Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef Kraków Areny chciał zyskać przychylność strażaków. "Zapłaciłbym te 27 tys. i niech się pie..."

Redakcja
Prezes Zbigniew Rapciak zapewniał w połowie lutego, że zgodnie z ekspertyzami, które posiada, system oddymiania Kraków Areny działa sprawnie. Tymczasem okazuje się, że są potrzebne kolejne testy
Prezes Zbigniew Rapciak zapewniał w połowie lutego, że zgodnie z ekspertyzami, które posiada, system oddymiania Kraków Areny działa sprawnie. Tymczasem okazuje się, że są potrzebne kolejne testy Andrzej Banaś
Prezes Agencji Rozwoju Miasta Zbigniew Rapciak, zarządzający Kraków Areną, rozważał jak zyskać przychylność straży pożarnej. Tak wynika z nagrań, do których dotarła "Gazeta Krakowska".

Nie jest tajemnicą, że od dłuższego czasu prezesowi Rapciakowi nie jest po drodze ze strażakami. Chodzi o kwestie bezpieczeństwa. Choć hala została oddana do użytku w czerwcu ubiegłego roku, to z powodu nieprawidłowości wytkniętych przez strażaków trzeba było wydać dodatkowe 2 mln złotych. A obiekt w Czyżynach wciąż wymaga poprawek. Strażacy podejrzewają, że system oddymiania i regulacji ciśnienia nadal nie działa poprawnie. W kwietniu mają się odbyć kolejne testy, ale nie wiadomo, czy straż pożarna zostanie do nich dopuszczona. Wszystko zależy od decyzji Rapciaka.

Kraków Afera. Nowe koszta, utajniona umowa. Co skrywa Kraków Arena?

Tymczasem na nagraniach, jakimi dysponujemy, słychać jak prezes Rapciak zastanawia się, jak załatwić sprawę planu ewakuacji z hali.

- Pójdziemy do strażaka, przegadamy to. Po prostu może weźmiemy i sypniemy komendantowi biletami i będzie spokój. Ja najchętniej zapłaciłbym te 27 tysięcy, tak jak ostatnio, i niech się pie... - rzuca prezes. To fragment rozmowy między Rapciakiem a jego współpracownikami.

Pieniądze, o których wspomina Rapciak, zostały wpłacone na Fundusz Wsparcia Państwowej Straży Pożarnej. Potwierdza to rzeczniczka prasowa Agencji Rozwoju Miasta, Katarzyna Fiedorowicz, które zaznacza równocześnie, że ARM sponsoruje wiele instytucji.

Strażacy zapewniają, że pieniądze od prezesa Rapciaka nie wpływają na to, jakie opinie straż pożarna wydaje na temat zabezpieczeń hali w Czyżynach. Łukasz Szewczyk, rzecznik krakowskich strażaków, informuje, że środki z Funduszu są przeznaczane na zakupy i remonty. - Z każdej wpłaconej złotówki jesteśmy szczegółowo rozliczani. Przepisy też jasno określają, na co możemy wydać pieniądze - wyjaśnia.

Stosunki ze strażakami to niejedyny temat poruszony przez Zbigniewa Rapciaka w trakcie nagranej rozmowy. Prezes wypowiada się także na temat swojej pracy w charakterze zarządcy hali: - Ja się w tym za bardzo nie odnajduję (...), ani się na tym nie znam, ale na przeczekanie, to tak.

* * *
Systemy oddymiania i regulacji ciśnienia w hali widowiskowo-sportowej w Czyżynach nadal nie działają poprawnie. Gdyby doszło do pożaru, wyjścia ewakuacyjne bardzo trudno będzie otworzyć. To podejrzenia krakowskiej straży pożarnej. Już w zeszłym roku strażacy zwracali na to uwagę. Kolejne testy systemów mają się odbyć 10 kwietnia. Nie wiadomo jednak, czy straż zostanie do nich dopuszczona. Jest temu przeciwny prezes Agencji Rozwoju Miasta Zbigniew Rapciak, odpowiedzialny za Kraków Arenę - dowiadujemy się nieoficjalnie. "Krakowska" dotarła też do nagrania, na którym słychać, jak prezes Rapciak zastanawia się, jak zyskać przychylność strażaków.

Jak przekonać strażaka?
Kraków Arena. Gabinet prezesa Rapciaka. Na nagraniach słychać jego głos i kilku jego współpracowników. Rozmawiają na temat bezpieczeństwa w hali. Z kontekstu rozmowy można wywnioskować, że w Kraków Arenie niebawem ma się odbyć kolejna duża impreza muzyczna. Prezes ma świadomość, że aby do niej doszło, organizator musi uzyskać pozytywną opinię Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. A ta od dawna podkreśla, że system oddymiania i regulacji ciśnień wymaga poprawy.

- Pójdziemy do strażaka, przegadamy to. Po prostu może weźmiemy i sypniemy komendantowi biletami i będzie spokój. Ja najchętniej zapłaciłbym te 27 tysięcy, tak jak ostatnio, i niech się pie... - rzuca prezes.
Pieniądze, o których wspomina Rapciak, rzeczywiście wpłynęły na konto Funduszu Wsparcia Państwowej Straży Pożarnej. Potwierdza to rzeczniczka ARM Katarzyna Fiedorowicz.

- Pieniądze mogą być przeznaczone m.in. na wydatki inwestycyjne czy remontowe - wyjaśnia Łukasz Szewczyk, rzecznik krakowskich strażaków. W zeszłym roku na taki fundusz pieniądze wpłaciło ponad 30 instytucji, m.in. kluby piłkarskie Wisły czy Cracovii, których mecze zabezpiecza straż pożarna.

- Rapciak ma problem. Z powodu zastrzeżeń strażaków trzeba było wydać sporo pieniędzy na poprawki w hali. A kwestie bezpieczeństwa nadal niezałatwione. Wpłacenie pieniędzy na fundusz to wołanie rozpaczy, bo na razie końca nie widać - mówi jeden z wysoko postawionych działaczy małopolskiej PO.

Zaprosi straż czy nie?
Za kilka miesięcy minie rok, odkąd hala w Czyżynach została oddana do użytku. Na usunięcie nieprawidłowości wytkniętych wtedy przez straż pożarną wydano około 2 mln zł.

W kwietniu odbędzie się kolejny test bezpieczeństwa. Jak się dowiadujemy, chodzi o sprawdzenie, czy system oddymiania i regulacji ciśnienia został prawidłowo skalibrowany. Wykonać ma go Instytut Techniki Budowlanej. Tymczasem w połowie lutego, po publikacji "Krakowskiej" o nieprawidłowościach w Arenie, prezes Rapciak zapewniał, że wszystkie systemy działają. Zwołał nawet specjalną konferencję, na której pokazał dokument mający potwierdzać jego słowa.

Problem w tym, że słów prezesa nie można zweryfikować. Bo Agencja Rozwoju Miasta nie ma zamiaru udostępniać pisma nikomu, nawet straży pożarnej. Rzeczniczka ARM twierdzi, że jest to wewnętrzny dokument spółki. Temat powracających wątpliwości co do systemu bezpieczeństwa kwituje słowami: - Obiekt spełnia wszystkie normy europejskie. Jest wyposażony w najnowocześniejsze systemy posiadające wszelkie niezbędne certyfikaty.

Skoro tak, po co potrzebne są kolejne, kwietniowe testy systemy przeciwpożarowego? - Na 10 kwietnia zaplanowano rutynowe sprawdzenie związane z regulacją systemu nadciśnienia w klatkach schodowych - informuje Katarzyna Fiedorowicz.

Ostatnią kontrolę w Arenie strażacy przeprowadzili w maju ub.r. Miała związek z odbiorem obiektu przez nadzór budowlany. Od tamtej pory straż może liczyć tylko na dobrą wolę prezesa. Strażacy podczas testów bezpieczeństwa występują w roli gości. - Nie wiadomo, czy na te kwietniowe dostaną zaproszenie. Podczas styczniowych za bardzo się czepiali - mówi jeden ze współpracowników Rapciaka. Oficjalny komentarz rzeczniczki Fiedorowicz brzmi: - Przedstawiciele Państwowej Straży Pożarnej brali udział we wszystkich czynnościach wymaganych przez przepisy, w tym przeciwpożarowe i prawa budowlanego.

"Ja się na tym nie znam"
Na nagraniach, do których dotarliśmy, powraca wątek odejścia Zbigniewa Rapciaka z ARM. Już wcześniej mówiło się, że ma przejść do Tauronu, który został sponsorem tytularnym hali. W wywiadzie, którego udzielił nam miesiąc temu, prezes zaprzeczył tym plotkom. Jednak na nagraniu słychać, jak mówi o swojej obecnej roli zarządzającego halą w Czyżynach: - Ja się w tym za bardzo nie odnajduję (...), ani się na tym nie znam, ale na przeczekanie, to tak.

Ponowiliśmy więc pytanie, czy prezes nie planuje zmiany pracy. - Ta kwestia pozostaje w gestii rady nadzorczej spółki i walnego zgromadzenia akcjonariuszy - to odpowiedź rzeczniczki ARM. Do samego prezesa nie udało nam się dodzwonić.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+

Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska