Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gra Hatred: Studio z Gliwic tworzy jedną z najbrutalniejszych gier w historii [OPINIE O GRZE]

Paweł Szałankiewicz
Gra "Hatred" polega na kierowaniu bohaterem, który wychodzi na ulicę i zaczyna zabijać każdą napotkaną osobę. Psycholodzy i socjolodzy ostrzegają: takie gry oswajają gracza z przemocą
Gra "Hatred" polega na kierowaniu bohaterem, który wychodzi na ulicę i zaczyna zabijać każdą napotkaną osobę. Psycholodzy i socjolodzy ostrzegają: takie gry oswajają gracza z przemocą screen
Gra Hatred: Studio Destructive Creations z Gliwic tworzy jedną z najbrutalniejszych gier w historii. Gry Hatred jeszcze nie ma, a socjolodzy i psycholodzy już alarmują.

Gra Hatred: Złap za karabin, zapakuj kilka granatów do torby, weź też nóż, wyjdź z domu i zacznij zabijać wszystkich ludzi napotkanych po drodze - to nie scenariusz filmowy ani propagandowe napisy w siedzibie terrorystów. Tak wygląda w bardzo uproszczonym skrócie "fabuła" gry "Hatred" gliwickiego studia Destructive Creations. Mimo że gra Hatred jest dopiero w trakcie powstawania (premiera w drugiej połowie 2015 roku), to już wywołała spore kontrowersje oraz... ogromne zainteresowanie graczy.

ZOBACZ, JAK WYGLĄDA GRA HATRED:
Gra Hatred wróciła na Steam Greenlight. Twórcy: Gra i tak powstanie! [TRAILER + GAMEPLAY]

Przed negatywnymi stronami gry Hatred ostrzega m.in. Andrzej Górny, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.

- Owszem, bywają opinie poparte naukowymi badaniami, że tego rodzaju gry pomagają rozładować frustracje i agresję. Ja tego poglądu nie podzielam. Tego typu rozrywki przynoszą więcej problemów niż korzyści - twierdzi Górny dodając, że takie gry pomagają oswoić się graczowi z przemocą i brutalizacją życia. - To szczególnie niebezpieczne w przypadku najmłodszych osób, które nie potrafią jeszcze oddzielić tego, co dobre, od tego, co złe - dodaje socjolog.

Innym problemem, jaki dostrzega Górny, jest to, że powoli zaciera się granica między tym, co rzeczywiste, a światem wirtualnym. - Takie gry pokazują jedną z alternatyw rzeczywistości i myślę że nietrudno sobie wyobrazić, że taki scenariusz może zostać zrealizowany - podkreśla. - Niestety, zapotrzebowanie na takie gry jest cały czas. One nie są wytworem czyjejś chorej wyobraźni, a komercyjnym przedsięwzięciem, które ludzie chcą - kończy.

Samej koncepcji gry Hatred przeciwna jest też Iwona Węcławek-Wardyniec, psycholog z poradni w Czeladzi. Najbardziej obawia się tego, że gra Hatred może mimo wszystko trafić w ręce dzieci, co może na nie bardzo źle wpłynąć. - Dziecko po takich grach zaczyna się izolować od rówieśników, staje się nerwowe, mogą w nim zrodzić się zachowania agresywne. Gdybym mogła, to wprowadziłabym zakaz grania w takie gry - mówi Węcławek-Wardyniec.

Dla gliwickiego studia wydanie gry "Hatred" będzie debiutem na rynku gier komputerowych. Mimo że do premiery gry Hatred pozostało jeszcze wiele miesięcy, to mówią o niej na całym świecie. Trzy dni temu została usunięta z jednego z liczących się portali dla nowych gier komputerowych Steam Greenlight. Właściciel platformy, firma Volve, usunęła ją ze względu na zbyt duże kontrowersje, jakie gra wywołuje. Co prawda, kilkanaście godzin później została przywrócona, a gliwickie studio dostało list z przeprosinami od właściciela Volve, ale wątpliwości pozostały.
Gra Hatred nie będzie miała zbyt głębokiej fabuły, a głównym celem będzie zabijanie każdej napotkanej osoby. - Zdajemy sobie sprawę, że pomysł jest mocno kontrowersyjny. Tego typu gra trafia w niszę rynkową - mówi Cyprian Listowski z Destructive Creations. - Stworzyliśmy własne studio i chcieliśmy zrobić coś swojego. To, że przy powstawaniu tej gry rodziły się kontrowersje, pomaga nam marketingowo - dodaje.

Środowisko graczy jest podzielone. Jedni uważają, że może wyjść z tego jedna z lepszych gier, inni zwracają uwagę na zbyt wiele przemocy w grze Hatred. Niektórzy (głównie rodzice) wyrażają obawy, że gra Hatred może trafić do dzieci i źle na nie wpłynąć.

Twórcy przekonują, że ich gra choć brutalna, na pewno nie będzie przeznaczona dla dzieci i dostanie najwyższą kategorię wiekową.

- Wychodzimy z założenia, że jeżeli coś nie ma trafić do rąk dzieci, to do nich nie trafi. Na Steamie, gdzie będziemy sprzedawać "Hatreda", kupuje się za pomocą kart kredytowych, do których dzieci nie mają, a przynajmniej nie powinny mieć, dostępu - podkreśla Listowski. - Jeśli rodzic sam kupi swojemu dziecku taką grę, to jest bardzo nierozsądny. My nie chcemy, aby trafiała ona do dzieci, ale nie jesteśmy w stanie tego kontrolować poza samą sprzedażą - dodaje.

Twórcy nie widzą zagrożenia, że osoby, które sięgną po ich produkt, zaczną wychodzić na ulice i zabijać ludzi.

- Dla wielu dojrzałych ludzi granie w jakąkolwiek grę jest swego rodzaju sposobem na wyładowanie się, co nie przekłada się w żaden sposób na rzeczywistość. Wychodzimy z założenia, że ludzie nie są głupi i potrafią odróżnić grę od rzeczywistości - podkreśla Listowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!