Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamienice w Poznaniu: Miasto jak dojna krowa dla kamieniczników

Joanna Labuda, Błażej Dąbkowski
Kamienica Macieja Wudarskiego znajduje się na Jeżycach
Kamienica Macieja Wudarskiego znajduje się na Jeżycach Waldemar Wylegalski
Odszkodowania dla właścicieli poznańskich kamienic za niedostarczenie lokalu socjalnego przez miasto spadają z roku na rok. Część z nich nadal chce z miastem toczyć spory, choć ZKZL wychodzi im naprzeciw.

67 tys. zł - takie odszkodowania za niedostarczenie lokalu socjalnego wywalczył do tej pory Maciej Wudarski, wiceprezydent Poznania, a zarazem współwłaściciel kamienicy na Jeżycach. O zastępcy Jacka Jaśkowiaka, eksmisjach, do których dochodziło w budynku oraz sprawach, które wytaczał miastu piszemy już od ponad tygodnia. W ciągu roku przez ZKZL przetaczają się jednak setki podobnych spraw, jak twierdzi Jarosław Pucek, prezes spółki, niektórzy kamienicznicy z odszkodowań uczynili dobrze prosperujący biznes.

Czytaj też: Miasto Poznań pozwie Wechtę. Chce odzyskać 30 mln zł odszkodowania za Szyperską

- Część właścicieli nieruchomości, choć zmienia się to z roku na rok na lepsze, nadal traktuje miasto jak dojną krowę - zauważa Pucek. I dodaje: - Nie chcą sobie przyswoić, że zamiast iść do sądu, bardziej opłaca się z nami negocjować, ponieważ wtedy realizujemy wyroki szybciej.

Średnio ZKZL za metr kwadratowy mieszkania kamienicznikom wypłaca 13 zł miesięcznie. Zdaniem prezesa Poznań jest pewnym płatnikiem, choć są i tacy, którzy chcą ugrać zdecydowanie więcej. Jarosław Pucek jako przykład podaje jednego ze znanych poznańskich prawników. - Negocjowałem z nim stawkę osobiście, co trwało ponad dwa miesiąca. Nagle jednak postanowił oddać sprawę do sądu, na co odpowiedzieliśmy ofertą lokali dla wszystkich 23 rodzin, które były po wyroku eksmisji z prawem do lokalu socjalnego. Został z pustymi mieszkaniami nadającymi się do remontu - opowiada.

W podobny sposób zachował się mężczyzna posiadający nieruchomości przy ul. Szyperskiej. Próbował "podbić" stawkę za metr, tłumacząc to chęcią zamiany lokalu mieszkalnego na użytkowy, co miało spowodować wzrost jego wartości.

W tej chwili połowę odszkodowań za niedostarczenie lokalu socjalnego ZKZL wypłaca na podstawie ugód pozasądowych, a jeszcze w 2009 r. 100 proc. stanowiły wypłaty sądowe. - To się opłaca nie tylko miastu, które nie traci pieniędzy na opłaty sądowe czy biegłych, ale również właścicielom, bo nie muszą korzystać z usług prawników - zaznacza Pucek. Dla kancelarii to smakowity kąsek, w stolicy Wielkopolski istnieją i takie, które wyspecjalizowały się w tego typu działalności. Najczęściej, nad czym ubolewają pracownicy spółki, nie wykazują żadnej chęci dialogu.

Rekordzista dzięki odszkodowaniom rocznie od miasta otrzymuje blisko 600 tys. zł, choć szef spółki tłumaczy, że nie domaga się wygórowanych kwot. O jakie kwoty chodzi w skali globalnej?
W ubiegłym roku z kasy miejskiej kamienicznikom zostało wypłacone niecałe 9 mln zł, to o półtora miliona mniej niż w 2013 r. Pucek wskazuje jednak, że prognozy opracowane w 2010 roku nakreśliły przed miastem wręcz tragiczny scenariusz - w 2014 r. odszkodowania miały sięgać nawet 30 mln zł. - Dzięki przekształceniu ZKZL w spółkę oraz zagospodarowaniu pustostanów udało się jednak zaoszczędzić 28 mln zł w stosunku do prognoz - informuje.

Dodatkowo od 2012 roku w wyniku realizacji wyroków eksmisyjnych ZKZL odzyskał od dłużników ponad 500 mieszkań. - W tym samym czasie złożyliśmy ponad tysiąc propozycji przyjęcia lokalu socjalnego osobom, które miały do tego prawo (w tym dłużników z lokali komunalnych, prywatnych i spółdzielczych) - mówi Magdalena Gościńska , rzeczniczka ZKZL. Eksmisja nadal grozi jednak prawie ośmiu tysiącom osób.

- Obecnie mamy prawie 2,5 tysiąca zarejestrowanych wyroków eksmisyjnych. Miasto występuje z pozwem dopiero po wyczerpaniu wszystkich możliwych sposobów dogadania się z dłużnikiem - tłumaczy rzeczniczka spółki. Jak mówi, dłużnik ma wiele możliwości. Może spłacić zadłużenie na raty lub zadeklarować spłatę długu, wtedy ZKZL często podejmuje decyzje o anulowaniu części odsetek.

- Dodatkowo, jeśli dłużnik zdecyduje się na udział w programie aktywizacji zawodowej realizowanym przez MOPR, zawieszamy postępowanie windykacyjne - dodaje Magdalena Gościńska. Dzieje się tak również w sytuacjach skrajnie trudnych.

- Od kwietnia zawieszone jest postępowanie egzekucyjne wobec czteroosobowej rodziny, w której jeden z synów choruje na porażenie mózgowe. Rodzina nie ma prawa do lokalu socjalnego, ponieważ obecne mieszkanie zajęła nielegalnie - wyjaśnia Gościńska. Teraz ZKZL szuka odpowiedniego pomieszczenia tymczasowego, które będzie mogło zostać przekształcone w lokal socjalny.

Obecnie zadłużenie najemców ZKZL wynosi 123 miliony złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski