Kraków pełen przeszkód dla osób niepełnosprawnych [ZDJĘCIA]

Kraków wypada bardzo słabo wśród miast wojewódzkich pod względem przystosowania budynków do potrzeb osób niepełnosprawnych. Tak wynika z raportu agencji badań rynku "Soda" i Fundacji Aktywnych Obywateli im. Józefa Dietla. Odnotowano, że w naszym mieście tylko 12,1 proc. obiektów jest w pełni przystosowanych dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich lub z dzieckiem w wózku. We Wrocławiu ten odsetek wynosi już 54,5 proc., w Zielonej Górze 44,4 proc., a w Olsztynie 42,9 proc.

W Krakowie sprawdzono 165 budunków. Urzędy, biblioteki, ośrodki pomocy społecznej, obiekty sportu i kultury, punkty informacyjne. Tylko 54,5 proc. z nich miało minimum jedno wejście z podjazdem lub windą przystosowane dla osób niepełnosprawnych na wózkach lub matek z wózkami dziecięcymi .

Jeszcze mniej budynków, bo 50,3 proc., miało choćby jedno wejście odpowiednio szerokie, by można było wjechać przez nie wózkiem inwalidzkim.Z kolei tylko 24,8 proc. instytucji jest zorganizowanych tak, aby niepełnosprawni mogli załatwić w nich swoje sprawy blisko wejścia, czy też tam, gdzie mogą dotrzeć dzięki stworzonym dla nich udogodnieniom.

Najgorzej Kraków wypada jeśli chodzi o obiekty z dostępną choćby jedną toaletą dostosowaną dla osób niepełnosprawnych. Odsetek w tym wypadku wynosi zaledwie 12,1 proc.

Wyniki dla Krakowa są porażające. Wypadły bardzo blado na i tak bladym tle, bo w innych miastach ledwo połowa budynków jest dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych

- komentuje Dawid Hajok, członek Fundacji Aktywnych Obywateli.

Uważa on jednak, że nie ma się czemu dziwić, skoro jednym z najgorzej przystosowanych budynków w Krakowie jest ten, w którym mieści sięwydział architektury urzędu miasta przy Rynku Podgórskim.

Dla osób niepełnosprawnych codzienne funkcjonowanie w mieście to spore wyzwanie.

- Często do wielu miejsc udaje mi się dostać tylko dzięki pomocy ludzi dobrego serca, którzy wnoszą mój wózek. Trochę się już człowiek do tych trudności przyzwyczaił - opowiada pan Dominik Dukała. I wymienia szereg miejsc, w których musi prosić o pomoc. Urzędy, chodniki z wysokimi krawężnikami czy sklepy spożywcze. - Nawet, aby dostać się do kościoła, muszę prosić o pomoc - opowiada.

Problemy, o których wspomina pan Dominik, znane są Bogdanowi Dąsalowi który pełni funkcję pełnomocnika prezydenta Krakowa ds. niepełnosprawnych. Sam bowiem porusza się na wózku.- Nie chcę zbytnio polemizować z tym raportem - mówi Dąsal.

Zamiast tego woli pokazać dokumenty z listą zadań, jakie zostały zrealizowane w ostatnich latach, by ułatwić poruszanie się po mieście osobom niepełnosprawnym.

-

Systematycznie likwidujemy bariery architektoniczne w budynkach należących do magistratu. Liwidujemy też bariery występujące na chodnikach, ulicach, placach, parkach

- dodaje.

Urzędnicy miejscy twierdzą, że w zeszłym roku na dostosowanie budynków i ulic do potrzeb osób niepełnosprawnych wydali około 53 mln złotych. - Najtrudniej jest dostosować budynki wybudowane przed rokiem 1990 i te zabytkowe, których mamy sporo w Krakowie. Wszystkie nowe obiety są jednak od razu dostosowywane do potrzeb osób niepełnosprawnych - mówi Filip Szatanik, zastępca dyrektora ds. informacji w urzędzie maista.