Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porwany misjonarz w buszu zrozumiał, co potrafi modlitwa

Paweł Szeliga
Ks. Mateusz Dziedzic był więziony przez sześć tygodni. Podkreśla, że nie przetrwałby, gdyby nie modlitwa i świadomość obecności Boga. - On wyprowadził mnie z niewoli w buszu - uważa ksiądz
Ks. Mateusz Dziedzic był więziony przez sześć tygodni. Podkreśla, że nie przetrwałby, gdyby nie modlitwa i świadomość obecności Boga. - On wyprowadził mnie z niewoli w buszu - uważa ksiądz Fot. Stanisław Śmierciak
Pan Bóg towarzyszy człowiekowi zarówno w radosnych, jak i tych najtrudniejszych chwilach życia - przekonuje ks. Mateusz Dziedzic.

Pochodzący z Wyskitnej koło Grybowa kapłan w październiku 2014 r. został porwany przez rebeliantów w Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie przez pięć lat był na misjach. Wczoraj przez cały dzień ks. Mateusz Dziedzic głosił kazania w bazylice św. Małgorzaty w Nowym Sączu. W skupieniu słuchały go tysiące wiernych. Przekonywał, że wielka jest moc modlitwy, która potrafi wyprowadzić człowieka z największych życiowych tarapatów.

- Rebelianci zabrali mnie nocą z misji - opowiadał duchowny. - W sandałach, bez jedzenia i picia pokonałem 35 kilometrów w buszu, a potem przez sześć tygodni byłem więziony. Gdyby nie modlitwa i pewność, że Pan Bóg jest ze mną, nie przetrwałbym tego doświadczenia.

Rebelianci uprowadzili polskiego misjonarza, ponieważ potrzebowali białego człowieka jako zakładnika. Mieli już wcześniej 25 czarnych więźniów z Kamerunu i RSA, ale rządy tych krajów nie upominały się o swoich obywateli. Misjonarz był więziony przez 44 dni. W niewoli chorował na malarię, a msze św. odprawiał na klęczkach w niskim namiocie. Jak wspomina, pokój serca poczuł po dwóch tygodniach. Wiedział już, że Bóg wyprowadzi z kłopotów zarówno jego, jak i pozostałych zakładników.

- Siły dodawała nam modlitwa - podkreślał ks. Dziedzic. - Odmawiali ją wspólnie katolicy, protestanci i muzułmanie, bo wśród zakładników byli ludzie różnych wyznań i religii.

Kapłan spod Grybowa zwrócił uwagę, że jest żywym przykładem siły modlitwy. Został uwolniony, a niedługo potem wolność odzyskali pozostali zakładnicy. W samolocie wysłanym po niego przez rząd Konga spotkał generała Miskina. To jego ludzie porwali go sześć tygodni wcześniej. Ksiądz przebaczył żołnierzowi i wymógł na nim uwolnienie zakładników. Zrozumiał, jaką oczyszczającą moc ma przebaczenie.

Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie ks. Dziedzic wróci do Afryki. Do marca ma już wypełniony kalendarz zajęć w Polsce.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska