Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bochnia. Zbierają datki na szpital, ale ich nie oddają

Małgorzata Więcek-Cebula
Bocheński szpital w ciągu ośmiu lat otrzymał od fundacji 320 tysięcy złotych. Kolejne 60 tysięcy czeka na koncie
Bocheński szpital w ciągu ośmiu lat otrzymał od fundacji 320 tysięcy złotych. Kolejne 60 tysięcy czeka na koncie Dominik Wełna
Prokuratura zbadała sprawę bocheńskiej fundacji na wniosek dyrektora szpitala. Śledczy nie dopatrzyli się nadużyć, choć pieniądze są w próżni.

Przedstawiciele Fundacji im. Anny Trzaski-Wilkońskiej oczyszczeni z podejrzeń. Według prokuratury fakt, że zbierają pieniądze na rzecz bocheńskiego szpitala i nie przekazują tam ostatnio datków, nie kwalifikuje się do postawienia komukolwiek zarzutów.

- Nie doszło ani do oszustwa, ani też przywłaszczenia datków zbieranych na szpital. W statucie czy innym regulaminie działania fundacji nie ma określonego terminu przekazania zgromadzonych środków - wyjaśnia Waldemar Malec, szef Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Tarnowskiej.

Pozytywny dla fundacji wynik dała również kontrola przeprowadzona przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Na jej koncie jest obecnie ponad 60 tysięcy złotych. Kwota rośnie, ponieważ zbiórka na szpital trwa nadal.

Powodem, dla którego gotówka nie zasiliła szpitalnego konta, jest spór przedstawicieli fundacji z dyrekcją medycznej placówki. Fundacja wstrzymała pomoc po zatrudnieniu na wicedyrektora szpitala Bogdana Szumańskiego, byłego wiceburmistrza Bochni. - To skandal, rozrzutność, stworzenie niepotrzebnego stanowiska dla lokalnego polityka - twierdzi Mariusz Trojak, prezes fundacji.
Śledczy zajęli się sprawą gromadzenia datków po doniesieniu, jakie jesienią ubiegłego roku złożył Jarosław Kycia, dyrektor Szpitala Powiatowego w Bochni.

- Miałem wątpliwości, więc zwróciłem się do prokuratury o ich wyjaśnienie. Otrzymałem odpowiedź i jestem usatysfakcjonowany - mówi teraz Jarosław Kycia.

Liczy, że pieniądze trafią w końcu do jego placówki. Kiedy to nastąpi, tego nie wiadomo, ponieważ prezes fundacji zdaje się być zdeterminowany.

- Powiem wprost, czekamy na zwolnienie Bogdana Szumańskiego - stwierdził Mariusz Trojak, dodając, że od dyrektora szpitala oczekuje przeprosin.

Skierowanie doniesienia do prokuratury, zdaniem prezesa Trojaka, nadszarpnęło dobre imię fundacji. Impas trwa, dyrektor Kycia przepraszać nie zamierza.

Fundacja powstała w 2006 r. Założyli ją przyjaciele Anny Trzaski Wilkońskiej, przedwcześnie zmarłej lekarki bocheńskiego szpitala. Przez 8 lat przekazano ponad 320 tys. złotych.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska