po latach przerwy charakterystyczna posłanka Samoobrony znów zaczęła pojawiać się w ogólnopolskich mediach i znów jest o niej głośno. Czy oznacza to, że zamierza zamienić wieś Nowy Dwór w powiecie złotowskim (Wielkopolska), w której zaszyła się po klęsce w wyborach parlamentarnych w 2007 roku, na ulicę Wiejską w Warszawie?

Coś jest na rzeczy, chociaż konkretna odpowiedź nie pada. Ale z drugiej strony była posłanka parafrazuje powiedzenie teściowej: "A jak im powiem, to im w pięty pójdzie". Pewne jest jedno: ambicji i energii Beger nie brakuje, więc całkiem możliwe, że znów będzie o niej głośno. Tym bardziej że sama przyznaje, iż w Polsce potrzebna jest nowa siła polityczna. Czy stanie na jej czele?

Rolnicy poprosili mnie o pomoc

Renata Beger pojawiła się przy okazji rolniczych protestów, które wybuchły na początku tego roku. Była posłanka razem z gospodarzami manifestowała przed sejmem. Spotkać można ją było również podczas blokady drogi w Podgajach, na krajowej 11. Była w swoim żywiole, uśmiechnięta, rozmawiała z rolnikami, lokalnymi dziennikarzami.

Jak mówi, uaktywniła się po telefonie od znajomego gospodarza. Jego nazwiska nie zdradza, odpowiada jedynie, że to osoba, która mieszka w sąsiedztwie.- To młody, prężny rolnik, który ma duże gospodarstwo. Z zewnątrz wydawałoby się, że wszystko u niego jest w porządku. Ma nowoczesne traktory, sprzęt rolniczy. Ale to wszystko wziął na kredyt, którego teraz nie ma z czego spłacać, bo produkcja jest nieopłacalna - tłumaczy. I dodaje: - Mogę powiedzieć, że historia zatoczyła koło. Tak jak siedemnaście lat temu znów zostałam poproszona o to, żeby reprezentować rolników, mówić w ich imieniu, i to przez tę samą osobę, co wtedy.

Bo Renacie Beger, jak mówi, los rolników leży bardzo sercu i o ich trudnej sytuacji może mówić długo, jak kiedyś Andrzej Lepper, lider ugrupowania, z którym przed laty związała polityczną przyszłość. Zresztą ona też razem z mężem prowadzi gospodarstwo rolne, więc na własnej skórze doświadcza tego samego, co inni gospodarze.

Sama wielokrotnie musiała szukać sposobu na zarobienie pieniędzy. Najpierw hodowała trzodę chlewną, potem uprawiała zboża, ale nic nie przynosiło satysfakcjonującego dochodu. - Nie wszyscy rozumieją, że jeśli źle się dzieje u rolników, to kuleje gospodarka całego państwa. Jeżeli rolnicy mają pieniądze, kupują nie tylko maszyny i materiały budowlane, ale także więcej rzeczy do domu, produktów codziennego użytku. Napędzają w ten sposób gospodarkę. A jak rolnicy mają źle, to robotnicy również. Tylko że u nas jest marazm. Nic się nie opłaca. Z tego powodu mamy coraz więcej bezdomnych, coraz więcej osób popełnia samobójstwo, bo ludzie nie mają z czego żyć i nie mają wsparcia.

W jej słowach jest mnóstwo emocji. Nie brakuje jej charyzmy jak w latach 90. Andrzejowi Lepperowi, gdy wyprowadził rolników na blokady ulic. Czy jej też uda się pociągnąć za sobą tłumy? Beger wierzy, że tak. Tylko najpierw musi powstać nowa partia, bo politycy, którzy teraz są u władzy, się wyalienowali, nie czują potrzeb społeczeństwa.

- Większość z nich jest oderwana od rzeczywistości, nie ma serca, empatii. Liczy się tylko walka o prym w sondażach i to, żeby zabłysnąć w mediach. Tym są zajęci, a nie myślą, żeby coś zrobić dla rolników, dla młodych ludzi, którzy po studiach nie mogą znaleźć pracy i wyjeżdżają z kraju. O ludziach przypominają sobie tylko co cztery lata, przy okazji wyborów - mówi z wyrzutem.

Ani z PiS, ani z PO, ani z PSL-em

Renata Beger mówi wprost: potrzebna jest nowa siła polityczna, bo ani z Polskim Stronnictwem Ludowym, ani tym bardziej z Prawem i Sprawiedliwością czy Platformą Obywatelską nie jest jej po drodze. - Jestem gotowa włączyć się w budowanie jej struktur. Ale nie stanę na jej czele. Nie mam takich aspiracji. Za to będę wspierać osobę, która będzie myślała tak jak ja, która będzie chciała budować polską gospodarkę, a nie niszczyć nasze państwo.

Beger już widzi, kto mógłby stanąć na czele tego ugrupowania. Ale to również tajemnica. Zdradza jedynie, że to osoba znana, działająca na arenie ogólnopolskiej, ale niezwiązana z partią zasiadającą w parlamencie. - Przyjdzie czas i społeczeństwo dowie się, kogo mam na myśli - zapewnia tajemniczo.

Równie zagadkowo była posłanka wypowiada się o nadchodzących wyborach parlamentarnych. Ale można wyczuć, że ma wielki apetyt na powrót do Sejmu. - Spędziłam tam sześć lat, więc poznałam, jak to wszystko funkcjonuje. Potem skończyłam studia, które uporządkowały moją wiedzę. Należałoby to wykorzystać. Okazuje się, że niektórzy chętnie widzieliby Beger w swoim ugrupowaniu, ale ta nie zdradza, komu najbardziej na niej zależy. - Dostaję różne propozycje, a im bliżej wyborów, tym będzie ich więcej. Przyjdzie czas, podejmę decyzję - obiecuje.

Gwiazda telewizji

Powrót Beger do życia publicznego natychmiast wychwyciły ogólnopolskie media. Była posłanka została zaproszona do TVN 24. Pojawiła się też w telewizji śniadaniowej, w programie "Pytanie na Śniadanie", emitowanym w TVP 2. W tym drugim przypadku Renata Beger nie przypominała tej, którą znamy z dotychczasowych występów - była spokojniejsza, pilnowała tego, co mówi, nie dała się sprowokować, gdy prowadzący program - Marzena Rogalska i Tomasz Kammel przypomnieli jej najbardziej słynne cytaty, za które otrzymała nagrodę "Srebrne Usta", przyznawaną przez Polskie Radio. Z kolei na pytanie o kultowe "kurwiki w oczach" odpowiedziała jedynie, że czas idzie do przodu, a oczy mętnieją.

Na wspomnienie tego programu można odnieść wrażenie, że była posłanka ma żal, że wciąż wytyka jej się językowe lapsusy.
- Bronisław Komorowski też ma wpadki. Gorsze, bo przecież pełni ważną funkcję w państwie. Ale różnica między nami jest taka, że jemu wszystko się wybacza, a mnie wszystko wypomina - żali się była posłanka.

Beger przyznaje, że gdy pierwszy raz jako posłanka została zaproszona do programu telewizyjnego, chciała być grzeczna, poukładana, aby w ten sposób godnie reprezentować rolników. - Ale tak się nie dało. Najpierw Andrzej Lepper nakrzyczał na mnie za to. "Dlaczego nie byłaś sobą? Nie taką ludzie cię wybrali" - mówił. Poza tym jak byłam grzeczna, to nikt nie dopuszczał mnie do głosu. W następnych programach byłam więc sobą, mówiłam co uważałam, co wypływało z mojego serca. Tak pozostało do dziś. Nie boję się mówić wprost tego, co myślę. I nie boję się konsekwencji swoich słów.

Czas z rodziną i psem

Chociaż Renatę Beger ciągnie do wielkiego świata polityki, to zapewnia, że nie żałuje czasu spędzonego na wsi. - To był dobry okres. Byłam z rodziną, która jest moją ostoją. Odpoczęłam, ale nie odizolowałam się od ludzi. Zawsze starałam się pomagać, gdy zostałam o to poproszona, choć możliwości mam mniejsze niż wtedy, gdy byłam w parlamencie. Na szczęście są jeszcze osoby, które pamiętają moją ciężką pracę i pochylają się nad problemami tych, w których imieniu proszę.
Przyznać trzeba, że przerwa od polityki dobrze Beger zrobiła. Była posłanka wciąż wygląda młodo, elegancko się ubiera, ma stylową fryzurę.

Jak wygląda życie na wsi? - Budzę się, kiedy chcę. Godzina wstawania zależy od pory roku. Przeczytałam sporo książek, ukończyłam studia magisterskie. Wyleczyłam się też z pewnego strachu. Jak byłam młoda, trzy razy zostałam pogryziona przez psy. I zawsze bałam się ich już na sam widok. Postanowiłam to pokonać. Półtora roku temu kupiliśmy szczeniaka, owczarka niemieckiego. Byłam z nim na tresurze i nauczyłam się, jak postępować w psami. I przestałam się bać. Zaczęłam chodzić na spacery z moim maluchem. Nieraz trafialiśmy na psy, ale wiedziałam, że one biegną do niego, a nie żeby mnie gryźć i że będą się poprzez węch poznawały - zwierza się.

Zbliża się Wielkanoc, ale Renata Beger nie ma czasu na przygotowania. Przyznaje, że umyła dopiero pięć okien z ponad trzydziestu. - To gorący okres. Rolnicze protesty zostały zawieszone, ale się nie skończyły. Na 18 kwietnia planowana jest kolejna manifestacja rolników w Warszawie. Może przystąpią do niej transportowcy, może dołączą inne grupy zawodowe, które też są niezadowolone z sytuacji finansowej - zastanawia się była poseł.

Świąt nie zamierza spędzać spokojnie. Kobieta apeluje, żeby podczas spotkań przy wielkanocnym stole rodziny dyskutowały o sytuacji w kraju. Żeby bliscy przekonywali siebie nawzajem, że nie można głosować na te same osoby, które od lat są w parlamencie. - Jeśli nadal ludzie będą wybierali między tymi samymi siłami, to nic się w Polsce nie zmieni. A jeśli wszyscy niezadowoleni się zmobilizują, to nowe ugrupowanie będzie miało szansę na zwycięstwo - agituje Beger.
Nowe ugrupowanie, w domyśle to firmowane przez nią.

Pamięć o Andrzeju

Podczas naszej rozmowy wielokrotnie przewijała się postać Andrzeja Leppera. Beger nie ukrywa, że szef Samoobrony wciąż jest dla niej bardzo ważny. - To był mój nauczyciel. Znałam go ponad dwadzieścia lat. To był człowiek z ogromną charyzmą, któremu bardzo zależało na losie naszego kraju. Podczas podróży po Polsce patrzył przez szybę samochodu i mówił: "Ten kraj jest tak piękny, a wy go chcecie zniszczyć. Nigdy wam na to nie pozwolę". W dalszym ciągu nie mogę w to uwierzyć, że popełnił samobójstwo. On był bardzo silny psychicznie - kończy.

***

Od GS-u do parlamentu

Renata Beger urodziła się w 1958 r. Pracowała m.in. jako kierownik sklepu Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" oraz punktu skupu Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej. W 2007 ukończyła studia licencjackie na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM w Poznaniu. Potem studia z administracji samorządowej, które zostały zwieńczone obroną pracy magisterskiej. W 2001 roku z listy Samoobrony dostała się do Sejmu, cztery lata później ponownie zdobyła mandat.

Taśmy Beger zatrzęsły krajem W 2006 roku w programie "Teraz my", emitowanym w TVN, pokazano materiał filmowy z rozmów z Beger z Adamem Lipińskim, posłem PiS. Lipiński proponował państwowe stanowiska za przejście do PiS ludzi z Samoobrony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska