Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kęty. Stracona szansa Kęczanina na play-off, ale może uda mu się uniknąć play-out

Jerzy Zaborski
Mateusz Błasiak (Kęczanin, z prawej) w pojedynku z Markiem Winnikiem.
Mateusz Błasiak (Kęczanin, z prawej) w pojedynku z Markiem Winnikiem. Fot. Jerzy Zaborski
Kęczanin porażką we własnej hali ze Ślepskiem Suwałki 0:3 (23:25, 20:25, 20:25) zamknął sobie drogę do play-off Krispol I ligi. Jednak dopiero po środowym meczu w Nysie, przeciwko Stali, podopieczni Marka Błasiaka będą znali swoją przyszłość. Możliwości są dwie; walka w barażach o utrzymanie albo koniec sezonu, zapewniający jednak pozostanie w gronie pierwszoligowców.

Przed ostatnim rozdaniem kęczanie otwierają strefę barażową, plasując się na 11. miejscu, ale tracą tylko punkt do Warty Zawiercie, której przyjdzie zagrać w Suwałkach. Gdyby kęczanom udało się coś ugrać w Nysie, przy jednoczesnej porażce Warty na Mazurach, zajęliby miejsce zawiercian i – tym samym – zakończyli sezon na ostatnim bezpiecznym, bo 10. miejscu.

- Jeśli w Nysie zagramy tak, jak przeciwko Suwałkom, to nie stoimy na straconej pozycji w walce o jakieś punkty – rozpoczyna Marek Błasiak, trener Kęczanina. - Być może ktoś przyjmie ze zdziwieniem to, o czym mówię po trzysetowej porażce z zespołem, który po meczu w Kętach został liderem. Jednak prawda jest taka, że zagraliśmy na 60-procentowej skuteczności w ataku. Przyjęcie też mieliśmy lepsze od Ślepska. Jednak przegraliśmy.

Wielu kęckich kibiców zadaje sobie pytanie, jak można było przegrać mecz przy tak dobrych parametrach. - Okazuje się jednak, że można, bo rywale, czego się nie dotknęli, to skończyli akcję. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że nieco słabiej zaprezentowaliśmy się w bloku, to rywale punktowali w momentach przełomowych. Jak udało im się wypracować nawet skromną zaliczkę, bo dwu- lub trzypunktową, nie potrafiliśmy jej zniwelować - żałuje trener Błasiak.

Kęcki szkoleniowiec przed meczem w Nysie apeluje do swoich zawodników o zachowanie chłodnych głów. Wystarczy poprawić blok i ustrzec się własnych błędów. To może być klucz do walki o spokojne utrzymanie. - _Najpierw musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby ugrać coś w Nysie, a potem nasłuchiwać wieści z Suwałk. Zaprzątanie sobie głowy w trakcie gry innym spotkaniem niczemu dobremu nie służy _– podkreśla trener Błasiak.

Gdyby jednak wyniki ostatniego rozdania ułożyły się niepomyślnie dla kęczan, wówczas nazajutrz po powrocie z Nysy trener Błasiak zaplanował początek przygotowań do fazy play-out przeciwko Avii Świdnik, a rozpoczynającej się w pierwszy weekend po świętach.

Inne mecze:

Espadon Szczecin - SMS PZPS Spała 3:1 (26:24, 21:25, 35:33, 25:16)

Victoria Wałbrzych - Camper Wyszków 3:0 (25:21, 25:13, 25:21)

Warta Zawiercie - KPS Siedlce 1:3 (29:31, 27:29, 25:22, 19:25)

AGH AZS Kraków - Stal Nysa 2:3 (23:25, 20:25, 25:20, 25:13, 11:15)

CARO Rzeczyca - Krispol Września 0:3 (19:25, 21:25, 15:25)

Avia Świdnik - Pekpol Ostrołęka 0:3 (22:25, 21:25, 22:25)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska