Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pakiet onkologiczny zostanie poprawiony? Domagają się tego lekarze

Krystian Lurka
Onkolodzy mówią, że po wprowadzeniu pakietu nie mają czasu leczyć, bo muszą zająć się wpisywaniem danych do komputerów
Onkolodzy mówią, że po wprowadzeniu pakietu nie mają czasu leczyć, bo muszą zająć się wpisywaniem danych do komputerów Waldemar Wylegalski
Urzędnicy z ministerstwa poszli po rozum do głowy. Jak dowiedział się "Głos Wielkopolski" jest szansa, że część kłopotów związanych z pakietem onkologicznych, zostanie rozwiązanych. Podczas spotkania lekarzy z urzędnikami z Ministerstwa Zdrowia ci pierwsi wytknęli najbardziej rażące błędy w pakiecie.

Nieoficjalnie wiemy, że urzędnicy obiecali poprawki. Zapewnili, że historia opisywana przez Juliana Malickiego, dyrektora Wielkopolskiego Centrum Onkologicznego, się nie powtórzy.

- Proszę sobie wyobrazić sytuację, która po wprowadzeniu pakietu stała się codziennością: w korytarzu tłumy pacjentów, a kilku lekarzy przez kilkanaście minut nie może wydać zielonej karty jednemu z chorych (Uprawniającej do leczenia w ramach pakietu - red). Powód to wadliwe oprogramowanie. Nerwy i okrzyki zniecierpliwienia ze strony pacjentów nie mogą dziwić, a my... nic nie możemy zrobić, bo program do wydawania kart szwankuje - opowiada Julian Malicki.

Czytaj: "Wielkopolskie Centrum Onkologii się buntuje. Powód? Fatalna ocena pakietu onkologicznego"

Dyrektor WCO dodaje też, że pakiet to nie tylko problem z oprogramowaniem. To także brak procedur opieki nad chorymi po leczeniu i niejasności wokół tego, za które procedury NFZ zapłaci w ramach pakietu.

Jak przyznaje dyrektor, na skutek wprowadzenia pakietu onkologicznego od początku roku, centrum - według szacunków - mogło stracić 7 mln zł.

Choć przedstawiciele resortu oficjalnie nie chcą mówić o poprawkach (zapowiedzieli, że przedstawią raport po pierwszym kwartale), lekarze, którzy uczestniczyli w ubiegłym tygodniu w spotkaniu z nimi, opowiadają, o czym była mowa .
- Ma być poprawiony program komputerowy do wystawiania zielonej karty. Tak, by był bezawaryjny - mówi Bożena Ja-nicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Czytaj: "Pakiet onkologiczny to nie cud z telewizji, ale kit!"

Ma też pojawić się w karcie opcja ułatwiająca wysyłanie pacjentów z podejrzeniem raka bezpośrednio od lekarza rodzinnego do szpitala, z pominięciem wizyty u specjalisty (teraz jest obowiązkowa). Będzie lista takich chorób, które pomimo braku potwierdzenia raka umożliwiałyby lekarzom rozpoczęcie terapii w ramach pakietu w szpitalu.

- Choć lista niedoskonałości pakietu jest długa, należy podkreślić, że chęć zmian to krok w dobrym kierunku - mówi prezes Janicka, która poddaje w wątpliwość wymóg "trafienia dwóch nowotworów". Obecnie lekarz rodzinny po 30 wydanych kartach jest weryfikowany. Według oczekiwań resortu, powinien on zdiagnozo-wać dwa nowotwory. Jeśli wykryje więcej, otrzyma więcej pieniędzy. Jeśli mniej, będzie musiał przejść szkolenie, za które sam zapłaci. Jak przyznaje Bożena Janicka błędne jest również to, że pakiet nie stawia na profilaktykę.

Kolejne spotkanie urzędników z lekarzami w sprawie pakietu pod koniec marca.

Podczas czwartkowego Konwentu Marszałków Województw RP powołano zespół do spraw samorządowcy ośrodków onkologicznych.
Jego przewodniczącym jest Julian Malicki, dyrektor WCO w Poznaniu. Zespoł powstał to po, by wypracować rozwiązania usprawniające opiekę onkologiczną. Do jego obowiązków będzie należało monitorowa-nie prac i udział przedstawicieli marszałków w radzie do spraw onkologii przy Ministerstwie Zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski