Bochnia. Chodzi o kuli, a poskromiła włamywaczy

Bożena Jarotek z Bochni właśnie robiła kawę, gdy przez kuchenne okno zauważyła dwóch podejrzanie zachowujących się mężczyzn. Stali przy drzwiach domu jej sąsiadki, nerwowo oglądając się za siebie. Poczuła, że coś jest z nimi nie w porządku. Intuicja jej nie zawiodła. Okazało się, że to złodzieje. Do ich zatrzymania doszło właśnie dzięki interwencji pani Bożeny.

- Długo nie odchodzili, a ja wiedziałam, że w domu nikogo nie ma. Nie żebym była wścibska, po prostu chwilę wcześniej też zerkałam przez okno i widziałam jak sąsiadka razem z córką wyjeżdżały samochodem, pewnie jak zwykle na zakupy do centrum - tłumaczy pani Bożena.

Bratanek w cywilu
Mężczyźni najpierw kilkakrotnie wcisnęli guzik dzwonka u drzwi wejściowych i nasłuchiwali czy ktoś jest w domu, a gdy nikt nie otwierał, zaczęli majstrować przy zamku.

Wtedy mieszkanka ul. Krzyżaki postanowiła działać. Ponieważ po zabiegu, który niedawno przeszła, porusza się o kulach, o wsparcie poprosiła bratanka, policjanta z brzeskiej komendy, który akurat w tym czasie był u niej z prywatną wizytą. - Wyszliśmy razem. Bratanek, mimo że nie był na służbie, poprosił mężczyzn o dokumenty - relacjonuje pani Bożena. - Zapytał też co tu robią. Zdezorientowani odpowiedzieli, że zbierają stare akumulatory i chcieli zapytać, czy domownicy takiego nie mają. Nie potrafili jednak racjonalnie wyjaśnić, po co był im łom, który mieli przy sobie - dodaje.

Bardziej wylewni byli, gdy na miejsce przyjechali umundurowani policjanci z bocheńskiej komendy, a także gdy chwilę później składali oficjalne wyjaśnienia w komendzie przy ulicy Krakowskiej.

Gościnne występy
Okazało się, że zatrzymani to bardzo dobrze znani policji przestępcy. - Obaj mają po 54 lata, jeden z nich jest bez stałego miejsca zameldowania (narodowości polskiej), a drugi (narodowości romskiej) pochodzi z Opola. Przyjechali do Bochni zielonym renault clio zarejestrowanym w Niemczech, który zostawili kilkaset metrów od miejsca usiłowania włamania - wyjaśnia Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bochni.

Złodzieje byli do tej pory notowani za włamania, kradzieże rozbójnicze, fałszowanie dokumentów, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwym. Do tej listy dojdzie im jeszcze próba włamania do domu przy bocheńskich Krzyżakach. Za czyn, którego się dopuścili, grozi im do 10 lat więzienia.

Postawę rezolutnej kobiety, która zareagowała widząc podejrzane osoby kręcące się obok domu jej sąsiadki, chwalą policjanci z bocheńskiej jednostki. - Brawo. To postępowanie godne najwyższego uznania. Dopiero co apelowaliśmy do mieszkańców, by reagowali na takie sytuacje, a już mamy pozytywny efekt. Dobrze by było, gdyby każdy z nas miał tak troskliwą sąsiadkę - podkreśla Łukasz Ostręga.

Gratulacje ze skromnością przyjmuje nasza bohaterka. - Dziś ja pomogłam komuś, kto wie, może w przyszłości taka pomoc będzie potrzebna także mnie - mówi spoglądając na dom sąsiadki Bożena Jarotek.

Policjanci przestrzegają, że złodzieje bardzo często wykorzystują okres świąteczny do przeprowadzenia skoku. W najbliższych dniach musimy być więc bardzo czujni.

Sposób na złodzieja

Jeśli nie mamy tak czujnej sąsiadki, warto zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt, który oferują sklepy elektryczne:

- Symulator włączonego światła
Pod naszą nieobecność światło zapalala się w określonym pomieszczeniu w zaprogramowanych godzinach, symulując obecność domowników.
- "Pies szczekaczka"
Jest to elektroniczny alarm odstraszający intruza. Czujnik radarowy wykrywa ruch na zewnątrz i inicjuje autentyczne szczekanie owczarka niemieckiego.
- Inteligentny symulator włączonego telewizora
Gdy za oknem robi się ciemno, następuje samoczynne włączenie symulatora telewizji na czas od 5 do 7 godzin. Minus jest taki, że prąd słono kosztuje.
- Alarmy antywłamaniowe
Alarm w mieszkaniu może wykryć, że doszło do zbicia szyby w oknie.
- Kontaktron, czyli łącznik elektroniczny sterowany polem magnetycznym
W momencie otwarcia okna lub drzwi przez włamywacza natychmiast zostaje uruchomiony alarm.