Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lucky ginął z głodu. Nikt nie reagował

Anna Agaciak
Gdy pokazywaliśmy mieszkańcom Tenczynka to zdjęcie Lucky'ego, łapali się za głowy
Gdy pokazywaliśmy mieszkańcom Tenczynka to zdjęcie Lucky'ego, łapali się za głowy KTOZ
Eleganckie domki w Tenczynku. Na oczach mieszkańców od kilku tygodni padał z głodu pies. Uratowano go w ostatniej chwili.

Lucky znaczy szczęśliwy. Ten 8-letni rasowy syberian husky nie miał takiego życia. Inspektorzy znaleźli go w opłakanym stanie. Był bardzo odwodniony, spadła mu sierść, skórę na biodrach przebiły kości. Widział to każdy, kto przechodził ulicą Zieloną w Tenczynku. Pies był uwiązany na łańcuchu, na eksponowanej działce przy pięknym domu. Dlaczego nikt nie reagował?

Niewinny właściciel

Od właścicieli nie dowiedzieliśmy się nic. Gdy przyjechaliśmy do Tenczynka, dom był zamknięty. Z relacji inspektorów Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, którzy w minionym tygodniu po sygnale przypadkowego przechodnia, zabrali zdychające zwierzę, wynika, że właściciel nie czuje się winny. Tłumaczył, że miesiąc temu pies zjadł szczura, który mógł być zatruty i dlatego zaczął gwałtownie chudnąć i wyskubywać sobie sierść. Kiedy poszedł z nim do weterynarza, ten zalecił uśpienie. Właściciel twierdził, iż nie miał sumienia go uśpić i myślał, że pies sam się "wyliże". Lekarz weterynarii, którego wskazał mężczyzna, zapewnił nas, że nikt z psem Lucky do niego nie trafił. - Nie mam go nawet w rejestrze, nigdy go nie szczepiłem ani nie leczyłem - zapewnia dr Lesław Gadowski. Rafał Feldman, inspektor KTOZ, dodaje, że właściciel psa tłumaczył mu, że jest bezrobotny. Przy budzie jednak nie było nawet wody. - Nasi lekarze ocenili, że pies ma 16 kg niedowagi! - zauważa. Feldman podkreśla, że w jego 26-letniej pracy w Towarzystwie to jeden z najgorszych przypadków.

Krwawy zamach na surykatki zakończony banicją

Niewrażliwi sąsiedzi

Tenczynek to spora wieś sąsiadująca z Krzeszowicami. Dom właścicieli husky jest zlokalizowany na eleganckim osiedlu domków jednorodzinnych. Obok posesji przechodzi i przejeżdża wiele osób. Psa nikt nie ukrywał. Zaczepiam idącego tą ulicą mężczyznę. - Ja tu nie mieszkam, ale przechodzę często, każdy widział tego psa - przyznaje. - Okropnie wyglądał. Nawet zastanawialiśmy się z siostrą, czy gdzieś tego nie zgłosić, ale pies zniknął. Zdechł? Gdy pytam jednego z najbliższych sąsiadów o psa, zostaję zaatakowana. - Nie ma pani czym się zajmować? - podnosi głos młody mężczyzna. - Nie czepiajcie się porządnych ludzi, o biednych staruszkach może byście zaczęli pisać! Inspektorzy KTOZ mają te same doświadczenia. W czasie interwencji sąsiedzi nie powiedzieli złego słowa na właściciela psa. - Nie chcą się narażać - uważa Feldman.

Sygnałów nie było

Idziemy z wizytą do księdza. Gdy w kancelarii pokazujemy zdjęcia Lucky'ego, proboszcz i wikariusz łapią się za głowę. - To pies z naszej parafii? Niewiarygodne! - nie może uwierzyć proboszcz Stanisław Salawa. - Gdy chodzimy po kolędzie, ludzie chowają psy dla naszego bezpieczeństwa - tłumaczy ks. Andrzej Wiślak. - Gdybym to widział, na pewno bym zareagował, a sygnałów nie było. Proboszcz obiecuje, że zwróci uwagę ludziom podczas mszy, że nie można tak męczyć zwierząt i nie można być obojętnym. Sołtys Ryszard Ryś też nie znał historii Lucky'ego. Stwierdza, że na wsi panuje znieczulica. - Dzięki interwencjom telewizyjnym w sprawie zwierząt, świadomość chyba się podnosi - stwierdza. - Miałem ostatnio kilka telefonów w sprawie złego traktowania zwierząt. Nie zawsze się to potwierdza, ale lepiej sprawdzić.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska