Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłem wodę z kranu, zanim to było modne

Tadeusz Płatek
Zawsze uważałem, że głupio płacić za niegazowaną wodę w butelce, chyba że jest się akurat w Demokratycznej Republice Konga i chce się uniknąć malarii.

"Kranówa" kojarzy mi się z czymś ożywczym i wesołym, jest lepsza od pozbawionej smaku wody źródlanej, nie generuje plastikowych śmieci, nigdy się nie kończy i zawsze jest zimna, w przeciwieństwie do obrzydliwej wody przegotowanej, co zgrzyta kamieniem z czajnika między zębami i którą w desperacji można schłodzić jedynie lodem (z wody z kranu, oczywiście).

Kranowianka obłaskawia na kacu, jej łyk przynosi ulgę po myciu zębów. Jest w zasadzie za darmo, nie szkodzi nerkom i pozostaje pod stałą kontrolą sanepidu, co jest dla niej pewnie upokarzające, ale w końcu robi to dla nas wszystkich. Przywodzi na myśl lata 90., gdy za sprawą przepysznych francuskich syropów w kolorowych puszkach zmieniała się w disnejowskie w smaku mikstury.

Ostatnio woda z kranu jest też hipstersko sexy, bo ruszyła fejsbukowa kampania "Piję wodę z kranu", wysławiająca jej ekologiczne przymioty. Żeby była jeszcze bardziej sexy, twórcy kampanii wpadli niestety na pomysł promocyjny, żeby sprzedawać za 60 PLN śliczne... PLASTIKOWE bidony.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska