Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakatował psa. Kilka dni później zaatakował nożem człowieka

Paweł Chwał
fot. Policja
Zarzuty za skatowanie psa na śmierć nie zrobiły na Tomaszu Sz. wrażenia. Kilka dni później zaatakował nożem przechodnia, bo ten nie dał mu na piwo.

Obrońcy zwierząt mieli rację, gdy po bestialskim skatowaniu kundelka w poddębickiej Pustyni domagali się wysokiej kary dla 32-letniego Tomasza Sz. Mężczyzna, jak informowaliśmy, razem ze swym kompanem przy użyciu m.in. maczety zabił uwiązanego na łańcuchu przy budzie psa, tylko dlatego, że ten na nich szczekał. Śledczy ustalili, że dobił zwierzę siekierą i pustakiem.

- Następny może być człowiek - te słowa Haliny Derwisz z rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt okazały sie prorocze.

Kilka dni po incydencie w Pustyni 32-latek podszedł do przypadkowo napotkanego mężczyzny, który siedział na ławce przy ulicy Kolejowej w Dębicy i zażądał od niego telefonu komórkowego i pieniędzy. Jak później zeznał policjantom, chciał kupić za nie piwo.

- Zaczepiony 27-latek odmówił wydania pieniędzy, a to rozsierdziło napastnika. Tomasz Sz. wyciągnął nóż i wbił mu go w udo - opisuje wydarzenia sierż. sztabowy Jacek Bator, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.

Rannemu udało się jakoś wyswobodzić z rąk agresywnego 32-latka. Mimo odniesionych ran zdołał uciec i zawiadomić o całym zdarzeniu policję.

Funkcjonariusze zatrzymali Tomasza Sz. dopiero po kilku dniach i przedstawili mu zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

- Mężczyzna przekonuje, że na co dzień nie nosi przy sobie takich przedmiotów, ale akurat wtedy miał w kieszeni kuchenny nożyk, którym zranił 27-latka - mówi Jacek Żak.

Kiedy zorientował się, że może mieć z tego powodu kłopoty, przestraszył się i wyrzucił go w trakcie ucieczki. Policjanci nie znaleźli go w pobliżu miejsca, gdzie doszło do rozboju.

Na wniosek prokuratora, 32-latek został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące. To jego kolejny pobyt w areszcie. Trafił do niego już trzy lata temu za znęcanie się nad żoną. Przy okazji miał dotkliwie ją pobić pałką. - Ponieważ kobieta ostatecznie wycofała część zarzutów przeciwko niemu, został wówczas skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata - wyjaśnia Jacek Żak.

W związku z ostatnimi przestępstwami, których się dopuścił, wyrok za znęcanie się nad żoną zostanie mu odwieszony i trafi za kratki.

W dalszej kolejności będzie musiał odpokutować za bestialskie zabicie psa w Pustyni.

- W tej sprawie mężczyzna przyznał się do winy i zasygnalizował chęć dobrowolnego poddania się karze - wyjaśnia Jacek Żak, szef Prokuratury Rejonowej w Dębicy.

32-latek przystał na propozycję prokuratury, która mówi o ośmiu miesiącach bezwzględnego pozbawienia wolności, 10-letnim zakazie posiadania przez niego zwierząt oraz nakłada na niego obowiązek zapłacenia 500 złotych zadośćuczynienia dla właściciela zabitego psa i przekazania 1000 złotych na rzecz Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami.

Tomasza Sz. dodatkowo czeka również proces za rozbój na 27-latku na Kolejowej. Czyn, którego się dopuścił, zagrożony jest karą 12 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska