Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bohdan Tomaszewski nie żyje. Wspomnienie Ryszarda Niemca [WIDEO]

Ryszard Niemiec
fot. TVN24, X-News
Dziennikarstwo sportowe - zawód od zawsze kuszący chętnych przeżywania z bliska ekscytujących zdarzeń na arenach, pożądających towarzystwa mniejszych i większych gwiazd wyczynu. Rodzaj rzemiosła, wykonywanego w ciągłym stresie, w pośpiechu, bez przywileju dłuższego namysłu, sposobności cyzelowania tekstu. Przez przedstawicieli "poważniejszych" specjalistów traktowany lekceważąco, dostawca żeru dla językowych purystów, tropicieli składniowych potknięć, lapsusów i całego leksykonu branżowej nowomowy.

WIDEO: Bohdan Tomaszewski nie żyje. Wybitny dziennikarz sportowy zmarł w wieku 93 lat

Źródło: Agencja TVN, X-news

Już w latach 70. napisano książkę o "sportugalskim", czyli o języku komentatorów sportowych. Wbrew żartobliwemu tytułowi ("Sportuguese"), autor w pełni rehabilituje twórców i użytkowników narzecza sportowego. Podkreśla jego mało zauważalną cechę, jaką jest konieczność łączenia specjalistycznej fachowości, odrębnej dla każdej dziedziny wyczynu, z powszechną komunikatywnością. "Język sprawozdawcy obarczony jest nadto swoistym obowiązkiem dramatyzacji tego, co pozornie każdy z kibiców widzi".

Niezrównanym mistrzem w dramatyzacji widowiska sportowego był Red. Bohdan Tomaszewski, zmarły w piątek legendarny sprawozdawca radiowo-telewizyjny. Jego relacje z olimpijskich aren, na których polscy sportowcy sięgali po najwyższe laury, przeszły do klasyki gatunku. Biegi Chromika, Krzyszkowiaka, Szewińskiej, Malinowskiego, w jego relacji ulegały nieegzaltowanej heroizacji.

Opisy walki, czy to na bieżni, ringu, czy na korcie, jawiły się zawsze zderzeniami charakterów, postaw, idei. Niewyczerpana erudycja pozwała mu nadać sprawozdaniu niepodrabialną cechę oryginalności w narracji. Było w niej miejsce i na odwołanie się do archetypów (Dawid kontra Goliat), zwycięstwo silniejszego duchem, kunsztu technicznego nad bezmyślną siłą, oddanie chwały pokonanym przeciwnikom. Potrafił wydobywać z wyeksploatowanych motywów niezauważalne dotąd wątki, refleksje i skojarzenia, wzbogacone porywającym stylem przekazu.

Wniósł pokaźne wartości literackie do gatunku felietonu sportowego, który uprawiał z wielką pasją na łamach warszawskiej "Kultury". Nosił od lat tytuł "Mistrza mowy polskiej", parokrotnie zdobywał doroczną nagrodę "Złotego Pióra".

Miał też epizod w prasie krakowskiej u schyłku stanu wojennego. Po 13 grudnia 1981 roku odmówił kontynuowania pracy w zmilitaryzowanej Telewizji Polskiej i przeszedł na wcześniejszą emeryturę. Zamilkł wtedy, porzucił mikrofon i odłożył pióro.

Wyjątek uczynił dla "Tempa", publikując na jego łamach fragmenty swej książki, czekającej na druk w "lepszych czasach". Zbliżył się do kręgów opozycyjnych, a do czynnego uprawiania zawodu wrócił po przełomie 1989. Został komentatorem tenisowym Polsatu, uprawiał felietonistykę w Polskim Radio.

Głos Tomaszewskiego rozstrzygał wiele debat o stanie kultury fizycznej i sportu. Odeszły wraz z Nim najwyższa kultura słowa, dżentelmeneria czynu, profesjonalizm i bezkresna miłość do sportu jako zjawiska społecznego. RIP!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska