Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska zachodnia: były obietnice wyborcze. A teraz co?

M. Balicka, E. Sadko
Agnieszka Chwastarz czuje się oszukana przez burmistrza Chrzanowa. Obiecał jej pomoc, a teraz każe kobiecie iść do sądu
Agnieszka Chwastarz czuje się oszukana przez burmistrza Chrzanowa. Obiecał jej pomoc, a teraz każe kobiecie iść do sądu Magdalena Balicka
Slogany kandydatów na stołki szefów gmin nie zawsze są deklaracjami możliwymi do spełnienia. W Chrzanowie burmistrz wycofał się z obietnic. Wójt gminy Oświęcim spełnił je z własnej kieszeni.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. To stare porzekadło sprawdza się na przykładzie burmistrza Chrzanowa Marka Niechwieja i wójta gminy Oświęcim Alberta Bartosza.

Obiecanki cacanki

Marek Niechwiej nie popisał się w kwestii dotrzymywania przedwyborczych obietnic, przynajmniej jeśli chodzi o deklaracje w sprawie transportu niepełnosprawnych dzieci. W trakcie kampanii wyborczej ostro krytykował swego poprzednika, że nie dopilnował warunków przetargu na usługi przewozu i pozwolił, by poruszająca się na wózku inwalidzkim i wymagająca stałej opieki Nikolka Chwastarz była wożona do przedszkola w Jaworznie w bagażniku busa, tj. za siedzeniami.

Niechwiej wypowiadał się na łamach "Gazety Krakowskiej" jako prawnik. Przekonywał, że Agnieszce Chwastarz, mamie Nikoli należy się nie tylko zwrot pieniędzy za paliwo, które straciła samodzielnie wożąc córkę do placówki (673 zł) ale też odszkodowanie od gminy. - Zaprzyjaźnił się z Nikolką. Kazał mówić do siebie wujku. Spędził z nami cały dzień sprawdzając warunki w busie - wspomina pani Agnieszka.

Nie może uwierzyć, że gdy Marek Niechwiej wygrał wybory, zamiast bez zbędnego komentarza wypłacić jej pieniądze - bo twierdził, że gmina może to zrobić - kazał pójść kobiecie do sądu. - Powiedział beztrosko, że z gminnego budżetu nie może ot, tak wypłacić pieniędzy. Poradził, bym poszła dochodzić swych praw w sądzie, a gdy wygram, będzie mógł legalnie oddać kasę - relacjonuje załamana chrzanowianka. Nikt nie zagwarantuje jej jednak, że wygra sprawę.

Radziła się innego prawnika, który twierdzi, że burmistrz mógłby jej wypłacić zaległe pieniądze z rezerwy budżetowej, gdyby tylko chciał. To znaczy mówi dokładnie to, co Niechwiej przed wyborami. - To nie takie proste. Ja muszę się rozliczyć z każdej złotówki. Muszę mieć tak zwaną podkładke prawną, by wypłacić pieniądze. Jeśli Agnieszka Chwastarz wygra sprawę, wypłacę całą sumę wraz z kosztami sądowymi - tłumaczy się Niechwiej.

Burmistrz nie gwarantuje także dotrzymania obietnicy w sprawie Wiesławy Dziewoń- skiej. Były burmistrz Chrzanowa Ryszard Kosowski chciał ją przesiedlić z mieszkania komunalnego na ul.Śląskiej do ciasnej klitki bez prawa do wykupu. Kobieta wiele lat temu zamieszkała z niedołężną matką, zainwestowała w remont lokalu ok. 40 tys. złotych licząc, że w końcu je wykupi z dużą bonifikatą. Były burmistrz miał do jej budynku inne plany i nie zagwarantował lokum o podobnym standardzie.

Podczas kampanii wyborczej Marek Niechwiej, obiecywał kobiecie pomoc. Przekonywał, że gmina działa bezprawnie i pani Wiesławie należy się taki sam lokal. Jednym z jego punktów wyborczych było przywrócenie też 95 proc. bonifikaty na komunalne mieszkania. Aktualnie zniżka na wykup wynosi 50 procent. Po wyborach zmienił zdanie. - Owszem, dobrze byłoby, gdyby była dużo większa zniżka, ale ta, która funkcjonuje teraz, nie jest zła. Pół na pół to uczciwy układ. Poza tym gmina musi pilnować swego interesu - komentuje teraz sprawę Wiesławy Dziewońskiej i bonifikaty Marek Niechwiej.
Dał z własnej kieszeni

Albert Bartosz, wójt gminy Oświęcim, kiedy konkurował z Małgorzatą Grzywą o fotel szefa gminy, zarzucał jej, że nie zajęła się sprawą biednej mieszkanki Babic. Pani Janina mieszka w przyczepie kempingowej od kilku lat. Nie ma w niej wody, prądu, ogrzewania. Jej historia poruszyła setki osób, które ruszyły z pomocą. Pani wójt nie chciała pomóc.

Bartosz twierdził, że to nieludzkie i że trzeba jej pomóc. Po objęciu urzędu przekonał się, że nie jest to taka prosta sprawa, ale nie odpuścił i znalazł sposób na poprawę sytuacji starszej pani. - Na przeszkodzie stanęły dwie rzeczy: po pierwsze, pani Janinka absolutnie nie chce iść do mieszkania socjalnego a uszczęśliwiać na siłę nikogo nie wolno, a po drugie, ze względów formalnych nie mogliśmy kupić jej przenośnego domku. Prawnicy twierdzili, że nie bardzo może on być traktowany jako mieszkanie socjalne a nawet gdyby mógł, to pani Janinka musiałaby wejść normalnie w kolejkę oczekujących na lokal i znalazłaby się na jej końcu - mówi Albert Bartosz.

Dlatego jedynym sposobem zakupu dla niej domku, jest zbiórka publiczna. Wcześniej była już organizowana, jednak nie została prawidłowo zarejestrowana i szybko trzeba było zawiesić konto. Teraz ruszyła już zgodnie z prawem. W procedurach pomógł wójt.- Już dawno się zdeklarowałem, że pierwszy tysiąc złotych przeleję osobiście. W piątek to uczyniłem i zachęcam wszystkich. To niezwykła kobieta. Warto jej pomóc - mówi Albert Bartosz.

Aby pomóc pani Janinie, wystarczy przelać kilka złotych. Oto dane do przelewu: nr rachunku 92 8136 0000 0030 90 60 2000 0010, tytuł: "Komitet Społeczny Dla Janinki", adres siedziby komitetu: 32-600 Babice ul. Greglów 7.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska